prolog
Ostatni raz przechodziłam ulicami mojego miasta, wiedziałam że nigdy nie zobaczę juz mojego kuzyna, może to i lepiej ?
Sama nie wiem, boje się trochę nowej szkoły, nowych obowiązków a zarazem się cieszę ze uwolnie się od ojca pijaka.
Prócz kuzyna nie będzie mi nikogo innego brakować, gdyż jestem typem samotniczki i nigdy nie miałam przyjaciół.
Chyba ze z Internetu na którym spędzałam 3/4 mojego zycia , które polegało na przymusowym sexie z ojcem i wyzwiskami ze strony rówieśników.
***
Szłam powoli w stronę domu omijając bawiące się dzieci, starszych ludzi i przytulajace się pary, otworzyłam dzwi i wjechalam windą na 9 piętro na którym znajdowało się nasze niewielkie 2 pokojowe mieszkanie które lada dzień miałam opuscic wraz z mamą.
- Sue jesteś gotowa ? - spytała mama gdy weszłam do mieszkania.
- tak a ty mamo ?
- też uciekamy dziś w nocy dobrze ? - spytała usmiechnieta.
- tak.
Weszłam do mojego małego pokoju w którym znajdowało się małe biurko w rogu łóżko i komoda na ubrania, gdyż nie miałam ich dużo przez to ze większość mamy wypłaty szła na alkohol ojca a nam ledwo starczało na opłacenie mieszkania.
***
Lezałam na łóżku myśląc o niebieskich migdałach po chwili spojrzałam na zegarek wiszący nad łóżkiem, wybiła właśnie północ za godzinę mieliśmy uciekać zaczęłam panikowac.
A co jeśli nas przyłapie ?
A jeśli jednak nam się uda uciec czy nas nie znajdzie ?
W głowie roily się miliony pytań, zamknęłam oczy i oddałam się w blogi sen.
***
Przed pierwszą obudziła mnie mama mówiąc że ojciec właśnie zasna i mamy szanse uciec.
Założyłam pecak i po cichu wymknelismy się z mieszkania....
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top