Chapter 6.0

Fani Louisa nie byli tak podekscytowani żadnym jego filmem od lat. Jakby, oczywiście, zawsze go wspierali i starali się, by został doceniony za swoje role, ale Louis nie widział ich tak pełnych pasji na punkcie czegoś, co robił od jakiegoś czasu. Ilość pochwał i uznania była przytłaczająca, kiedy współczynnikiem towarzyszącym temu byli fani Harry'ego i ich niezachwiana lojalność.  

- Ludzie ciągle pytają czy możemy zrobić Outlive 2 - Harry parsknął, siedząc na kanapie.  

Jego nogi zwisały znad oparcia i jego piękne włosy rozłożone były na poduszce i lekko ocierały się o udo Louisa. Louis przeczesywał je swoimi palcami, że były lśniące od jego poświęconej uwagi.

- Pytają o to, by uniknąć proszenia o to, czego naprawdę chcą, czyli kolejnej erotycznej sceny - Louis mógł przejrzeć ich fanów i ich pozornie niewinne tweety. 

- Nah, nie sądzę. Było kilka żądań o naszą seks taśmę, więc nie sądzę, że grają takich skromnych - zaśmiał się. 

Poważnie, nie było żadnej potrzeby, żeby kiedykolwiek nagrali swój stosunek. Ich miłosna scena nie pozostawiała wyobraźni zbyt wiele, więc byli umieszczeni w sekcji filmów erotycznych, jeśli zapytasz Louisa. - Powiedz im, żeby spytali Jamesa o drugą część - uśmiechnął się Louis. 

- Już to zrobili. Odpowiedział im 'świat nie jest jeszcze gotowy.'

Louis się z tym zgodził. 

Odłożył swój telefon na stół i wtulił się w oparcie kanapy z głębokim westchnieniem. Robili to od kilku godzin, siedząc tam i czytając reakcje i opinie i teraz oczy Louisa zaczynały to odczuwać. Czuł, jakby nie mrugał od wieków. 

Usłyszał ciche uderzenie telefonu Harry'ego i potem parę znajomych dłoni, które pociągnęły go za sobą, by położyć go na jego klatce piersiowej. Westchnął zadowolony, kiedy Harry zaczął bawić się jego włosami. - Boli głowa? 

- Już nie, jeśli dalej będziesz to robić - wymamrotał Louis. Mógłby leżeć tam przez godziny, możliwe, że nawet dni przez to jak dobrze było to czuć. Harry przycisnął pocałunek do czubka jego głowy i potem zaczął pracować swoimi palcami nad mięśniami jego ramion. - O mój Boże. Wiesz, że teraz nigdy nie możesz przestać, racja? - Harry zwiększył nacisk swoich dłoni i Louis przypadkowo jęknął.   

- Dobrze?

Bardziej jak kurwa niesamowicie, ale wszystko, co Louis był w stanie zrobić to przytaknięcie głową. - To była ciężka robota - zdołał powiedzieć po kilku minutach. 

Poruszył się razem z klatką piersiową Harry'ego, kiedy zaśmiał się pod nim. - To Twitter, kochanie. Już to przerabialiśmy - Louisa nie obchodziło to, jak to się nazywało, gdy nigdy więcej nie będzie musiał się ruszyć.

Usta Harry'ego znajdowały się tuż za uchem Louisa, gdy jego dłonie gładko przeszły od masowania, do śledzenia konturu jego skóry. Poczuł go na swojej szyi i ramionach powodując, że Louis czuł jakby latał. - To czuć tak- tak... - Louis nie mógł tego opisać. Fantastycznie? Z innego świata? Harry zaśmiał się na jego obecny brak funkcjonowania mózgu.

- Wiesz, powinienem rozebrać cię z tych ubrań i zrobić ci ciepłą kąpiel - powiedział, jego głos był zgrzytliwy i bardzo, bardzo blisko ucha Louisa, powodując, że zadrżał.  

Nam - Louis poprawił go bez tchu, kiedy Harry przejechał swoimi zębami po jego karku. - Powinieneś nam zrobić kąpiel - mógł poczuć jak Harry uśmiechnął się na jego sugestię. 

- Chciałbyś? - spytał, jakby już tego nie wiedział, że Louis kochał brać z nim kąpiele. Odpowiedzią było i zawsze będzie tak. 

- Możesz- Możesz użyć jednej ze swoich kul do kąpieli?

Louis z początkowo wyśmiewał się z nich, kiedy przyłapał Harry'ego na moczeniu się w wannie pełnej ciemnego brokatu po szczególnie ciężkim dniu a siłowni, dopóki pewnego wieczora nie użyli jednej razem i od tamtej pory Louis był uzależniony. 

- Oczywiście, że możemy - uśmiechnął się Harry. - Czy jest jakiś inny sposób na branie kąpieli?

Nie, nie było. W każdym razie nie w tej chwili, kiedy dłonie i usta Harry'ego go katowały. 

Harry poinstruował mu, by się rozebrał, podczas gdy on wszystko przygotuje. Louis wstał i poszedł do sypialni, zanim Harry nawet skończył mówić.  

Kiedy wszedł do łazienki, znalazł Harry'ego, który pochylał się nad wanną i miał na sobie najmniejsze bokserki, które kiedykolwiek Louis widział. Jego włosy związane były w koka i jego ciało wyglądało na umięśnione i wyrzeźbione w tym świetle, że Louisa swędziało, by przejechać dłońmi po jego całym ciele. Przełknął, kiedy Harry zerknął ponad ramieniem i uśmiechnął się do niego, ukazując oba dołeczki. 

- Idziesz? 

Louis przytaknął, podchodząc, by do niego dołączyć i zerknął na poziom wody. Wanna już była w połowie pełna z różnymi odcieniami niebieskiego i różowego na powierzchni. Pachniało niesamowicie. 

- Pomyślałem, że ta może ci się spodobać - wyjaśnił Harry, kiedy zakręcił wodę i zamieszał dłonią w kolorowej wodzie. Miał całą półkę przeznaczoną na te rzeczy i inne kosmetyki do kąpieli i Louis nie wiedział jak się one nawet nazywają. Wszystko, co wiedział to to, że woda wygląda fantastycznie i że zamierza się zaraz w niej zanurzyć. 

Z łatwością poddał się Harry'emu, który przyciągnął go bliżej i delikatnie zsunął z jego ud bieliznę. Harry wstał, by ściągnąć również swoją i potem wszedł do wanny. Zaoferował Louisowi dłoń, by również jemu pomóc wejść. 

Woda był ciepła i gładka przy jego skórze, kiedy oparł się o klatkę piersiową Harry'ego w taki sam sposób, w jaki siedzieli na kanapie, z wyjątkiem tego, że było milion razy lepiej w gorącej wodzie. 

Harry złożył ręce, by polać ciepłą wodą po jego ramionach, nosem przejeżdżając po jego szyi, kiedy wznowił masowanie go. Louis leżał tam zastanawiają się czy jego puls był teraz w ogóle wyczuwalny, bo czuł się tak zrelaksowany i spokojny, jedynie ruszał w wodzie nogą, kiedy woda zaczynała tracić ciepło.  

- Jak tam twoja głowa? - wyszeptał Harry. 

Louis zapomniał, że go w ogóle bolała. - Niesamowicie - westchnął Louis. Przesunął się, by zanurzyć się głębiej i poczuł, że penis Harry'ego był równie twardy co wtedy, gdy weszli do wanny. - Jak twoja? Mogę poczuć jak szturcha mnie w plecy - cwaniacko się uśmiechnął.  

- Przepraszam - zachichotał i nie brzmiał jakby było mu przykro. - Starałem się grzecznie zachowywać i być dyskretny - Louis użyłby dużo słów, by opisać kutasa Harry'ego, ale dyskretny nie był jednym z nich. 

Louis zauważył swoją własną erekcję pod wodą. Poruszył swoimi rękoma po raz pierwszy od wieków, by sięgnąć w dół i się rozciągnąć. Pocałunki, które zostawiał Harry wzdłuż jego szyi stały się bardziej naglące, kiedy zdał sobie sprawę co robił Louis. 

Czuł się tak uległy i luźny, że nie zajęło to długo, zanim Louis drżał od swojego własnego dotyku. Woda chlapała wokół nich, kiedy Louis odwrócił się w stronę Harry'ego, nogami obejmując go w biodrach, jego oczy były ciężkie, kiedy złączył ze sobą ich ciała i powoli obniżył się w dół. Harry chwilowo odchylił swoją głowę do tyłu przez tą ciasnotę wokół siebie; Louis nie dał mu nawet czasu na wzięcie oddechu, zanim zaczął robić biodrami małe kółka. 

Kiedy ponownie otworzył swoje oczy były ciemniejsze, niż wcześniej, ale pobudzone przez ciasny uścisk wokół pośladków Louisa, jego uścisk był napięty, ale reszta ciała wiotka i zrelaksowana, gdy Louis powoli go ujeżdżał. Przesunął jedną ze swoich dłoni, by wplątać ją lekko we włosy Louisa i przyciągnąć bliżej, a drugą zaczął obciągać mu pod wodą.

Louis zastanawiał się jak szybkie to będzie, kiedy tylko zaczęli. Ta dodatkowa stymulacja była tak idealna, że powodowała, że tracił rytm, gdy dyszał w skórę Harry'ego. 

- Wciąż czujesz się dobrze? - spytał Harry, chociaż to było oczywiste, że Louis w tym momencie był praktycznie w siódmym niebie. Pieprzył Harry'ego w wannie, która wyglądała jak galaktyka. Czuł się o wiele lepiej, niż dobrze.  

- Tak - odetchnął Louis, ponownie odnajdując swój rytm, więc pasowała do ruchu dłoni Harry'ego. 

- Wciąż myślisz o tych wszystkich ludziach na Twitterze?

Louis pokręcił głową w odpowiedzi. Harry zawsze był gadułą podczas seksu. Zwykle był to jakiś nonsens, szczególnie kiedy Louis mu ssał, ale był w stanie skleić dwa zdania. Jego szorstki głos sprawiał, że Louis podążał za ciepłem, które rosło w dole jego brzucha. 

- O kim myślisz?

- O tobie - powiedział odruchowo Louis, wyobrażając sobie sposób, w jaki będzie wyglądać twarz Harry'ego, kiedy będzie dochodził. 

- Tak? - odetchnął Harry z cichym jękiem. - I o kim będziesz myślał, kiedy wygrasz i pójdziesz odebrać swojego Oscara?

Rytm, który ustalił Louis był nieziemski, kiedy zajęczał. Niemal doszedł zaledwie myśląc o tym. 

- O nas - zdołał powiedzieć, kiedy słyszał bicie swojego serca. Starał się wznowić swoje ruchy, ale nie były już tak płynne, kiedy wykrztusił. - Naszym filmie.

- Nasz film, ale twój Oscar - Harry przytaknął, pchając biodrami, by napotykać słabe ósemki, które Louis tworzył biodrami. 

- Harry - ostrzegł, czując jak jego siła woli przemija z każdą sekundą. 

Rzecz w tym, że chciał tego. Każda absurdalna rzecz, o której paplał Harry była dokładnie tym, czego Louis pragnął od lat, tak bardzo, że Harry był w stanie go zrujnować niczym innym, tylko obrazem tego, że w końcu to osiągnął.

- Wygrasz, kochanie - obiecał Harry, wciąż pracując wokół niego dłonią, ale robiąc to bardziej zdeterminowanie. Louis wiedział, że zostało mu zaledwie kilka sekund, zanim dojdzie, ale trzymał się każdego słowa wychodzącego z ust Harry'ego. - Wygrasz to przy wszystkich. Nawet przy McConaugheyu. Będzie musiał patrzeć jak odchodzisz z nagrodą w twoją noc, z twoją wygraną.

Louis nie był pewien, czy było to uznawane za normalne przez większość ludzi, używanie imienia Matthew McConaughey'a do dojścia, ale z Harrym zdecydowanie tak uważali i co było bardziej martwiące, że było to efektywne jak cholera, bo jak tylko Harry to powiedział, Louis doszedł tak mocno, że widział gwiazdy pod swoimi powiekami.  

Złapał się szyi Harry'ego, który pracował biodrami, by skończyć wewnątrz niego, paplając jak dumny będzie, gdy Louis dostanie to, na co zasługuje w noc Oscarów. Louis poczuł dokładny moment, kiedy Harry doszedł, siła tego szarpnęła nim, kiedy biodra Harry'ego zaczęły zwalniać i w końcu się zatrzymały. 

Louis otworzył swoje oczy, jego myśli były tak opóźnione, że wszytko, na czym mógł się skupić to woda, która wciąż przypominała kosmos, chociaż kolory były ze sobą zmieszane. Nawet nie pachniało seksem w ich łazience; tylko kwiatami i według Louisa było to miłe. 

Harry uniósł jego podbródek, by pocałować jego usta, kiedy jego klatka piersiowa znowu unosiła się i opadała w normalnym rytmie. Po chwili było mu zimno, ale był zbyt leniwy, by sięgnąć i odkręcić ciepłą wodę. I tak woda sięgała niemal krawędzi, kiedy obaj znajdowali się w wannie, więc to prawdopodobnie dobry pomysł, kiedy Harry zasugerował, by wyjść.

Został wytarty wielkim puszystym ręcznikiem i wysłany prosto do sypialni, podczas gdy Harry po nich posprząta. Louis nie protestował, jeśli nie będzie musiał sprzątać i kiedy Harry wrócił, by do niego dołączyć, już był pod pościelą. Podskoczył, kiedy Harry wsunął się obok niego, jego skóra była zimna od chodzenia po domu bez ubrań.  

- Zamarzam - powiedział, zanurzając swój zimny nos w szyi Louisa. 

- Naprawdę? Myślałem, że Seventeen Magazine opisał cię jako 'skwiercząco-gorący - zastanawiał się na głos. Harry uszczypnął go za to w rękę, ale było to tego warte. 

- Zamknij się. Ty byłeś raz na okładce Cosmo.

- Uh, to magazyn dla dorosłych, bardzo ci dziękuję. Dają rady dotyczące seksu i to wszystko.

- Na przykład jakie? - zaśmiał się Harry. - Dojście przez wyobrażenie zazdrosnego Matthew McConaughey'a? Powinieneś podesłać im ten pomysł.

Technicznie Harry był winny tej całej sytuacji, ale Louis tego nie wypomniał. - Nie odpuścisz mi tego, prawda?

- Nigdy - uśmiechnął się naprzeciw jego skóry.

Leżeli przez jakiś czas w ciszy, Harry nie ruszał się, więc myślał, że zasnął, ale potem poczuł parę ciepłych warg na swojej szyi. 

- Wszystko, co powiedziałem jest prawdą, wiesz? Naprawdę wygrasz, kochanie.

Louis poczuł coś w swoim brzuchu i uśmiech rozciągnął się na jego twarzy przez słowa Harry'ego. - Nawet nie zostałem jeszcze nominowany - przypomniał mu Louis, nawet jeśli naprawdę, naprawdę miał nadzieje, że będzie. Miał nadzieje, że wszyscy będą. 

- To nie ma znaczenia - ziewnął Harry. - I tak wygrasz.

Louis zasnął mając nadzieje, że przeczucie jego chłopaka się spełni. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top