Prolog
•~° ♡🌹♡ °~•
– Zacznijmy od tego, że klany powstały całkiem przypadkowo. Klan Gór, Klan Zamieci, Klan Źródła oraz Klan Urwiska powstały że złączonych grup samotników, a jako iż gdy niebezpieczeństwo minęło, klanom żyło się dobrze, nadal pozostały klanami. Pierwsi Przywódcy Klanu Chłodnego Potoku, Klanu Szumiących Liści i Klanu Zimnego Wiatru odłączyli się od pierwszych klanów chcąc stworzyć własne. Później dołączyło kilka samotników i klan się rozrósł. Klan Błyszczącego Księżyca, Klan Kwiatowej Barwy, Klan Króliczych Nor, Klan Jerzynowych Krzewów oraz Klan Wysokich Drzew były wcześniej małymi plemionami, a widząc że inne klany żyją dobrze, zostały klanami. Zmieniły rangi, kilka tradycji oraz techniki walki i polowań. Klany ze Wschodu, czyli Klan Słońca, Klan Płomieni, Klan Morza, Klan Piasku, Klan Polany i Klan Wzgórza również powstały z przypadku, najpierw były to tylko bandy pieszczochów, szukające adrenaliny. Klanami stały się wtedy, kiedy zaczęły traktować życie na poważnie, czyli wtedy gdy zaczęły ginąć koty. Dopiero po tym wydarzeniu do sześciu klanów zaczęły dołączać inne koty. Klany przeniosły się bardziej na wschód, z dala od siedlisk dwunożnych. Do tej pory wszystkim żyło się spokojnie, lecz teraz zaczęły się problemy. Klany zaczynają kłócić się o terytorium, zwierzynę, o wszystko! Za niedługo prawdopodobnie dojdzie do wojny pomiędzy wszystkimi klanami, a zbliża się pora nagich drzew. My całe szczęście mamy sojusz z Klanami z Północy, ale Klanów ze Wschodu i Zachodu jest więcej, raczej nie damy rady z nimi walczyć – dokończył swoją opowieść starszy, spoglądając na piątkę kociaków siedzących na przeciw niego i wsłuchujących się w każde jego słowo. Jedno z kociąt, biała koteczka o niebieskich oczkach otworzyła pysk by coś powiedzieć, jednak w tej samej chwili do legowiska weszła śnieżnobiała kocica o długim futrze i połyskujących, złotych oczach.
– Przepraszam Kawkowe Pióro, mam nadzieję że nie robiły problemu – Karmicielka skinęła głową, zgarniając kociaki ogonem.
– Ależ skąd! Były bardzo grzeczne. Nie musisz się tak o nie martwić, Daliowy Płatku – Zamruczał lekko rozbawiony starszy. Biała Karmicielka jeszcze raz podziękowała za opiekę i wyszła z pieczary. Starszy kocur, o dymnym umaszczeniu i morskich ślepiach westchnął. W końcu już tylko Klan Gwiazdy wie, co ich czeka.
•~° ♡🌹♡ °~•
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top