V
Louis wrócił do swojego domu około drugiej po południu. Harry był teraz sam w domu. Gamma poszła na zakupy ze swoimi przyjaciółkami, a ich rodzice mieli wrócić dopiero późnym wieczorem. Brunet już od godziny siedział w swojej łazience przed lusterkiem i patrzył się zaskoczony na kilka bordowych śladów spokojnie spoczywających na jego szyi. Louis nic mu nawet nie powiedział rano, tylko śmiał się za każdym razem jak na niego patrzył. Oczywiste, że to starszy mu je zostawił, było to w jakiś sposób normalne dla nich, ale nie w takiej ilości.
Chłopak wyjął telefon i zrobił zdjęcie samych malinek oraz siebie całego w lustrze uprzednio narzucając na siebie swój ulubiony łososiowy sweter. Na dźwięk powiadomienia praktycznie podskoczył
Kiedy chłopak otworzył młodszej siostrze, ta od razu dostała zawał na widok malinek
-Jeszcze nic nie mów - powiedziała ostro wymijając go w wejściu i od razu weszła do posprzątanej kuchni
-Mogę już? - zapytał brunet stając przed siostrą
-Tak
-Nie wiem dlaczego je mam - powiedział jako pierwsze
-A ja chyba wiem, pytanie jak daleko się posunęliście z tym? - zapytała ciepłym tonem
-Ja nie wiem, za dużo wypiliśmi i odleciałem kompletnie, dopiero niedawno je zauważyłem - przyznał się, miał coraz większe wyrzuty sumienia przez wczorajszy wieczór
-Harry, jak się czujesz? - przyłożyła rękę do jego czoła
-Gems, wszystko dobrze, nic takiego większego się nie stało, czuł bym to, pomożesz mi je zakryć zanim rodzice wrócą
-Wcześniej ci nie przeszkadzało chodzić z malinkami od Louis'a
-Ale nie w takiej ilości, proszę
***
Dziewczyna stała koło swojej toaletki, kiedy jej brat siedział na stołku barowym. Brunetka pokrywała jego znaki jasnym podkładem delikatnie go wklepując. Usłyszeli trzask drzwi wejściowych, na co chłopak lekko się spiął
-Braciszku, jeżeli potrzebujesz rozmowy, to wiesz, że możesz na mnie liczyć - powiedziała dziewczyna chowając kosmetyki
-Przyjdź do mojego pokoju o północy, proszę
-Oczywiście
***
Równo z wybiciem nowego dnia brunetka otworzyła drzwi do sypialni swojego brata.
Harry siedział na podłodze wpatrzony w widok za oknem
-Hazz - szepnęła wchodząc do środka
-Chodź tu - chłopak poklepał miejsce obok siebie.
Kiedy Gemma podeszła bliżej zobaczyła w pełnej okazałości twarz swojego brata. Blask księżyca padał na niego, dzięki czemu łzy spływające po policzkach błyszczały niczym żywe srebro. Usiadła obok i położyła dłoń na jego ramię
-Jesteś moją siostrą, ufam ci niezmiernie - wyłkał ścierając łzy
-Możesz mi powiedzieć wszystko starszy braciszku - powiedziała smutno
-Mam poważny problem - spojrzał na nią - myślę, że, znaczy jestem pewny, że podoba mi się Louis
-Hej, to nic złego - brunetka przytuliła go mocno
-Ja nie wiem, sama wiesz, jak specyficzną relację mamy, tak się nie zachowują normalni przyjaciele, ja nie wiem co to jest
-A czym chciał byś, aby to było?
-Czymś więcej, dużo więcej
-To mu to powiedz, nie może pójść tak źle, sam widziałeś swoją szyję dzisiaj - dziewczyna zachichotała dotykając sinego śladu
-Porozmawiam z nim jutro, masz rację
-Oczywiście, że mam, a teraz powiedz, jak to się zaczęło
-Nie jestem pewien sam, po prostu w pewnym momencie zacząłem inaczej na niego patrzeć
-Konkrety Harold - zaśmiała się, co również udzieliło się chłopakowi
-Nie wiem, jak mnie przytula czuję takie motyle w brzuchu, jebane grzechotniki znaczy się, pomimo, że chce uzyskać w szkole opinie dupka to dla mnie jest najmilszy pod słońcem, uwielbia denerwować Luka i jego grupkę, cholera, tak żałuję, że nie pamiętam jak mi robił te malinki
-Byliście bardzo pijani? - dopytała zmartwiona
-Gems, nic większego nie zaszło, poznał bym
-Harry, ja wiem, że to twój przyjaciel, ale jeżel... - dziewczynie nie dane było dokończyć, gdyż brunet uciszył ją swoim stwierdzeniem
-Poznał bym, bo to by był mój pierwszy raz - jego twarz oblała się rumieńcami
-Ja, przepraszam, nie wiedziałem
-Jest okej, mogłaś nie wiedzieć
Między rodzeństwem zapadła cisza. Siedzieli wtuleni w siebie obserwując leniwie przemieszczający się po widnokręgu księżyc.
W końcu brunetka pocałowała go krótko w czubek głowy i wróciła do swojego pokoju.
***
Rankiem Gemma malowała się w międzyczasie rozmawiając z Lottie
-Czekaj, twój brat dodał jakieś zdjęcie na Instagrama! - zawołała brunetka odkładając pędzel.
Podniosła telefon i weszła w aplikacje
-Kim ona jest? - zapytała ciężko przełykając ślinę
-To Eleanor, jego dziewczyna - odrzekła po drugiej stronie najmłodsza Tomlinson.
_______________
Przypominam o zostawianiu gwiazdek i komentarzy, które motywują!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top