Rozdział 9
Krew lała się ogromnym strumieniem.
Po chwili klaun chwycił nożyczki i rozciął jej skórę na czole po czym zdjął i pokazał mózg dziewczyny.
Po chwili Art opuścił pokój po czym Jay podbiegł do fioletowowłosej dziewczyny.
-Mal...Spokojnie...Nic Ci nie będzie...-powiedział Jay.
Po chwili do pokoju weszła dobra wróżka, która za pomocą różdżki uzdrowiła Mal.
Nagle do pokoju znowu wszedł Art z wybielaczem.
Mal i Evie uciekły za chłopaków.
Dobra wróżka już miała wysłać Arta na wyspę lecz on za pomocą tasaka przepołowił ją na pół, a różdżka straciła swą moc.
-Dziewczyny uciekamy!-krzyknął Jay po czym całą czwórką uciekli z pokoju chłopaków przez okno.
Dobiegli do zaczarowanego jeziora.
-To wszystko moja wina...-powiedziała Evie po czym poczuła jak po jej policzkach spływają łzy.
-Co?-spytał Jay siadając obok niej na brzegu jeziora.
-To wszystko moja wina Jay...Gdyby nie ja...Nie doszłoby do tego...-powiedziała zapłakana niebieskowłosa.
-To nieprawda E...-powiedziała Mal siadając obok Jaya.
-Oni mają rację księżniczko...Nie mogłaś tego przewidzieć...-powiedział Carlos kładąc dłoń na jej ramieniu.
Po chwili do nastolatków podszedł Art z zakrwawioną siekierą.
Nagle Jay nadepnął na jakieś tajne przejście po czym wylądowali w jakiś tunelach.
-Gdzie jesteśmy?-spytała Evie spoglądając na Mal.
-Nie mam pojęcia...-powiedziała fioletowowłosa spoglądając na przyjaciółkę.
-Ale wiem jedno...Musimy stąd uciec...-powiedziała Mal.
-Racja...-powiedział Carlos.
-To na co czekamy? Szukajmy stąd wyjścia...-powiedział Jay po czym cała czwórka poszła szukać wyjścia.
___________________
Koniec rozdziału
Mam nadzieję że się podoba
Buziaki
Pa
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top