Rozdział 24 i pół- czyli dodatek

Narrator

Pradawne legendy metalowej planety głoszą, że na początku wojny Primus pogrążył się w smutku i goryczy, po zgaśnięciu prime'a

Cybertrończycy powiadali że blask plabety płynący z jej serca osłabł na czas żałoby. Powierzył jej ważne zadanie, powołanie. Przez nie fortunny los nie dokonała tego.

Primus przysnął zadumany głowiąc się nad losem swych dzieci.

Gorycz i bezsilnność powoli go pochłaniały, myślał, że jego potomkowie zmądrzeją i się pogodzą.
Jednak tylko się zawiódł. Kiedy inni zawodzą, trzeba brać sprawy we własne ręce. Cybertron zgasł przez wojnę powiadają, lecz to nie prawda. Ojciec wyszedł z domu, ze swej duszy by pomóc swym synom i córkom zakończyć bezsensowny spór, przybywając do ich świata, stając pośród nich.

Legenda ta jest nieznana wędruje po krainie wszechiskry... Zna ją tylko jeden bot. Kolejny mech pozna ją niebawem. Niebawem nie znaczy że jutro, czy pojutrze, lecz to kiedy ON będzie gotowy. Gotowy by poznać prawdę. Prawdę siedzącą w nim samym.

***

Taki mały dodatek od autorek aby jeszcze trochę was zdezorientować!

Komentujcie, gwiazdkujcie, ja się żegnam...

Pa!

Magdanna & Tęczowykarton

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top