III
Perspektywa Tae
'Ah... Kolejna szkolna wycieczka. Zgaduję, że będzie tak samo jak zawsze. Po prostu gdzieś pójdę i będę rysował.'
Spojrzałem na puste miejsce obok mnie. Nic niezwykłego, znów jestem sam, ale nie narzekam. Wyciągnąłem telefon i parę słuchawek z plecaka. Włączyłem losową piosenkę i wyjrzałem przez okno. Czekałem aż bus ruszy. Chwilę później zobaczyłem odbicie kogoś na szkle. 'Dziewczyna?' Usiadła koło mnie. Nie mogłem rozpoznać jej twarzy, a i tak nie chciałem na nią patrzeć. Przypuszczam, że to jedyne wolne miejsce w autobusie. Ruszyliśmy. Kątem oka, zauważyłem, że ta dziewczyna zakłada słuchawki. Kolejna cicha jazda. Chwila... Co do...? Czy ona się na mnie gapi? Teraz mogę dokładniej zobaczyć jej twarz. To nie ta nowa uczennica? Ta, która oddała mi moją torbę? Ah, jak miała na imię? Steve? Nie, Steve to męskie imię.
- NIE!!!!
Spojrzałem na nią. Muzyka grała mi w uszach na całą parę, ale i tak usłyszałem jej krzyk. Wyjąłem jedną słuchawkę z ucha, kiedy powiedziała:
- Nie mogę już słuchać muzyki... - włożyła swoje rzeczy do plecaka. Wyglądała na rozczarowaną i wkurzoną jednocześnie. Rzuciłem okiem na słuchawkę w mojej dłoni, a potem na dziewczynę. Pokazałem mały przedmiot przed jej twarzą, proponując jej słuchanie muzyki. 'Czemu to zrobiłem? Może dla tego, że była miła i wzięła za mnie torbę? Taa, po prostu oddaję przysługę.' Czekałem, aż przyjmie słuchawkę, a ona gapiła się na nią zmieszana.
- Ah, haha... Nie trzeba, dzięku--
Włożyłem słuchawkę do jej ucha. Wyjrzałem przez okno, bez odzywania się. 'Powinienem może podziękować jej za wczoraj?' Znowu na nią spojrzałem. '... Dlaczego nie mogę tego powiedzieć. Nadal się na nią gapiłem, ale odwróciła wzrok. 'Jest nawet... ład-- Ah, Taehyung!' Zrobiłem to samo co ona. Słuchaliśmy muzyki, nie odzywając się ani słowem. Trochę mi się to podobało. Nie mogłem się powstrzymać i musiałem na nią spojrzeć. Powoli odwróciłem głowę w jej stronę. 'Oh...? Ona... spała? Może nie wyspała się w nocy.' Przyłapałem się, gapiącego się na nią bez końca. Ruszała brwiami, jakby miała jakiś sen.
- O MÓJ BOŻE! NIE GADAJ! - usłyszałem jedną dziewczynę z tyłu, która prawdopodobnie miała 'poważną' rozmowę z kimś. Dziewczyna, śpiąca obok mnie, poruszyła brwiami jeszcze bardziej. 'Hałasy w autobusie jej przeszkadzają?' Wyjąłem drugą słuchawkę i włożyłem w jej ucho. Sama więc teraz słuchała muzyki. Zwróciłem uwagę, że jej mięśnie twarzy się rozluźniają, a brwi wcale się nie marszczą. Więc miałem rację. Wziąłem mój telefon i zmieniłem piosenkę na coś spokojniejszego.
Znowu na nią spojrzałem. Zobaczyłem, że składa dłonie i wplata palce w palce. Kiedy to zrobiła zauważyłem coś dziwnego. Nosiła ręcznie zrobioną bransoletkę na swoim nadgarstku. Wyglądała znajomo. Wytrzeszczyłem oczy. 'Nie... To nie może być...' Spojrzałem na nią. 'Czy to możliwe, że to ona? Nie mogę tego potwierdzić. Rzuciłem okiem na bransoletkę. Westchnąłem. Przetarłem oczy, by sprawdzić czy to naprawdę TA bransoletka. Kolor jest... Odetchnąłem głęboko. Nie. Nie ma mowy. Po prostu wygląda podobnie. To znaczy... na świecie istnieje dużo takich samych bransoletek, prawda? Odwróciłem wzrok. Nie powinienem o tym myśleć. Jeśli nie mogę tego potwierdzić, to jaki to ma sens?' Zamknąłem oczy.
Nagle poczułem coś ciężkiego na moim ramieniu. Otworzyłem oczy i spojrzałem na nie. Ponownie wytrzeszczyłem ślepia i odwróciłem wzrok. Jej głowa... jest na moim... ramieniu... Co do.... Dlaczego robię się przez to nerwowy? Wziąłem głęboki wdech, żeby się uspokoić. 'Spokojnie Taehyung. Nie masz ataku serca!' Wyjrzałem przez okno, nadal wariując.
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
- Obudźcie się! Aisha! Halo! - usłyszałem, kogoś kto mówił 'Aisha' i 'halo'. - Obudź się!
Otworzyłem oczy i spojrzałem na dziewczynę śpiącą obok mnie. 'Ktoś powiedział przed chwilą Aisha, mam rację? Więc, tak ma na imię.' Zobaczyłem przed sobą Jisoo, moją koleżankę z klasy. Wyglądała na zszokowaną. Otworzyłem usta, gotów by coś powiedzieć, ale po chwili je zamknąłem. Kogo to obchodzi? W razie czego Aisha wszystko jej wytłumaczy. Ponownie odwróciłem się do śpiącej dziewczyny, delikatnie odsunąłem jej głowę z mojego ramienia. Wybrałem z jej uszu moje słuchawki i schowałem je do plecaka. Założyłem go na plecy i wstałem. Minąłem Jisoo, założyłem kaptur i wyszedłem z autobusu. Chwilę potem, zauważyłem, że dziewczyny też wyszły.
- Dobrze uczniowie! Klasy 4-1, 4-2 i 4-3! Proszę o uwagę!
'Nie dziękuję.' Rozejrzałem się. Zacząłem oddalać się od grupy, by znaleźć spokojne miejsce do rysowania. Kiedy szedłem coraz dalej, głos nauczyciela powoli stawał się niesłyszalny. Nie byłem już w stanie zobaczyć żadnego z uczniów. 'Oh! Znalazłem!' Zauważyłem staw z wodospadem kilka metrów ode mnie. Pobiegłem tam. 'Jak tu pięknie. Pokochałaby to miejsce. Narysuję ją, by mogła je zobaczyć.' Usiadłem na ziemi obok stawu. Wybrałem z plecaka blok do rysowania i kredki.
- Przepraszam, że was nie używam. Rozumiecie dlaczego, prawda? - powiedziałem, kładąc kredki obok siebie. - Wow. Gadam teraz nawet do kredek...? Chyba zwariowałem..., a teraz rozmawiam z samym sobą. Świetnie.
'Przestań... Po prostu rysuj!'
Wziąłem mój blok i ołówek. Zacząłem pracę.
Perspektywa Aishy
- Dziękuję Aisha.
'Czy on się właśnie uśmiechnął??'
Cisza.
- Ziemia do Aishy Wszystko dobrze?
Cisza.
- Um... wydaję mi się, że nie.
'On mówi'
- Przepraszam. Jestem po prostu zmieszana.
- Zmieszana? Dlaczego?
- Cóż, powiedziano mi, że z nikim nie rozmawiasz.
Zaczął się śmiać.
- Czemu się śmiejesz?
- Nie wiem. Twoja mina jest... trochę zabawna.
- Więc śmiejesz się ze mnie?
- Nie widzę tu nikogo innego.
'Jest inny niż myślałam.'
- Lubisz rysować?
- Lubić to zbyt słabe słowo na opisanie moich uczuć co do rysowania. Ale tak, można powiedzieć, że lubię.
- Dziewczyna, którą rysujesz... Jest śliczna
- Wiem. Nie ma nikogo piękniejszego od niej.
- Mogę zapytać... kim ona jest?
Spojrzał na strumyk. Westchnął przed mówieniem.
- Jest dziewczyną, która posiada specjalne miejsce w moim sercu. Jest ostatnią osobą, która usłyszała ode mnie 'kocham cię'. I jedyną osobą, która usłyszała ode mnie 'nienawidzę cię'.
'To jego... była?'
Spojrzał się na mnie i uśmiechnął.
- Byłem zbyt dramatyczny?
- Nie... Brzmiałeś poetycko.
Zachichotał. Spojrzałam na ziemię, gdzie położone były kredki.
-Pokolorujesz go?
- Hm?
- Twój rysunek.
- Oh... Um.. Nie... Zepsułbym go.
- Czemu? Mam na myśli - rzuciłam okiem na kartkę. - Byłoby ładnie z kolorami.
Gapiłam się na narysowaną dziewczynę. Moja klatka piersiowa się zacisnęła. 'Dlaczego tak reaguję? Dlaczego ta dziewczyna...wygląda tak...znajomo?'
- Aisha?
Wróciłam do rzeczywistości.
- Hm? Oh, przepraszam. Po prostu podziwiam twoje umiejętności.
- Dziękuję. Przy okazji, dlaczego się przeniosłaś?
- Przez przypadek - zaśmiałam się.
- Mów, ciekawi mnie to...
- Cóż, zamknęli moją szkołę przez wakacje, z powodu przekupstwa. Więc musiałam ją zmienić..
- Chodziłaś do Liceum Figmentum?
- Oh, skąd wiesz?
- Czytam gazety.
- Ahh, rozumiem. A jak było z tobą?
- Ze mną?
- Słyszałam, że przyjechałeś z Europy, więc jak?
Był zaskoczony tym pytaniem.
- To się jakoś stało...
'Hm... nie powiedział, że uciekł, tak jak to zrobił kiedy tu przyjechał. 'To się jakoś stało' może znaczyć 'uciekłem' prawda?'
- Słyszałam też, że jesteś bardzo mądry.
- Wydaję mi się, że dużo o mnie wiesz. Jesteś stalkerką czy coś?
- Co? Nie! Jesteś po prostu bardzo popularny w naszej szkole, to dlatego.
- Ja? Popularny? Mylisz się.
- Nie wiesz, że wszyscy się tobą interesują?
- Po co, nie znają nawet mojego imienia... A popularni nie są przypadkiem ci, którzy mają dużo przyjaciół? No wiesz, wszyscy ich znają, włączając w to ich imię.
- Cóż, tak, ale odkąd nie znają twojego imienia, wymyślają ci przezwisko. Wiec nie jest tak, że mówią 'ten chłopak'. Właściwie to mają dla ciebie imię... można tak powiedzieć. To oznacza, że możesz być popularny, zgadza się? Wiesz, że masz ksywkę, prawda?
Przytaknął.
- Czarny Książę. Wiem, że znają mnie jako Czarnego Księcia, ale nie wiem dlaczego...
- Nie wiesz?
- A ty?
-Tak. Nazywają cię tak, bo zawsze ubierasz się na czarno.
- Okej, ale czemu Książę?
- Bo jesteś przystojny.
- Hm?
- Mówią, że jesteś najprzystojniejszym chłopakiem w calutkiej szkole. A widząc cię z tak małej odległości... Rozumiem ich.
Wytrzeszczył oczy.
- Mówisz, że jestem przystojny?
- Oh, jakbyś nie wiedział. Jesteś naprawdę przystojny.
Zarumienił się.
- Rumienisz się?
- Kto? Ja? Oczywiście, że nie - powiedział, odwracając wzrok. - Po prostu jest tu gorąco.
Zaczął zdejmować swoją kurtkę.
- Znam prognozę, jest dziś -4*C.
Ubrał kurtkę z powrotem. Zaśmiałam się pod nosem.
- Muszę przyznać... To przezwisko, które ci dali jest całkiem niezłe - powiedziałam, by przerwać ciszę.
Spojrzał na ziemię.
- Nie lubię go...
- Nie lubisz? Dlaczego?
- Sam nie wiem... Sprawia, że czuję się jak jakaś fikcyjna postać. Ktoś z bajki.
Byłam trochę zmieszana.
- Mam na myśli... Czarny Książę? Brzmi naprawdę jak z bajki. To sprawia, że czuję jakbym nie był prawdziwą osobą. Jakbym nie był ich kolegą z klasy. Jakbym nie uczęszczał do tej samej szkoły. Jakbym był odległy, inny.
'Czemu jego słowa brzmią tak samotnie? Nie jest tym, który wybrał bycie samym? Żeby być odizolowanym?'
- Nie wiem... Po prostu... Chciałbym, żeby mówili do mnie po imieniu - nagle podniósł głowę. Spojrzał mi prosto w oczy. Jego spojrzenie... zahipnotyzowało mnie. - Ty jesteś tą, która zawołała mnie po imieniu.
'Um...Co?'
- To był bardzo krótki moment, ale powiedziałaś to. Nie nazwałaś mnie Czarnym Księciem. Powiedziałaś Taehyung.
- Cóż, czy nauczyciele cię tak nie nazywają?
Jego spojrzenie mnie zabijało.
- Właściwie nic do mnie nie mówią.
- A nie chwalą cię 'Oh! Kim Taehyung znakomicie poradził sobie za teście! Jak zawsze!'?
- Nie... Zazwyczaj mówią 'Wszyscy napisaliście dobrze, ale wiecie kto najlepiej.' i patrzą się na mnie. Jesteś pierwszą osobą w moim wieku, która nazwała mnie po imieniu... To miłe...
~Flashback~
Zobaczyłam Taehyunga, który szedł w kierunku naszej klasy.
- Taehyung!
Spojrzał na mnie. 'Wow... On na serio nie wygląda na przyjaznego'
- Mam twoją torbę. Myślałam, że zapomniałeś, więc chciałam przekazać ją woźnemu albo sprzątaczce.
Podałam mu. Wziął ją, nie odzywając się ani słowem. Przez chwilę się we mnie wpatrywał, ale potem poszedł.
~Koniec flashbacku~
'To dlatego tak się we mnie wczoraj wpatrywał? Bo nazwałam go po imieniu?'
- Wiem, że to dziwne... Ale byłoby mi miło, gdyby chociaż jedna osoba odnosiła się do mnie inaczej niż Czarny Książe.
- Taehyung? Hm... Kim Taehyung... - zrobiłam minę, jakbym się nad czymś mocno zastanawiała. Spojrzałam na niego. - Taehyung brzmi lepiej. Brzmi ładnie... Podoba mi się bardziej niż Czarny Książę.
Był trochę zmieszany. Wyciągnęłam rękę. Teraz był nawet bardziej zmieszany.
- Miło mi cię poznać, Kim Taehyung. Mam nadzieję, że się zaprzyjaźnimy.
Spojrzał się na moją rękę, a potem znowu na mnie. Czekałam aż ją przyjmie i w końcu to zrobił.
- Miło mi. Aisha.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Sociale autorki:
Instagram: https://www.instagram.com/jiminsdarling/ - jiminsdarling
Youtube: https://www.youtube.com/channel/UCKMPx37rC63bMjiTQQX5c9w
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top