Przeszłość, teraźniejszość, przyszłość

Lampka świecąca zaraz koło niego pozwalała mu dokładniej wczytać się w tekst. Sam nie wiedział po co to robił skoro tamten i tak go nie obchodził jednak coś mu kazało. Szeptało mu do ucha żeby sprawdzić jego księgę, szeptało mu do ucha żeby sprawdzić jego historię. A on uległ temu jak gdyby nigdy nic chociaż to był pierwszy raz od nigdy, kiedy odczuwał taką potrzebę. Śledził wzrokiem każdą linijkę analizując ją, a gdy skończył zamknął odrętwiały księgę.

On się martwił.

I wraz z tą zdradziecką myślą obrócił swoją głowę w stronę księżycowego kamienia leżącego na jego biurku.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top