The ARK#4
Sonic od razu mnie przytulił. Wszystkie wspomnienia przelatywały mi przed oczami, te wszystkie badania, wspólne chwile z Marią i jej śmierć. Zaczęło mnie boleć serce. Poczułem tęsknotę i ból jaki wtedy odczuwałem. Siedziałem przez dłuższą chwilę trzymając pamiętnik w rękach. Po chwili otarłem łzy i wstałem.
- Muszę pogadać z Rouge - powiedziałem i wyszedłem z pokoju Marii.
Podszedłem do dziewczyny i jej powiedziałem na ucho, że muszę z nią pogadać. Ta tylko przytaknęła i wyszliśmy z kwatery.
- Co jest Słońce? - spytała się mnie dając rękę na swoje biodro.
- Czy ty wiesz może dlaczego nie pamiętałem Marii i dr. Robotnika? - dziewczyna spojrzała na mnie ze zdziwieniem - Czyli jednak coś na ten temat wiesz - powiedziałem oschle.
- Shadow posłuchaj.. - powiedziała, próbując dać rękę na moje ramię - To nie była moja decyzja - odsunęła rękę.
- To czyja niby? - spytałem zdenerwowany, na co ta na chwilę ucichła.
- Twoja Shadow.. - podrapała się po ręce.
- Co? - spojrzałem na nią zdezorientowany - Moja?
- Stwierdziłeś, że tak będzie najlepiej dla ciebie - stanąłem jak wryty - A ja i Omega cię nie powstrzymaliśmy - odwróciła wzrok - Sami wiedzieliśmy jak bardzo cierpisz przez swoją przeszłość - powiedziała cicho.
- Czemu mam ci zaufać...? - zacisnąłem pięści - Czemu niby tobie mam uwierzyć? - poczułem łzy napływające do moich oczu.
- Shadow.. - dziewczyna do mnie podeszła - A czy kiedykolwiek miałam złe intencje w stosunku do ciebie? - przytuliła mnie, po czym się odsunęła - Jak tak bardzo potrzebujesz dowodu to masz - pokazała mi swój telefon na którym był filmik ze mną.
- Nie wiem kiedy to zobaczę.. I raczej wiem jak zareaguję ale uwierz mi, że tego potrzebuję - mówiłem na tym filmiku, wyglądałem.. Okropnie, naprawdę okropnie - Nie daję sobie już rady, szczególnie w bardzo trudnych chwilach - widziałem jak łapię się za kolce.
Od razu można było zauważyć, że było ze mną źle. Nawet nie chciałem na to patrzeć. Ptrzetarłem moją twarz rękami i odwróciłem się od dziewczyny.
- Proszę, nie chcę na to patrzeć - powiedziałem do dziewczyny - Już ci wierzę - skrzyżowałem swoje ręce na klatce piersiowej.
- Sama musiałam na to patrzyć i to prawie, że codziennie - powiedziała wyłączając telefon - Proszę powiedz mi, że znowu się tak nie stanie - odwróciła mnie - Rozumiesz? Bo sama nawet tego nie zniosę ani nawet kolejnego wymazywania ci pamięci o złych rzeczach co się tutaj stały - w między czasie mnie złapała za twarz.
- Rozumiem - powiedziałem łapiąc ją za ręce, na vo ta mnie przytuliła - Obiecuję, że więcej się to nie powtkrzy - powiedziałem głaszcząc ją po plecach - Wracamy? - spytałem odsuwając ją od siebie.
- Tak.. Idziemy - powiedziała podchodząc do drzwi.
Weszliśmy do pokoju doktora gdzie podeszłem do lisa.
- Tails.. Mam pomysł, co może być hasłem - powiedziałem stając obok niego - Spróbuj "Maria" na wszystkie różne sposoby, doktor tak bardzo ją kochał, że dosłownie była wszędzie - spojrzałem na jego urządzenie - Ale myślę, że nawet jakby teraz ci się udało to i tak będzie więcej zabezpieczeń - odszedłem i wróciłem do Sonic'a.
Położyłem się obok chłopaka i westchnąłem.
- Wszystko ok? - spytał się mnie niebieski.
- Ta.. Jest ok - mruknąłem - Chyba idę jednak do pokoju Marii jakby coś - powiedziałem mu podnosząc się i kierowałem się do wspomnianego pokoju.
- Iść z tobą? - spytał się.
- Jak chcesz - odpowiedziałem mu i wszedłem do środka pokoju.
Położyłem się, przy okazji biorąc jej maskotkę i się wtuliłem. Po chwili wszedł Sonic i się wtulił w moje plecy. Zamknąłem mocno oczy i zmarszczyłem brwi. Tęsknię za tobą Maria, naprawdę.. Skuliłem się i chyba po paru minutach zasnąłem znowu.
Gdy się obudziłem, chłopak był we mnie dalej wtulony. Czując niezwykłą złość na samego siebie z przeszłości, chciałem się jakoś wyżyć. Usiadłem na chłopaku w rozkroku, twarzą do niego i zacząłem go całować po całej twarzy. Nie chcę się na nikim wyżywać, czy robić komuś krzywdy więc wydaje mi się, że został tylko jeden sposób. Gdy chłopak się obudził, od razu go pocałowałem w usta na co ten go odwzajemnił. Całowaliśmy się tak przez parę minut i poczułem jak chłopak wkłada mi język do ust. Oderwaliśmy się i dyszeliśmy patrząc na siebie.
- Musimy znaleźć inne miejsce - powiedziałem dysząc lekko.
- Czemu? - spytał się Sonic.
- Bo nie chcę by cię ktoś usłyszał - powiedziałem wstając i widziałem jak chłopak się zarumienił - Spokojnie, będę ostrożny - zaśmiałem się cicho i go wziąłem na ręce.
Wręcz wybiegłem z chłopakiem na rękach i skierowałem się do pokoju który jako pierwszy mi przyszedł do głowy. Pobiegłem z nim do pokoju gdzie prowadzono na mnie badania. Po parunastu minutach dotarliśmy tam, dałem chłopaka na stół i zamknąłem drzwi. Podszedłem do Sonic'a i zacząłem go całować bardzo agresywnie, nawet go chyba przypadkiem ugryzłem. Masowałem jego uda, będąc pomiędzy nimi. Coraz to bardziej się moje ręce przybliżały do jego krocza. Dałem rękę na jego twarz i pogłębiłem nasze pocałunki, jednocześnie dając rękę na jego kroczę przez co chłopak się wzdrygnął.
- Coś nie tak? - spytałem oddalając rękę od jego intymnego miejsca.
- Nie, nie, jest dobrze - powiedział niezbyt przekonująco.
- Hm.. niech zgadnę.. Myślisz o tym co robiłeś z Amy? - odsunąłem się od niego.
Ten siedział tylko cicho.
- Spokojnie, będę delikatny jeśli o to chodzi - usiadłem obok niego - Plus tym razem ty będziesz na miejscu Amy - uśmiechnąłem się zadziornie.
- Ja na miejscu Amy? W sumie to mi to pasuje - powiedział z lekkim uśmiechem, po czym zszedł z stołu.
Spojrzałem na niego zdezorientowany ale nic nie mówiłem. Chłopak tylko wszedł pomiędzy nogi i zaczął mi robić dosłownie to samo co ja mu przed chwilą. Gdy dał rękę na moje krocze, od razu ją złapałem i zacząłem nią ruszać tak by poczuć się dobrze. Po jakimś czasie sam zaczął już to robić, a chwilę później objął mojego penisa swoją ręką i zaczął go masować. Czując to mruknąłem mu w usta z zadowoleniem. Po jakimś czasie zaczął mnie całować po szyi i klatce, więc ułożyłem się wygodnie patrząc jak schodzi coraz niżej. Zacząłem bawić się jego kolcami, mając coraz to większy uśmiech na twarzy. Gdy był już przy moim penisie, spojrzał się mi w oczy i go lekko polizał, żeby mnie trochę tease'ować.
- Mhhh nie rób tak bo to się źle skończy - powiedziałem dając głowę do tyłu - a tego byś nie chciał.
- A co jakbym jednak chciał? - spytał, gdy na niego spojrzałem można było zauważyć, że robi sobie już dobrze.
Ja nic nie powiedziałem tylko, wepchnąłem mojego chuja w jego usta i zacząłem się ruszać.
----------------
Hi! Wróciłam!
Przepraszam za małą przerwę ale byłam w piątek na koncercie set it off więc nie miałam jak pisać. Poza tym co to za rozdział, huh?👀
Aż się dziwnie poczułam pisząc coś takiego hahaha
Bayo Goferki! <3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top