Rozdział 5
-Jeśli powiesz, że on zrobił coś Carlosowi-zaczęła Evie lecz Regina ją uciszyła.
-Spokojnie skarbie...Twój Carlos jeszcze żyje prawda Art?-spytała kobieta, a klaun przytaknął.
Nastolatce ulżyło bo przynajmniej wiedziała, że Carlos żyje.
Po chwili Art wyszedł i przyprowadził do pokoju Carlosa.
-NIE!-krzyknęła zapłakana dziewczyna błagając Arta o litość.
-PROSZĘ! ZOSTAW GO!-krzyczała zapłakana dziewczyna błagając Arta o litość dla chłopaka.
Po chwili spod łóżka wyszli Mal i Jay.
-GŁUCHY JESTEŚ?! PUŚĆ GO!-warknął Jay po czym Art rzucił Carlosa do trójki nastolatków.
Carlos bez chwili namysłu podbiegł do niebieskowłosej dziewczyny i mocno ją przytulił.
Nastolatka odwzajemniła uścisk chłopaka po czym zaczęła cicho szlochać.
Po chwili Art podchodził do czwórki dzieciaków.
-Art...ZABIJ ICH WSZYSTKICH!-warknęła zezłoszczona Regina po czym Art zaatakował czwórkę dzieciaków lecz oni wyskoczyli przez okno i pobiegli w głąb wyspy.
Po chwili wszyscy byli daleko od pałacu złej królowej.
-Chyba jesteśmy bezpieczni...-powiedziała Mal.
-I gdzie teraz się podziejemy?-spytał Carlos podchodząc do fioletowowłosej dziewczyny.
-Spokojnie...Znajdziemy jakieś miejsce...-powiedziała Mal.
-Mam nadzieję, że jak najszybciej, bo założę się że Art nas szuka...-wtrąciła się Evie.
-Racja...-powiedziała Mal po czym spojrzała na zepsutą windę.
-Ej! A co powiecie na to aby na samej górze tego bloku zrobić sobie kryjówkę?-spytała Mal.
-JESTEŚ GENIALNA MAL!-krzyknął Jay.
Po chwili wszyscy usłyszeli kroki Arta.
-Szybko...-powiedziała Mal po czym całą czwórką weszli do ich nowej kryjówki.
Po chwili obok ich kryjówki przechodził Art.
Przeszukał całą okolicę lecz nigdzie ich nie widział.
Po chwili się poddał i wrócił do pałacu złej królowej.
Tymczasem Evie brała prysznic w ich nowej kryjówce i spojrzała na ranę na obojczyku.
Po chwili do łazienki weszła Mal.
-Mogę?-spytała fioletowowłosa.
-Nie zabronię Ci...-powiedziała Evie myjąc obolały obojczyk.
Po około 5 minutach Evie była wykąpana lecz okropnie bolał ją obojczyk.
Po chwili nastolatka wyszła z łazienki i kompletnie bez sił padła na łóżko białowłosego chłopaka.
____________________
Koniec rozdziału
Mam nadzieję że się podoba
Buziaki
Pa
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top