35

Statki wypłynęły z portu, gdy tylko zza gór zaczęło wznosić się pierwsze światło. Nigdy wcześniej Jade nie widziała takiego szaleństwa na imprezie podróżniczej. Ale oczywiście nigdy nie widziała partii wojennej tak zdeterminowanej jak ci Wikingowie.

Śpiewano na plaży. W dokach były pożegnania. Było więcej ofiar, ale dzięki Bogu byli tym razem tylko zwierzętami.

Ivar podszedł do łodzi, używając pary kul, by pomóc sobie. Odmówił pomocy każdemu, włączając Jade. Podeszła do niego z uśmiechem i czuła dumę ze swojej determinacji.

-Powinien był zrobić ten spacer od zeszłej nocy- usłyszała, jak Sigurd skomentował Hvitserkowi kilka kroków za nimi.
-To by nas uratowało przez ostatnie siedem godzin.

Hvitserk powiedział bratu, żeby tego nie mówił, nawet ty chichocząc z niedorzecznych słów Sigurda. Jade spogląda na nich, obrzucając ich spojrzeniem, które wyraźnie wyrażało jej uczucia, do tego, co Hvitserkaw tylko mrugnął. Ale Sigurd, oh Sigurd. Jego oczy skrzyżowane z Jade, a jego uścisk na toporze, który trzymał, był jeszcze mocniejszy.

Ivar wsiadł na łódź, gdzie znajdował się jego koń i powóz; ponieważ nie chciał oderwać ich od siebie zbyt długo. Ale oczywiście nie pozwoliłby Jade na inną łódź.
-A co chcesz powiedzieć, bracie?

- Mówię, że Jade nie powinna płynąć tą łodzią, wyślij ją z innymi niewolnikami, Bjorn!

Bjorn odwrócił się, nie rozumiejąc prośby Sigurda i zastanawiał się, dlaczego jeszcze nie uderzył swojego trzeciego brata w twarz.
-Naprawdę, nie rób, masz czas na to

-Tak to się robi!

-Od kiedy?!- Ivar krzyknął na niego, ściskając dłonie w łapach kul tak mocno, że jego knykcie zrobiły się białe.
-Do diabła, wiesz o ...

-Od zawsze!- Floki przemówił obok Bjorna.
-To prawda!- powiedział, kładąc rękę na ramieniu Helgi.
-Niewolnicy idą jedną łodzią i żony idą ze swoimi mężami...

Stojąc prosto, Bjorn zamknął Flokiego jednym spojrzeniem. Helga, zawsze tak zamyślona, ​​położyła dłoń na piersi swojej ukochanej i uśmiechnęła się do niego, by poczuć się komfortowo.
-Nie jesteśmy nawet sto stóp od brzegu, a my już walczymy? Naprawdę? Nad czymś tak bezsensownym?

-Nie nazywaj jej tak- Ivar protestował. - Jest dla mnie więcej warta niż jakakolwiek inna rzecz, którą przyniosłeś ze swoich najazdów

Sigurd wyśmiał te ostatnie słowa, ale Jade nie widziała na nich nic śmiesznego. Postarała Bjorna o spojrzenie, na co odpowiedział, przyciskając palec do ust. Jade przewróciła oczami w akceptacji. Ale nie porażka.

Bjorn spojrzał na Sigurda. Potem na Ivara. I wreszcie znowu w Jade.
-Ona może wybrać, że będzie na którejkolwiek łódce, którą lubi najlepiej.

-I chcę być w którejkolwiek łodzi, na której płynie Ivar- dodała szybko, kontrolując się, by nie zacząć pomijać.

Bjorn powrócił do swojego ulubionego miejsca (na czele statku), obok miejsca, w którym początkowo był razem z Flokim i Helgą i dziewczyną.

- Nie martw się, Jade, będę o tym pamiętał, jeśli coś się stanie mojemu młodszemu bratu ... Wiesz, jak sobie radzą nasze pogrzebowe rytuały, prawda?

Krok za krokiem Ivar zbliżył się do Sigurda, aż odległość między nimi była mniejsza niż szept.
-Grozisz jej, bracie?

-Nie, tylko ją ostrzegam, jestem prawie pewny, że ​​jej o tym nie powiedziałeś

-O czym? - spytała, spoglądając na Ivara, a potem odwzajemniając spojrzenie na Sigurda.

Pojawił się Hvitserk, który położył dłoń na klatce piersiowej Sigurda jako znak, że zaraz za bardzo się posunie.
-Wystarczy, zachowaj to dla Anglików, oboje

- Bardzo to doceniam, naprawdę, Sigurd Wężowooki, ale nie martw się, odniosłem wrażenie, że wkrótce zobaczę pogrzebowe rytuały twojego ludu, z pierwszej ręki. - Sama położyła dłoń na ramieniu Ivara. Nie był spokojny, ale przynajmniej nie byłby w stanie utrzymać noża, gdyby jego ręce były zajęte kulami.

-Dobrze, będziesz potrzebować wiedzy, jestem pewny, że ​​są tu ludzie, którzy tęsknią za tobą

-Jestem pewien, że te będą większe niż te, które Cię nie spotkały.

Kiedy łodzie zostały ostatecznie wypchnięte ze stacji dokującej, a woda zaczęła je przepływać wzdłuż zatoki i do oceanu, Jade stała z boku łodzi patrząc na brzeg, gdy miasto zaczęło coraz bardziej się zmniejszać. To było dziwne. Przybyła tam wiele miesięcy temu, pełna nienawiści i rozpaczy. A teraz czuła się tak, jakby opuszczała dom.

-Nie marnuj czasu na spoglądanie. Nie idziesz w tę stronę.

-Cześć, Ubbe, miło widzieć, że znowu do mnie mówisz- Minęły dni, odkąd ostatni raz przekroczyli słowa. Jade zrozumiała, że ​​był zajęty przygotowaniami i tak dalej, ale gdyby Hvitserk mógł poświęcić trochę czasu na dyskretne zaproszenia między jego ostatnimi zajęciami, Ubbe mógłby zająć minutę lub dwie, by się przywitać. A przynajmniej uważała, że ​​powinien, ponieważ uważała go za przyjaciela.

-To było ... dziwne kilka dni.

-Powiedz mi, prawie nie uciekłam przed próbą morderstwa.

Zachichotał.
-Więc słyszałem.

Ubbe wpatrywał się w wodę, obserwując słońce na jego lodowatych oczach. Przez chwilę nic nie mówił, dopóki Jade nie mogła tego dłużej znieść.
-Czy jest coś, co chcesz mi powiedzieć?

Odpowiedział po wzruszeniu ramion. - Myślę, że podziękowania za pomoc mojej żonie to dobry początek.

-Nie zrobiłam tego dla niej.
I za to, co mi powiedziała, ani za mnie. Więcej dla ciebie niż dla niej, ale dla Ivar więcej niż dla ciebie

Odpowiedział po drwinach.
-Zawsze było jasne, gdzie mieszka wasza lojalność

- Lojalność - każdy, kto przy zdrowych zmysłach dokonałby wyborów, które popełniłem, Ubbe, wiesz, że to prawda. Jej umysł wrócił do pierwszej nocy w Kattegat, po tym jak została sprzedana i zabrana do wielkiej sali. Ubbe przywiązał ją do słupa i po tym, jak została sama, udało jej się uwolnić i pomyślała o ucieczce. To wtedy Sigurd ją znalazł, a potem, w końcu, Ivar.

-Czy naprawdę masz uczucia do mojego brata, czy to jest status, który ci daje, czego szukasz?

-Pieprzyć cię, nie mam ci nic do udowodnienia, Ubbe synu Ragnara, ale dam ci znać, daj mi szansę, aby wrócić i wszystko przerobić, zrobiłabym dokładnie to samo.

-Czemu?

-Ponieważ oni byli tymi właściwymi! Gdzie byłbyś ty i bracia, gdyby Ivar w pełni wykorzystał nogi?

***

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, gwiazdki i wyświetlenia!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top