Rozdział 8

Chyba wszyscy czekali na ten rozdział xd zapraszam! ;P

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Postąpiłam kolejny krok i materiał, który owijał me ciało, zsunął się na podłogę. Z wrażenia wypuściłam swoje mokre ubrania z ręki.

Adrien usiadł gwałtownie na łóżku, pożerając wzrokiem moje nagie ciało.

Przez chwilę nie byłam w stanie nawet poruszyć choćby palcem u nogi, a co dopiero całym ciałem. Stałam jak sparaliżowana, a wzrok chłopaka wędrował po moim ciele.

Przełknęłam głośno ślinę, a potem odzyskałam kontrolę nad swoimi kończynami i szybko zasłoniłam się rękoma. Tylko nie sięgaj po ten ręcznik! – upomniałam się w myślach. – Nie możesz się wypiąć do tego chłopaka!

Nagle nasze spojrzenia się skrzyżowały, a ja poczułam mocne uderzenia mojego serca.

Jedno uderzenie serca – jego spojrzenie na moich krągłościach.

Drugie uderzenie serca – jego spojrzenie spotkało moje.

Trzecie uderzenie serca – Agreste wstał z łóżka.

Czwarte uderzenie serca – ruszył w moim kierunku.

Piąte uderzenie serca – był już przy mnie.

Uniosłam głowę do góry, spoglądając w jego zielone tęczówki.

Uśmiechnął się drapieżnie, a potem pchnął mnie na drzwi, uderzyłam w nie, kompletnie nie panując nad swoimi kończynami. A wtedy wpił się w moje wargi, a jego język zaatakował mój. Przygwoździł moje ręce do drewna, a kolanem rozsunął moje nogi, napierając na mnie swym stwardniałym kroczem.

– Adrien – wyjęczałam jego imię, gdy przeniósł się z pocałunkami na moją szyję.

Jego język kreślił wilgotne ślady na mojej nagiej skórze, a ja poczułam jak topnieję pod wpływem jego dotyku. Adrien dobrał się ustami do mojej piersi, ssąc sutek. Drugą chwycił w swoją dłoń, pieszcząc kciukiem brodawkę. Zaczęłam się wiercić, czując napływającą rozkosz pomiędzy moimi nogami.

Wtedy jego dłonie zjechały na moje biodra, zaciskając się na nich. I kiedy już myślałam, że zostawi mnie w spokoju, chłopak zszedł na sam dół ze swoimi pocałunkami. Poczułam ból w podbrzuszu wywołany podnieceniem. Otworzyłam oczy i spojrzałam w dół na jego twarz, która zniknęła pomiędzy moimi udami. Chwilę później poczułam jego ciepły język drażniący moją łechtaczkę. Poczułam się cudownie. Jego sprawny języczek ledwie rozpoczął swoją wędrówkę, a ja już byłam u kresu wytrzymałości.

Adrien zacisnął dłonie na moich pośladkach, kiedy jego język wsunął się we mnie.

– Adrien – wyjęczałam jego imię po raz kolejny.

Chłopak nie dawał mi jednak spokoju. Jego język drażnił i pieścił splot nerwów, który sprawił, że zaczęłam drżeć na całym ciele. Ledwie mogłam ustać na nogach i czułam, że jestem bliska szczytowaniu. I zanim doszłam, Adrien porwał mnie na ręce, wpijając się w moje usta i zaniósł na łóżko. Smakował mną i... musiałam się do tego przyznać – podobało mi się to. Jego język drażnił się z moim językiem, a kiedy szedł w stronę mojego łóżka ocierałam się o jego krocze, przez co warknął z rozkoszy. Potem położył mnie na łóżku i kiedy przygarnęłam go do siebie, całując namiętnie, niemal go pożerając, chłopak odsunął się, aby dokończyć to, co zaczął.

Rozłożyłam nogi, a on bez oporu pochylił się nade mną i zaczął całować zwieńczenie mych ud. Ponownie zaczęłam jęczeć, gdy jego język najpierw wsuwał się wewnątrz mnie, a potem przeniósł się z powrotem na moją łechtaczkę. Podwinęłam nogi pod siebie, a dłonie zacisnęłam w pięści na kołdrze. Odrzuciłam głowę w tył, wyjąc z rozkoszy. Potem na powrót zwróciłam na niego swe spojrzenie i nie mogłam oderwać od niego wzroku. Jego zielone oczy przewiercały mnie swym spojrzeniem, a język pieścił splot nerwów odpowiedzialny za moją rozkosz. Poruszyłam niespokojnie biodrami, a on jedną ręką uniemożliwił mi jakiekolwiek ruchy, więc nie mogąc się wić, poczułam jak opada na mnie spełnienie. Przychodziło do mnie falami – kiedy wpatrywałam się w jego oczy, osiągałam szczyt, jęcząc jego imię i spadając w otchłań rozkoszy, która mną zawładnęła. Zacisnęłam powieki i dałam się ponieść jego językowi, wodzącemu po najwrażliwszym miejscu u zwieńczenia mych ud, osiągając kolejny orgazm.

Przez chwilę czułam jego oddech na swojej cipce, kiedy pochylał się nade mną, później odsunął się ode mnie. Nie widziałam go, ponieważ wciąż miałam zamknięte oczy, nie potrafiłam się zmusić do tego, aby je otworzyć. Jak mogłam spojrzeć mu teraz w oczy, po tym co razem zrobiliśmy? Przecież wyszłam na kłamczuchę, kolejną w jego życiu...

– Jak się czujesz? – zapytał zachrypniętym głosem.

Otworzyłam oczy i spojrzałam na niego. Siedział na moim łóżku, wpatrując się w moje wciąż jeszcze drżące ciało.

Oddychałam ciężko.

– Co mam ci powiedzieć? – spytałam, czując czerwieniejące policzki.

Adrien uśmiechnął się w tak piękny sposób, że nie potrafiłam być na niego zła.

– Że czujesz się cudownie i że to twój pierwszy orgazm w całym swoim życiu – powiedział z dumą w głosie.

Spiorunowałam go wzrokiem.

– To był mój pierwszy orgazm – oznajmiłam, a on zamrugał zdziwiony.

Wpatrywał się we mnie tak intensywnie, że nagle uświadomiłam sobie, że leżę naga przed nim. Szybko wstałam i podeszłam do swojej szafy, aby założyć na siebie koszulę nocną, która pierwsza wpadła mi w rękę. Jak na złość była to jedna z moich pierwszych piżamek, którą sama zaprojektowałam i miała na piersiach wzór w czarne kocie łapki z zieloną obwódką. Tylko nie to, pomyślałam. Ale nie miałam ochoty paradować przed tym chłopakiem nago, więc z dwojga złego lepsza taka piżamka niż całkowita nagość, a potem wygrzebałam z szuflady jakieś majtki i szybko je założyłam. Skrzywiłam się lekko, czując mocną wilgoć pomiędzy udami.

– Co ty robisz? – zapytał, wpatrując się we mnie.

Zerknęłam na niego ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy.

– Ktoś może tu wejść – wytłumaczyłam, czując jak rumieńce na powrót wstępują na moje policzki.

– Przecież jest pierwsza w nocy – oświadczył, jakby to wszystko wyjaśniało. – Lila na pewno tu nie wróci – dodał szybko, jakby spodziewał się tego, co chciałam zaraz powiedzieć.

Spuściłam wzrok na czubki swoich palców.

– To nie znaczy, że muszę paradować przed tobą nago – powiedziałam cicho, uciekając od niego wzrokiem.

Postanowiłam zająć czymś swoje myśli, więc szybko zebrałam swoje mokre rzeczy z podłogi i ten nieszczęsny ręcznik. A potem powiesiłam wszystko na ciepłym już grzejniku. Noce robiły się coraz chłodniejsze, więc w akademiku włączyli ogrzewanie.

Odwróciłam się przodem do Adriena, nagle zauważając, że stoi tuż przede mną. Odwzajemniłam spojrzenie jego zielonych oczu.

– Nie masz się, czego wstydzić – wyszeptał.

Poczułam jak moje policzki znów płoną. Spuściłam wzrok, ale wtedy uniósł mój podbródek swoim palcem wskazującym.

– Kiedy mówię, że nie masz się czego wstydzić, to mówię właśnie o tym, że masz nie uciekać ode mnie spojrzeniem – jego głos brzmiał tak seksownie, że znów poczułam ucisk w dole, czując narastające podniecenie.

Uśmiechnął się tym swoim czarującym uśmiechem, a potem jego usta opadły na moje, a ja rozpłynęłam się pod wpływem tego pocałunku. Jego język wtargnął do mojego wnętrza, a ja odpowiedziałam na jego wezwanie. Oplotłam rękoma jego szyję, wplatając palce w jego włosy, kiedy nagle drzwi otworzyły się z trzaskiem.

– Przepłaszam! – krzyknął znajomy głos, a ja odskoczyłam od Adriena, spoglądając na swoją przyjaciółkę.

Alya trzymała w dłoniach termos, w buzi dodatkowy kubek, a pod pachą paczkę ciasteczek. Zarumieniłam się, kiedy wzrok Alyi przeniósł się ze mnie na Adriena. Przyjaciółka pisnęła, a ja zdałam sobie sprawę, że ona również była w samej piżamie.

– Co ty tu łobisz? – syknęła, sepleniąc przez ten kubek i mierząc groźnym spojrzeniem Adriena.

Chłopak uśmiechnął się tajemniczo, pocierając dłonią swój kark, po czym zerknął na mnie pytająco, a upewniwszy się, że sama nie wiedziałam o co chodzi, postanowił trochę mi pomóc, albo zaszkodzić.

– Właśnie wychodziłem – oświadczył.

I tak po prostu wyszedł.

Zamrugałam zdziwiona, wpatrując się w drzwi, za którymi zniknął, a potem podbiegłam do przyjaciółki, aby pomóc jej z tym termosem i przekąskami.

– Co powiesz na babski wieczór? – zapytała Alya.

Uśmiechnęłam się nerwowo w odpowiedzi.

– Marinette... co... co tu się wydarzyło?

Westchnęłam cicho, czując wzbierające pod powiekami łzy.

– Agreste przyszedł do Lily, ale jej nie było i zastał mnie... – powiedziałam, a potem słowa same wyleciały z moich ust: – Alya... byłam w ręczniku... w samym ręczniku, który zsunął się z mojego ciała i...

Dziewczyna wciągnęła z sykiem powietrze.

– Tylko mi nie mów, że pozwoliłaś temu typowi... – nie dokończyła, nie musiała, wyczytała to z mojej twarzy.

Zarumieniłam się mocno.

– Marinette! – syknęła wściekła Alya. – Czy nie ostrzegaliśmy cię z Nino przed tym chłopakiem?!

Westchnęłam cicho, a potem podeszłam do łóżka i przekręciłam kołdrę na odwrotną stronę.

– Co ty robisz? – zapytała.

– Ta strona jest czysta – wypaliłam.

Alya wzdrygnęła się z obrzydzenia, a potem, mimo wszystko, usiadła na łóżku obok mnie, widząc w jakim byłam stanie.

– Alya... – wychlipałam. – Ja chyba się zakochałam.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top