Stopień III - Punchline
Kochała go ponad wszystko. Jej życie było szare i smutne przed tym jak się w nim pojawił i wniósł do niego gamę kolorów o których istnieniu nawet nie zdawała sobie sprawy. Zajęło jej cały rok by zyskać jego zaufanie i stanąć u jego boku. Robiła wszystko co mogła żeby przykuć sobie jego uwagę, by jego oczy były skierowane tylko na nią, by jego umysł nie chował przed nią żadnych tajemnic. By powierzył jej swoje drogocenne zaufanie i bliskość, do których nie dał dostępu nikomu przez naprawdę wiele czasu. Od czasów Harley Quinn, kobiety, które była tak naiwna by uwierzyć, że kiedykolwiek znaczyła dla niego więcej niż tylko droga do wolności.
Ale on zamiast po prostu ją porzucić jak nieznaczącego śmiecia którym była pozwolił jej za sobą podążać, ubrać kostium błazna i stanąć koło swojego boku. Mogła mieć wszystko, a jednak postanowiła to porzucić jakby nie została nagrodzona jednym z największych zaszczytów.
Teraz siedziała w salonie spoglądając na metalową bransoletkę na jej kostce. Możliwie, że uda jej się z tego wykaraskać. Widziała ludzi na ulicach krzyczących o to żeby ją wypuścić i uniewinnić. Że ona również była tylko ofiarą. Zamknęła oczy i zaczęła pocierać swoje skronie nie do końca wiedząc co poczynić teraz z swoimi dłońmi. Dobrze by było gdyby wstała ze swojego miejsca i przeszła się do kuchni by zrobić małą przekąskę, zdawało się jej, że nie jadła od wieków. Kanapka z szynką brzmiała aż nazbyt kusząco żeby odpuścić sobie tą wizję.
Wstała, a wszystko wokół wydawało się powoli tracić kolory i wciągać ją z powrotem do okrutnej rzeczywistości.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top