The ARK#5

Złapałem go za głowę i zacząłem bawić się jego kolcami. Gdy usłyszałem jak jęczy to od razu się uśmiechnąłem i zacząłem być bardziej agresywny. Czując, że zaraz dojdę wyciągnąłem go z jego ust. Złapałem go za twarz uśmiechając się przy tym. Pocałowałem go z językiem jednocześnie dotykając go i bawiąc się jego penisem.

Po jakimś czasie usłyszałem jak ktoś podchodzi do drzwi. Ugh.. odsunąłem się od chłopaka. Stanąłem i próbowałem jakoś ukryć mój wzwód. Ukryłem się za stołem a chłopak usiadł tak żeby go zakryć. Otworzyły się drzwi, a w nich stanęła Amy. Oczywiście, że znowu ona musi przeszkadzać bo kto inny. To już drugi raz gdy to robi. Czy ona może przestać się tak o niego martwić? Wywróciłem oczami gdy ją zobaczyłem.

- Czego? - spytałem troszkę poddenerwowany.

- Chciałam tylko sprawdzić czy wszystko ok.. Tak nagle wybiegliście - powiedziała rozglądając się.

- To nic takiego - podrapał się Sonic po karku trochę zestresowany - Nic się nie dzieje - spojrzał na nią.

- Co mu zrobiłeś? - spytała się mnie dziewczyna.

- Na pewno nic wbrew jego woli - rzuciłem jej chłodne spojrzenie, na co ta się dziwnie na mnie spojrzała - Myślę, że aktualnie sam Sonic raczej chce żebyś stąd wyszła - powiedziałem podchodząc do chłopaka i kładąc rękę na jego udzie.

- Sonic.. To prawda, że chcesz żebym poszła? - spojrzała na niego.

- Wiesz Amy.. Tak trochę nam przeszkodziłaś - zarumienił się.

- Oh.. Rozumiem. W takim razie idę - chwyciła za drzwi.

- Możesz reszcie powiedzieć, że jest wszystko ok - powiedziałem jej i wszedłem pomiędzy nogi chłopaka.

Gdy ta już wyszła, spojrzałem na chłopaka. Uśmiechnąłem się do niego na co ten odwrócił wzrok zawstydzony.

- Teraz jest chyba moja kolej, co? - spytałem, schodząc niżej.

Ten tylko kiwnął głową i zabrałem się do roboty. Najpierw żeby go powkurzać zacząłem go powoli lizać, dopiero potem wziąłem go do ust. Zacząłem ruszać głową jednocześnie go ssąc. Spojrzałem na niego z dołu, widziałem, że ma zamknięte oczy i przy okazji zasłania usta ręką. Spojrzałem się w stronę drzwi i widziałem jak Amy nas podgląda. Może to i lepiej, Sonic w końcu będzie musiał jej powiedzieć o orientacji.

Nie zwracając na nią uwagi, kontynuowałem swoje czyny. Zacząłem się bawić również jego jądrami i po paru minutach poczułem jak dochodzi mi w usta, przez co zamknąłem mocno oczy. Połknąłem, no bo nawet jeśli to nigdzie tego nie wypluję. Wstałem i spojrzałem się na niego. Uśmiechnąłem się i obróciłem go plecami do siebie i kazałem mu się położyć klatką piersiową na stole. Zdjąłem rękawiczkę by w razie czego jej nie ubrudzić i pośliniłem palec. Podwinąłem jego ogon do góry i przyłożyłem palec do jego wejścia.

- Gotowy? - spytałem patrząc na niego z góry, na co ten kiwnął nieśmiale głową na tak.

Włożyłem w niego palec i zacząłem nim ruszać. Było czuć jak bardzo chłopak jest spięty więc zacząłem go głaskać by się rozluźnił. Całowałem go po ramionach, a gdy się w końcu rozluźnił to po paru ruchach włożyłem kolejny palec. Po parunastu minutach był gotowy by w niego włożyć. Więc to zrobiłem, wszedłem w niego powoli na co ten zaczął piszczeć. Pocałowałem go w policzek i złapałem go za klatkę piersiową. Zacząłem się lekko w nim ruszać, ale gdy miałem już pewność, że jest bardziej rozluźniony to zacząłem od razu się szybciej w nim poruszać. Zasłoniłem ręką jego usta gdy zaczął być głośniejszy, przez co mogłem usłyszeć jakby ktoś się tutaj zbliżał. Tak jak się spodziewałem, po parunastu minutach usłyszałem jak ktoś tutaj szedł. Westchnąłem i wyszedłem z chłopaka i oboje się ustawiliśmy tak by zakryć nasze przyrodzenia. Do pomieszczenia wszedł Tails.

- Mogę na chwilkę? - spytał stojąc w drzwiach, na co ja tylko kiwnąłem głową - Świetnie! - powiedział wchodząc głębiej - Znalazłem plan ARKu, więc chciałem się ciebie po pytać co i jak - spojrzał się na mnie.

- Pytaj - powiedziałem podchodząc do Sonic'a który był przy Tails'ie. Zaczął mi coś pokazywać a, że przez to, że nie dokładnie widziałem musiałem się przytulić wręcz do Sonic'a - To jest akurat magazyn - powiedziałem mu i po chwili zacząłem mu tłumaczyć co gdzie jest - Jedyne czego nie wiem to tego co jest tutaj - powiedziałem pokazując na samą górę planu, gdzie znajdował się jakiś większy pokój.

- No to wiemy gdzie będziemy musieli się udać - powiedział zadowolony Tails.

- Aż sam jestem ciekaw co tam może być - stwierdził Sonic.

- To co? Idę do kwatery powiedzieć innym i spotykamy się przed nią za 15min? - powiedział Tails podchodząc do drzwi - Ok? - gdy oboje kiwnęliśmy głową, ten od razu wyszedł.

Spojrzałem się na chłopaka.

- Może jak wrócimy to mi pomożesz dojść, hm? - spytałem przytulając go - I przy okazji może byś znowu drugi raz doszedł? - ukryłem głowę w jego szyi i ją pocałowałem.

- Jestem za - powiedział uśmiechając się - Nie sądziłem, że mimo, że ma być to wszystko bez uczuć to i tak będziesz uczuciowy wobec mnie - powiedział głaszcząc mnie po kolcach, przez co się odsunąłem.

- Wiesz.. To poprawia wszystko podczas stosunku - powiedziałem odwracając wzrok - Czasami jest to lepsze niż tylko i wyłącznie podniecenie - podszedłem do drzwi - Raczej musimy się zbierać, co ty na to? - otworzyłem je, a chłopak z uśmiechem przez nie przeszedł.

Pobiegliśmy do kwatery i chwilę później byliśmy na miejscu. Wszyscy już tam czekali, gdy nas Amy zobaczyła razem to od razu odwróciła wzrok. Nie dziwię się w sumie, widziała jak "miłość jej życia" dostaje loda od innego faceta. Podeszła do mnie Rouge i odciągnęła mnie trochę dalej od grupki.

- Powiedz mi o co chodzi? - spytała dając rękę na moje ramię.

- W sensie? - spytałem marszcząc brwi.

- Amy poszła was szukać, gdy wróciła to powiedziała, że wszystko jest ok ale było widać, że nie jest z nią dobrze - powiedziała gestykulując - Więc co takiego zrobiłeś? - spojrzała na mnie groźnie.

- Nic jej nie zrobiłem, lubię ją w końcu słuchamy razem Sabriny - powiedziałem masując sobie miejsce między oczami - Prędzej się spytaj czego jej Sonic nie powiedział - powiedziałem do niej wracając do reszty, na co ta nic mi nie odpowiedziała i sama po chwili wróciła do nas.

Po paru minutach gdy stwierdziliśmy, że są już wszyscy udaliśmy się do tamtego miejsca. Szedłem razem z Tails'em by zorganizować nam jak najlepszą drogę tam.
Po godzinie błądzenia po stacji w końcu tam dotarliśmy. Niestety było to zabezpieczone miejsce więc musieliśmy to jakoś ogarnąć. Tails próbował to zhakować ale mu się nie udało, za to z pomocą wyruszył Knuckles i rozwalił drzwi, ale o dziwo się nie włączył żaden alarm.

------------

Hejo! Tak, w końcu jest ten kolejny rozdział. Przepraszam, że wyszło tak długo ale no tak jak pisałam na mojej tablicy troszku źle psychicznie się czułam (w sumie nadal się czuję ale jest trochę lepiej). A dzisiaj jeszcze mnie stresujący dzień czeka przy okazji :// Mam nadzieję, że wam się podoba (to wcale nie tak, że mi było trudno wrócić do pisania scen seksu xD Ale przynajmniej teraz wiem co i jak, a nie to co znałam te parę lat temu xD). Patrząc na to jak akurat ten rozdział pisałam (chodzi o to z jakimi przerwami) to może się aż tak to nie kleić.

Bayo Goferki <3

Ps. Łapcie mojego arta z Sonadow🫶

They are so silly and cute

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top