~ 11 ~
„Bolesne wspomnienia"
Siedziałam na tarasie zajadając się masłem orzechowym i obserwując gwiazdy na niebie. Wciąż doskwierał mi ból żeber przy każdym intensywniejszym ruchu, toteż starałam się nie wysilać.
Nagle w drzwiach pojawił się Jacob i bez słowa się do mnie przysiadł. Zastanawiałam się czy już odkrył, iż myszkowałam w jego gabinecie. Okazało się jednak, że on również nie próżnował przez cały dzień.
– Poszperałem trochę na Twój temat... – Zaczął otwierając puszkę piwa. – A mówiąc trochę, mam na myśli, że dowiedziałem się o Tobie całkiem sporo.
Poczułam jak cały apetyt mija. Odłożyłam ostrożnie niedojedzoną kanapkę na talerz w napięciu oczekując na kolejne słowa.
Jacob zerknął na mnie kątem oka po czym rzekł:
– Zdeterminowana, zadziorna, zbytecznie pewna siebie... – Zaczął wyliczać. – Odważna, czasami zbyt lekkomyślna agentka FBI nie musi mieć wcale ciekawej przeszłości. Twoja jednak była wyjątkowo interesująca. Sprawdźmy co tutaj mamy...
Jacob wyjął z kieszeni mały notes po czym otworzył go i zaczął czytać:
– Annabeth Carswell, nazwisko po mężu. To pewnie dlatego było mi tak ciężko znaleźć jakieś istotne informacje na Twój temat. Jednakże po odkryciu Twojego rodzinnego nazwiska wszystko było znacznie prostsze.
Zacisnęłam zęby nie chcąc okazać słabości przed Jacobem. Ten jednak lekceważąc moją obecność wrócił do czytania.
– Zacznijmy więc od nowa. Annabeth Brody. Lat 30. Zamieszkała w Californi w USA. Ma trzech braci, Jasona i Riley'ego oraz jednego zmarłego – Granta. Od dziewiątego roku życia ćwiczy sztuki walki. Żona Olivera Carswella. Bezdzietna.
Jacob zamknął notes po czym schował go do tylnej kieszeni spodni. Wyprostował się na krześle nie spuszczając ze mnie wzroku. Z niecierpliwością czekałam aż wyłoży wszystkie karty na stół i w końcu wydusi z siebie informacje, które najbardziej go interesowały.
– Na pierwszy rzut oka wydaje się to normalny, niczym nie wyróżniający się życiorys. Jednakże gdy poszuka się głębiej...
– Przejdź do sedna! – Warknęłam.
– Po co te nerwy, zastępco?
Wstałam gwałtownie od stołu, czując przy tym ból. Podeszłam do Jacoba po czym wyrzuciłam z siebie wściekle:
– Co chcesz ode mnie usłyszeć? To, że w młodości wraz z przyjaciółmi i braćmi wyjechaliśmy na wakacje, które okazały się być naszym największym koszmarem? To, że w tak młodym wieku byłam zmuszona zabijać ludzi by przeżyć? To, że porzuciłam ciało swojego najstarszego brata, ponieważ musiałam walczyć o własne życie? A może to, że po powrocie do domu nie byłam w stanie normalnie funkcjonować?
Jacob wpatrywał się we mnie z grobową miną.
– Każdej nocy budziłam się zalana potem, ponieważ śniła mi się ta piekielna wyspa. Do dziś nie potrafię zrozumieć jakim cudem udało nam się przeżyć! A wiesz co było najgorsze? Powrót do normalności. Sprawianie pozorów, że wszystko jest w porządku. Ale nie było. Pół roku po ucieczce z wyspy mój chłopak Oliver mi się oświadczył. Można by pomyśleć, że ostatecznie wszystko się ułożyło... Każdy z nas na swój sposób odreagowywał tamtejsze wydarzenia. Ja zatraciłam się w pracy. Harowałam dniami i nocami by zapomnieć. Mój mąż zaś zatracił się w narkotykach. Zawsze ich używał, jednak po powrocie nie był w stanie przeżyć dnia bez używek. Ta wyspa go zniszczyła, okazał się być za słaby. Ukrywał to przede mną, potem obiecywał, że z tym skończy... – Mówiąc to czułam łzy napływające do moich oczu. – On jednak nie potrafił. Wszystko się zmieniło. Tuż przed przyjazdem tutaj złożyłam pozew o rozwód. Nie mogłam zaakceptować tego, że wydarzenia sprzed kilku lat wciąż rujnują mi życie. A teraz?
Rozejrzałam się dookoła czując jak gorące łzy spływają po mojej twarzy.
– Teraz okazuje się, że wpakowałam się w podobne gówno. Czasami mam wrażenie, że to nie Grant a ja powinnam zginąć na tamtej wyspie. Albo, że powinnam była tam zostać. Przez tyle lat patrzyłam bezsilnie na to jaki wpływ na moje życie miały tamtejsze wakacje. Po stracie Granta rodzice się rozwiedli, Liza postradała rozum, nie chciano jej w żadnej pracy, ostatecznie skończyła w zakładzie psychiatrycznym. Daisy wyjechała od razu po powrocie i od tamtej pory słuch o niej zaginął. Riley zamieszkał z ojcem i wspólnie przeprowadzili się do Nowego Jorku. Jason poleciał do Europy by zacząć nowe życie, a ja? Zostałam. Gdybym wzięła z nich przykład i wyjechała nie byłoby mnie teraz tutaj.
Jacob bez słowa wstał z krzesła po czym podszedł do mnie wolnym krokiem i wręczając mi chusteczkę rzekł:
– Może to jest właśnie miejsce, w którym będziesz mogła zacząć wszystko od nowa.
Po tych słowach odszedł, pozostawiając mnie samą z powracającymi wspomnieniami.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top