~ 21 ~
„Przerwa w obowiązkach"
Pov. Annabeth:
Kolejne dni spędziłam zastanawiając się jak uratować Pratta z rąk Jacoba. W między czasie pomagałam Eli'emu oraz jego ludziom zaprowadzić porządek w okolicy. Było ciężko. Jacob nie był łatwym przeciwnikiem. Jego region był niczym wielkie pole minowe.
Potrzebowałam czasu na przemyślenia. Udałam się w góry, gdzie znalazłam niewielkie jezioro, do którego wpadał wodospad.
Była piękna pogoda. Słońce odbijało się od tafli wody a moje włosy rozwiewał przyjemny, ciepły wiatr.
Usiadłam na pomoście i rozejrzałam się dookoła.
– Gdyby nie okoliczności można byłoby zakochać się w tym hrabstwie... – Pomyślałam.
Westchnęłam leniwie i zamknęłam oczy ciesząc się tą spokojną chwilą. Ku memu nieszczęściu nie trwała ona długo.
Niecałe pięć minut później nad jeziorem pojawiła się młoda dziewczyna, która od razu do mnie podeszła.
– Czołem! – Przywitała się radośnie. – Jestem Skylar Kohrs. A ty?
– Annabeth. – Odparłam kryjąc poirytowanie jej przybyciem.
– Długo już tutaj siedzisz? Ja przychodzę tutaj niemalże od dziecka. To moje ulubione miejsce w całym hrabstwie!
Skylar ewidentnie potrzebowała jakiegoś towarzystwa, ponieważ gęba jej się nie zamykała.
– Łowisz ryby? – Zapytała a ja dostrzegłam, że ma ze sobą wędki.
– Nie. – Odparłam krótko.
– Wyglądasz na spiętą. Wiesz co ja robię kiedy nie mam dobrego humoru?
– Niech zgadnę... – Zaczęłam. – Idziesz łowić ryby?
– Zgadza się! – Rzekła radośnie Skylar i zaczęła rozkładać wędki. – Przyłączysz się do mnie? Fajnie byłoby wspólnie powędkować.
Westchnęłam w duchu wiedząc, iż ta dziewczyna nie da mi świetego spokoju, toteż wstałam na nogi i zapytałam siląc się na entuzjazm:
– Od czego mam zacząć?
Dziewczyna uśmiechnęła się promiennie i podając mi wędkę rzekła:
– Rób to co ja, Annabeth.
Ostatecznie całe popołudnie spędziłam w towarzystwie Skylar łowiąc ryby. Dowiedziałam się w tym czasie, że chce ona złowić rybę zwaną „Admirałem", którą sprzeda, a za zarobione pieniądze ucieknie wraz ze swoim chłopakiem jak najdalej stąd.
Nie ukrywam, iż miło spędziłam ten czas. Była to miła odmiana od ostatniej codzienności. Skylar jako jedna z niewielu niczego ode mnie nie oczekiwała. Po prostu cieszyła się moim towarzystwem.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top