Wszystko od nowa
Lot ciągną sie w nieskonczonosc, wiekszosc czasu spedziłam na czytaniu lektury podarowanej w samolocie przez Dawida, ktory od momętu podarowania mi ksiazki nie odezwal sie ani slowem.
Ciekawiło mnie jak sobie poradzimy w nowym kraju, fakt mamy piniąde ale kiedys sie z konczą a co w tedy ? Bede musiala isc do pracy ?
Skoncze szkole ?
Miliony pytan krązyło mi po glowie
- wychodzimy- z rozmysleń wyrwał mnie kojący glos Dawida.
Mezczyzna zlapał mnie za reke i oby dwoje opusciliśmy samolot zanim ktokolwiek zdązył wyjsc, po odebaniu walizek Dawid w nieznanym mi do tąt jezyku zamowił taksówkę ktora zawiozła nas do zabierajacej w dech piersiach willi.
- oto nasz nowy dom - powiedział jak mezczyzna w programie telewizyjnym pokazujac mi niebiesko białą wille do ktorej prowadził piekny ogrod zdobiony wiekoma rodzajami kwiatów, o tej poze roku wygląda tak bajkowo.
Gdy przechodzilismy prez ogrod ogladałam rosnące kwiaty, ktorymi byly mniedzy innymi róże, tulipany i storyczyki.
Po chwili stanelismy pod wielka bramą owej posiadłosci nalezącej do Dawida, mezczyzna szybkim ruchem otworzył ciezkie stalowe dzwi.
- witaj w domu -powiedział
Przywitał mnie wielki hol w kolorach jasnego błekitu z wiekkim kryształowym zyrandolem, na samym srodku holu znajdowaly sie wielkie schody prowadzace na piętro.
- czekaj chwile, - mezczyzna zawiązał mi oczy przez co troche sie wystraszyłam. - nie boj sie.
Dawid zlapał mnie za reke i oby dwoje szlismy ku gorze, poczułam ze mezczyzna chce puscic moja reke na co mu nie chcialam pozwolic
- kochanie musze otworzyc dzwi od twojego pokoju - powiedział a ja automatycznie puscilam jego dłon
-jestesmy.
Mezczyzna sciagną ze mnie chuste ktora wczesniej zakrył moje oczy i zobaczyłam....
Ciag dalszy nastąpi
Wybaczcie ze tak dugo nie pisalam mialam duzo szkoly, ocen do poprawienia teraz bede sie starac pisac raz w tygodniu milego czytania :D
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top