Rozdział 4
Po zakończonych zajęciach Agreste wreszcie poszedł w swoją stronę i dał mi święty spokój. Niemal odetchnęłam z ulgą, kiedy widziałam jego oddalającą się sylwetkę. Niestety, jego plan wypalił aż za dobrze, bo ludzie już wytykali mnie palcami... A ja tak bardzo chciałam wtopić się w tłum... No z jakiej paki uparł się akurat na mnie?
– Co ty najlepszego wyprawiasz?! – krzyknęła wzburzona Alya, wpadając do mojego pokoju jak burza i tym samym wyrywając mnie z rozmyślań.
Wstałam z łóżka na baczność, a Nino roześmiał się na mój widok. Otrząsnęłam się z moich rozmyślań o Adrienie i zmierzyłam groźnym spojrzeniem najlepszą przyjaciółkę.
– Nie strasz mnie tak – sapnęłam, opadając z powrotem na łóżko.
Alya usiadła obok mnie, natomiast Nino odsunął sobie moje krzesło od biurka, siadając na nim okrakiem, tak, że oparcie znajdowało się pomiędzy jego nogami. Zerknęłam na przyjaciółkę, która była wściekła jak osa.
– No co?
– Jak mogłaś dać się tak sprowokować Agreste'owi? – zapytała moja przyjaciółka, kręcąc z rozczarowaniem głową.
Usiadłam od razu, wpatrując się w zmartwione oczy Alyi.
– Nie zrobiłam tego celowo! – syknęłam wściekła. – Kazaliście mi trzymać się od niego z daleka i tylko to próbowałam osiągnąć...
Nino prychnął, a my zmierzyłyśmy go groźnymi spojrzeniami.
– Sorki – wymamrotał. – Ale teraz cały kampus huczy o tym, że Adrien znalazł sobie kolejną dziewczynę do zaliczenia.
Przewróciłam oczami.
– Zapewne słyszeliście już o tym, że wywalili nas z pierwszych zajęć? – Skinęli głowami. – No, więc próbowałam go tylko wygonić z miejsca obok mnie, ale on się przyczepił jak jakiś wściekły rzep... I niby co miałam zrobić, kiedy łaził wszędzie za mną jak wrzód na tyłku? Przecież ma dziewczyn na pęczki... Co takiego sprawia, że łazi ciągle za mną?
Nino spojrzał znacząco na Alyę. O, nie. Doskonale znałam to spojrzenie. Oni o czymś wiedzieli. Tylko o czym?
– Co? – zapytałam, a para zakochanych zmieszała się. – Powiedzcie mi o co chodzi.
Nino potarł dłonią kark.
– Agreste upodobał sobie jeden typ dziewczyn, którym nie daje spokoju – oznajmił Nino, a ja poczułam jak moje serce przyspiesza. – Są to przeważnie ciemnowłose dziewczyny.
Zamrugałam zdziwiona. Że co? Odruchowo chwyciłam kosmyk moich ciemnych włosów, które w tej chwili sięgały mi już do połowy pleców.
– Nie rozumiem...
– Jeśli dziewczyna ma ciemne włosy i niebieskie oczy to Agreste jej nie odpuści – wyjaśnił Nino, a ja poczułam jak moje ciało drętwieje.
– Ale dlaczego? – zadałam to pytanie, ale nie wiedziałam czy chcę znać odpowiedź.
Poczułam nagle ukłucie w sercu.
– Tego nikt nie wie – zabrała w końcu głos Alya. – Po prostu za takimi lata, a jak już taką dorwie w swoje ręce, to robi później z niej pośmiewisko, tak jak zrobił z Kagami.
Z wrażenia opadłam na swoje łóżko. Nagle do pokoju wpadła Lila. Bąknęła szybkie:
– Cześć.
A potem zakopała się w swojej szafie. Zerknęłam na swoją współlokatorkę, która miała dzisiaj dwa urocze koczki na głowie, a jej strój nie należał do jakichś wyszukanych – zwykły czarny top, krótkie spodenki, no i kabaretki. Glany zastąpiły botki na koturnie.
Uśmiechnęłam się do dziewczyny, kiedy z okrzykiem zwycięstwa wyszarpała z szafy jakiś zwitek materiału.
– Idziecie dzisiaj na imprezę do bractwa? – rzuciła.
Spojrzałam pytająco na Alyę i Nino, ale przyjaciele pokręcili przecząco głowami.
– Powinniście wpaść – oznajmiła. – Ty również, Marinette. Będzie świetna zabawa.
A potem zniknęła za drzwiami.
Spojrzałam pytająco na swoich przyjaciół.
– O co chodzi?
Alya i Nino znów wymienili znaczące spojrzenia, a ja przełknęłam głośno ślinę.
– Te imprezy to nic dobrego – wyjaśnił Nino.
– A dlaczego by nie spróbować? – zapytałam.
Alya rzuciła mi ostrzegawcze spojrzenie.
– Tam będzie Agreste – oznajmiła, jakby to wyjaśniało wszystko.
Przyjrzałam się moim przyjaciołom, a wtedy Alya westchnęła cicho, mówiąc:
– Pamiętasz jeszcze, co mówiłaś na temat swojej współlokatorki? O niewchodzeniu jej w drogę?
Skinęłam głową.
– Lepiej trzymaj się z daleka od Agreste'a – powiedział Nino, a ja zamarłam.
Nagle coś do mnie dotarło. Podeszłam do swojego biurka i zaczęłam grzebać w szufladzie, skąd wyciągnęłam stary magazyn modowy.
– Cholera – syknęłam, a Alya i Nino spojrzeli na mnie zdziwieni.
Pokazałam im okładkę, na której widniała młodsza wersja Adriena, bez tatuaży i kolczyków w brwi.
– Co, jeśli ona to znajdzie?! – pisnęłam przerażona.
Alya i Nino po raz kolejny wymienili spojrzenia.
– A po co ci ten magazyn? – zapytali razem.
Uśmiechnęłam się mimowolnie, kartkując wszystkie projekty, które zaznaczyłam w magazynie.
– Czerpałam z niego inspiracje – odparłam.
– Z Adriena? – rzucił zdziwiony Nino.
Przewróciłam oczami.
– Nie, z kolekcji Gabriela Agreste'a – powiedziałam, a po chwili spanikowałam, kiedy do pokoju weszła Lila, przebrana w swoją czarną mini.
Schowałam magazyn za plecami i uśmiechnęłam się nerwowo do dziewczyny, moi przyjaciele natomiast przyjęli to na spokojnie, ponieważ dziewczyna dosłownie wpadła i wypadła z pokoju, rzucając na łóżko zdjęte z siebie wcześniejsze ubranie.
– Muszę to gdzieś schować! – pisnęłam, po czym wepchnęłam magazyn pod materac swojego łóżka.
Alya i Nino roześmiali się.
– To jest najgorsze miejsce, w którym można coś ukryć – oznajmiła Alya, a ja spiorunowałam ją wzrokiem.
Wtedy do pokoju ponownie wpadła Lila, a ja zdałam sobie sprawę, że nie mogłam zmienić kryjówki tego magazynu. Spojrzałam na swoją współlokatorkę.
– Powinniście zdecydowanie pójść na tę imprezę! – wykrzyknęła radośnie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top