09
Bjorn podszedł do niej, kiedy Ivar odszedł. Nie myślał o niej zbyt wiele od poprzedniej nocy, ale jego dobroduszna matka niedawno poruszyła kwestię, której nie rozważał.
-Wszyscy niewolnicy są przydatni, dopóki nie zostanie udowodnione, że źle. Zaopiekuj się nią w międzyczasie.
-Co? Nie, niech Ivar to zrobi. Zobaczmy, jak długo potrwa.
Lagertha ścisnęła ramię syna, tak samo jak zawsze, kiedy chciała jego uwagi. Właśnie teraz stało się trudniejsze, tym wyższy i silniejszy, bo dorósł.
-Bjorn, pamiętasz mojego drugiego męża?
Jak mógł zapomnieć? Dupek bił matkę, czasami gdy był całkowicie trzeźwy! Bjorn nigdy nie rozumiał, jak małżeństwo trwało tak długo, jak było, ale na szczęście te dni dawno minęły.
- Oczywiście, matko, ukradłaś mi przyjemność zabicia go osobiście.
Uśmiechnęła się i kontynuowała.
-Ta dziewczyna z łatwością może chodzić w tej samej sytuacji, w której byłam i nadal nie zdawać sobie z tego sprawy.
-Nie moja wina, jeśli nie potrafi jej ochronić.
-Nie mówię ci, żebyś ją chronił, mówię ci, żebyś był grzeczny, jak wiesz, że możesz być ... Ona jest niewolnicą, Ona potrzebuje ubrań, jedzenia, Pokaż jej w pobliżu, Gdzie się wykąpać, może się przydać, jeśli nie wie, gdzie jest praca.
-Ona jest niewolnicą Ivara.
-Nie, mój synu, ona jest jego więźniem
- Nie jest tak dobrze, że tak wcześnie się rozluźniasz, nie sądzisz, Jade? - spytał Bjorn, siadając przed nią. Trzymał w ręku róg piwa i zaoferował jej jeden.
Wzięła go i popijała.
- Cóż, mój mistrz zostawił mnie bez nakazów, ale zanim wróci, nie będzie miał kąpieli, więc jeśli nie zajmie mi to około trzydziestu minut, dostanę dużo wolnego czasu, jeśli będziesz mnie potrzebował, Bjorn.
-Hm, widzę, że dostałaś trochę informacji. Czy mogę zapytać, co jeszcze powiedział ci mój brat?
-Nie za bardzo- odpowiedziała. Jade rozejrzała się po sali, zauważyła ruch, który zobaczyła na rogu (i pisk sowy). - Kim jest ta kobieta?
-Która?-zapytał, ale nie spojrzał. Bjorn Żelaznoboki dokładnie wiedział, do kogo się odnosi.
-Ta z czerwoną sukienką Widziałam ją na targu, kiedy przyjechałam, z tobą, myślę, że jest piękna.
-Ivar nie mówił o niej?
-Nie - zaprzeczyła głową.
Bjorn opierał się wszystkim, by nazwać ją kłamcą, zanim otworzył usta, by odpowiedzieć.
-Wątpię w to.
-Czy ona jest tak ważna?- Jade intensywnie wpatrywała się w swoje ubrania.
- Ma na imię królowa Lagertha, władczyni tego miasta i moja matka.
-Naprawdę?- spytała, patrząc na twarz Bjorna, a potem z powrotem na jego śmiesznie młodą matkę.
- Musiałeś wyglądać po ojcu, co za szkoda.
Bjorn zachichotał.
- Jest tu mnóstwo kobiet, które nie zgadzałyby się, ale w porządku, nie jest tak, jakby był w pobliżu, żebyś go zobaczyła.
-Gdzie on jest?
-Nie żyje.
Jade spojrzała mu w oczy i poczuł się szczerze.
-Bardzo przepraszam za twoją stratę, Bjorn- powiedziała
-Dlaczego? Nigdy go nie spotkałaś- Sięgnął po jej róg i wstał, aby go ponownie napełnić. Kiedy wrócił, zwrócił go jej. Czy Ivar poważnie nie rozmawiał z nią o swoim życiu przez ostatnie kilka miesięcy?
-Zanim przejdziemy dalej, chciałbym dać ci małą radę: ty i mój brat dobrze się dogadujecie, ale musicie być ostrożni, nie na darmo nazywają go Ivar Okrucieństwem
Jade kiwnęła lekko głową i napiła się. Po powrocie do Hiszpanii miała bliźniego oszpeconego przez męża, który wylał ją na twarz, z tego tylko powodu, że nie chciał, żeby inni mężczyźni się na nią gapili. I był czas, kiedy usłyszała radę rabina, którą mężczyzna powinien odciąć łechtaczkę swojej córeczki, aby "uniknąć rozwinięcia grzesznych pragnień w starszym wieku". Może nie wie nic o kulturze Wikingów, ale jeśli Ivar nie robił takich rzeczy (lub gorzej), Jade chętnie dyskutowałaby z kimkolwiek, dlaczego nazywają go Okrutnym.
-Dziękuję za ostrzeżenie.
Bjorn pokazał jej miasto, niewiele różniące się od tego, co zrobił Ivar. Różnica polegała na tym, że Ivar nie pokazywał jej miejsc, w których mogła pracować, ale po prostu szedł tak, jakby była tam na tygodniową wizytę. Z drugiej strony Bjorn pokazał jej stajnie, zwierzęta, kuchnie, gdzie mogła dostać wodę do picia, czyszczenia, kąpieli i innych przydatnych rzeczy.
-Co robią te kobiety?- Przypomniała sobie, jak widziała opancerzone kobiety w armii, które atakowały jej miasto, łodzie, a nawet eskortowały królową. Teraz widziała, jak trenują i walczą wraz z mężczyznami w błocie ...
-Te kobiety są obrońcami, robią się zręczne w wojnie, więc mogą chronić miasto, brać udział w rajdach i innych, Moja matka prowadzi ich
-Królowa także walczy?
-Och, tak, nauczyła mnie wielu rzeczy, które znam, ale dostałem trochę tego ze strony ojca
Jade zachichotała.
-Nigdy czegoś podobnego nie widziałam ... - przyznała, przytulając się mocno.
-Czy czujesz się dobrze?
Jade spojrzała na pogardliwą twarz Bjorna i kiwnęła głową.
-Tak, po prostu jestem zimna.
-Och, w zimie zrobisz tak dobrze z nami! Tutaj, miej to - powiedział, zdejmując pelerynę i zakładając ją na ramiona.
-Dlaczego jesteś dla mnie taki miły?
Usiadł na schodach pobliskiego budynku i wzruszył ramionami.
-Wolałabyś, gdybym nie był?
-Nie miałam na myśli tego, zastanawiałam się tylko, czy istnieje ku temu powód - spojrzała w dół i mocniej przytuliła futro. Nigdy wcześniej nie widziała czegoś takiego, a ona nie chciała się z tego rozstać.
-Nie chcę ciebie.
-Nigdy nie powiedziałam, że to zrobiłeś.
-Ale byłoby naprawdę szkoda, gdyby coś ci się stało, tylko dlatego, że zdecydowałaś się jeszcze bardziej zbliżyć do mojego brata, możesz popełniać własne błędy, ale Ivar nie wierzy w gry, bo cię zabije.
-Co on zrobił, że to miasto tak bardzo się go boi?
-Nie ma znaczenia, nie boję się go, ale powinnaś być tak mądrą, jak sądzę, nie wchodź do wody z rekinem, jeśli twoje stopy krwawią
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top