Rozdział 7
-Evie...Wszystko dobrze?-spytał Carlos spoglądając na przyjaciółkę.
-Nie...Nie jest dobrze...Miałam okropny sen związany z Artem i ze mną...-powiedziała zapłakana dziewczyna po czym poczuła czuły uścisk białowłosego chłopaka.
-A czego on dotyczył?-spytał Carlos głaszcząc ją po jej włosach.
-Umm...Tego, że Art zabrał mnie do piwnic jednego z opuszczonych budynków i tam poćwiartował moje ciało na kawałki...-powiedziała zapłakana nastolatka po czym schowała twarz w ramieniu Carlosa.
-Shhhhhhhhhhhhhhh...Już dobrze Evie...Wszystko już jest dobrze...On Cię nie skrzywdzi...Nie dopuszczę do tego...-powiedział Carlos głaszcząc ją po jej włosach aby tylko ją uspokoić.
Nastolatka spojrzała w oczy chłopaka po czym poczuła jak chłopak kładzie dłoń na jej włosy.
Kilka lat później cała czwórka znalazła się w Auradonie.
Wszyscy myśleli, że to koniec.
Jednak okazało się inaczej.
Pewnej nocy Evie krzyczała przez sen tym samym budząc Mal.
-EVIE!-krzyknęła Mal po czym Evie się obudziła.
-Mal? Czyli to był tylko sen prawda?-spytała Evie spoglądając na przyjaciółkę.
-Spokojnie Evie...Wszystko już jest dobrze...-powiedziała Mal po czym Evie znowu się położyła na łóżku i po około godzinie usnęła.
Kolejnego Dnia nastolatka obudziła się z wielkim trudem.
-Hej E...Wyspałaś się?-spytała Mal.
-Nie...-powiedziała Evie.
-A Czemu?-spytała fioletowowłosa spoglądając na przyjaciółkę.
-Jeszcze się pytasz?!-krzyknęła Evie w kierunku dziewczyny.
Po chwili obie dziewczyny usłyszały krzyki na korytarzu.
Nastolatki spojrzały na siebie na wzajem z przerażeniem.
-Mal...Gzie są chłopaki?-spytała Evie spoglądając na przyjaciółkę z przerażeniem.
-Musimy ich znaleźć!-krzyknęła Evie po czym Mal spojrzała na Evie.
_______________________
Koniec rozdziału
Mam nadzieję że się podoba
Buziaki
Pa
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top