12

Tej nocy, nawet jeśli spali w łóżku przytuleni do siebie, Jade zdecydowała, że ​​najlepiej będzie zachować rzeczy tak wolno, jak to możliwe. Nie tylko nie chciała, aby Ivar zniechęcił się do nieudanych prób (które niewątpliwie się pojawiły), ale także chciała, aby cieszył się procesem tak samo jak ona sama. Pomogła mu wydostać się z wody i po raz pierwszy zobaczyła go w pełni nagiego. Widok jego kruchego, niskiego ciała sprawił, że jej serce zaczęło wirować, myśląc o bólu, który musiał ponieść, gdy dorósł. Ivar spojrzał w dół z jej twarzy, nie chcąc widzieć wyrazu, jaki wszyscy inni zawsze mają, ale kiedy Jade położyła dłoń pod brodą i lekko uniosła jego głowę, zobaczył tylko ciepło

-Czy nadal chcesz?

-Oczywiście, że tak- odpowiedziała. Jade zaprowadziła go do łóżka i po paru minutach kazała mu ubrać się do snu. Odgarnęła małe włosy z głowy po tym, jak wytarła mu głowę szmatką.

-W tym jesteś Shukraan-
odpowiedziała i szybko dodała:

- To dziękuję po arabsku Kiedy się pocałujesz Kiedy masz zrób to.- Położyła palec na jego ustach i wyjaśniła, zanim mógł zacząć kłócić się.

-Uwódź mnie, Ivar. Spraw, żebym czuła się pożądana. Pokaż mi, jak bardzo ci zależy

- Jak mam to zrobić?

- Flirtuj ze mną. Mów miłe słowa. Dam ci znać, kiedy to działa. - Ivar położył się na łóżku i patrzył tępo w niebo za oknem

-A co, jeśli cokolwiek robię, nie działa?

-Więc zrób coś innego

-Jak co?

-Zrozumiesz to- obiecała. Jade zdjęła sukienkę i rzuciła ją na podłogę z cichym łomotem. Popatrzył na jej pełną postać, a potem znów odwrócił wzrok.

-Czy to nie pomija cię tak, jak mówiłaś?

-Może, ale w tej sprawie ustalam zasady, a ty po prostu podążaj za- Ivar bez kości spojrzał na nią z uśmiechem, który sprawił, że jej kolana drżały. Jade wskoczyła na łóżko pod futrem i położyła głowę na piersi, by usłyszeć bicie jego serca. I tak, dziewczyna zasnęła, palce Ivara bawiły się jej lokami

Jade uważała, że ​​sytuacja między Ivarem a jego rodzeństwem jest trochę cyniczna - i trochę zabawna. Opowiadał jej bardzo drobne kawałki tu i tam, więc nie mogła dokładnie określić, jakie dokładnie były jego uczucia wobec nich. Najpierw przyszedł Bjorn, syn z pierwszego małżeństwa ojca. Teraz, kto przy zdrowych zmysłach zostawił kobietę tak piękną jak królowa Lagertha, był poza zrozumieniem Jade. Może matka Ivara była piękniejsza ... albo dała królowi coś, czego matka Bjorna nie mogła. Bez względu na przyczynę, ona trzymała pytania dla siebie, tak jak mogła odczuwać w nim wielki smutek za każdym razem, gdy przemawiał do najmniejszego z jego bezimiennych rodziców. Potem przyszedł Ubbe. Jade go lubiła. Był uprzejmy i łagodny - jego angielski był nie do przyjęcia, ale zawsze starał się jak najlepiej komunikować się z nią, nawet jeśli jego żona wciąż strzelała z oczu. Nie wiedziała, dlaczego tak się stało, ale wpadła na pomysł, że naprawdę ma latorośl, by bać się Ivara, ale niestety nie mogli jeszcze prowadzić rozmowy bez poczucia, że ​​potrzebowali tłumacza lub słownika. Po nim był Hvitserk. Nie był zły, ale zawsze patrzył na Jade, jakby chciał z nią spać. Ale oczywiście patrzył na większość dziewcząt w ten sposób. Ivar często rozmawiał z nim, a także często z nim trenował, ale ich przyjaźń wydawała się dość odległa i zimna. Co jakiś czas żartowali, ale ich interakcje przypominały Jade o sprzedawczyniach sąsiadów, których ojciec miał obok swojego sklepu. Byli grzeczni i tolerancyjni wobec siebie, ale to było to.
I na koniec przyszedł Sigurd. Ludzie nazywali go Wężowooki, a ona wciąż zastanawiała się, dlaczego. Wiele razy widziała jego płytkie oczy i nigdzie jeszcze nie widziała węża. Może ludzie nazywali go tak, ponieważ ziemia była okrągła, a on sam oszukiwał zdradliwie. Jade nie powiedziała Ivarowi o tym w kuchni ani o tym, jak Sigurd się często gapił i rzucał w nią tekstami za każdym razem, gdy był wystarczająco blisko. Jaki byłby sens?

Kiedy minęła noc, następnego ranka nastrój Ivara nie był najlepszy po powrocie. On i jego brat spotkali się wcześnie, aby porozmawiać o planach najazdów. Wrócił wściekły na postawę swojego najstarszego brata i co tam.

-Ojciec wyznaczył MNIE: jestem jego narzędziem odwetu! Nie on!

-Uspokój się, Ivar

-Uspokój się, Ivar

-Nie będę mógł mieć więcej doświadczenia niż ja na wyprawach wojennych, ale on nie ma mózgu, który robię, ojciec to wiedział, a ON to wie! Bjorn jest tak cholernie uparty ...- Jade przerwała mu.

-Jeśli ma więcej doświadczenia, to dobrze byłoby posłuchać, co ma do powiedzenia- Ivar spojrzał na nią z gniewem.

-Och, więc zamierzasz także wspierać przywództwo Bjorna? Zamierzasz go też popierać tak, jak robią to moi bracia?

- Dosyć, Ivar. Nie mam nic przeciwko twoim braciom, ale moja lojalność tkwi w tobie - Jade zatrzymała się na minutę, aby zebrać myśli i kontynuować.

-Po prostu myślę, że byłoby rozsądniej dla was wszystkich pracować razem. Anglia to wielki kraj i potężny. 

Gdyby Loki przybrał kształt - zmienił swojego brata w swojego niewolnika? Ivar westchnął głęboko.

-Najeżdżamy tam już wcześniej, Jade- odpowiedział w niemal nudny sposób

- Wiem, słyszałam o tym, ale w ten sam sposób, w jaki uczysz się ataków swoich wrogów- Ivar spojrzał na nią i uśmiechnął się.

-Czy naprawdę martwisz się o nasze szanse na sukces?

-Bardziej jak twoje szanse na przeżycie- Uśmiech zniknął z jego twarzy i został zastąpiony czymś zimnym jak lód

-Wątpisz w moje zdolności - Jade klęknęła przed nim i wzięła jego ręce na swoje, ściskając delikatnie.

-Myślę, że istnieje powód, dla którego ludzie boją się  - poprawiła się, Ivar delikatnie potarł jej twarz wierzchem dłoni i pomyślał o tym, co zrobiłby wiele lat temu, gdyby ktokolwiek sugerował jakąkolwiek podobną słabość.

-Myślę, że są powody, dla których ludzie się ciebie boją i lubię to. Ale to nie znaczy, że możesz każdemu dawać śmierć. I nie jestem gotowa na podział między tobą a mną -
lvar przycisnął czoło do jej czoła i zachichotał.

-Podoba ci się to, że ludzie boją się mnie? Dlaczego?

-Dla mnie to po prostu inny sposób, który pokazuje, jaki naprawdę jesteś  - wyjaśniła, Ivar posłał pocałunek między jej oczami, chytry uśmiech na ustach był zaraźliwy i Nefrytowy. Byłby to dobry czas na pierwszy pocałunek, gdyby nie to, że mężczyzna o imieniu Floki zdecydował się wejść bez zapowiedzi i zawołać Ivara, na czele jego płuc. wstała z podłogi i dała obu mężczyznom miejsce, Ivar upierał się, że nie ma powodu, aby bać się Flokiego (lub kogokolwiek, dopóki żyje), ale nadal nie mogła nic na to poradzić, dla niej Floki był hieną, szukającą ofiar do tortur na skraj śmierci i pożreć ich, póki jeszcze oddychają

-O, widzę. Nadal żyje - Ivar skinął głową.

-Tak Floki. Czy mogę wiedzieć, dlaczego tak brutalnie jej przerwałeś?-
Floki wyprostował się, co było rzadkością

-Och, widzę, przerwałem ci ...

-A ja widzę...

-Cóż, wydaje mi się, że ty mały kaleki chłopak nie interesuje się tym, co mam dla ciebie

-Co masz dla mnie? Masz na myśli, że w końcu skończyłeś? - Ivar pyta z  twarzą oświetloną w najbardziej dziecinny sposób.

-Być może, myślę, że powinienem trzymać to w ukryciu jeszcze przez kilka dni, dopóki ty i ona nie skończysz ...  To w cokolwiek gracie- drwił, potrząsając rękami, jakby odpychał muchy

-Nie! Czekaj! - Ivar zawołał za nim i zaczął czołgać się za Flokim.

-Trzymaj się starego drania!- Jade zobaczyła, jak wychodzą, a Floki kuca, żeby Ivar wspiął się na plecy, a on mógł go zabrać. To było trochę urocze oglądać, zobaczyć, że pod tymi wszystkimi smoczymi łuskami wciąż był żywy chłopiec, który oczekiwał nowych i lepszych rzeczy. Ale także mogła powiedzieć, że był to głodny człowiek, czekający na uwolnienie; Jade wiedziała o tym z powodu oślepiającego Ivara, który podniósł jej temperaturę.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top