Rozdział 15
Ostrzegam, że w tym rozdziale nie będzie za dużo dialogów xd
~~~~~~~~~~~~~~
– Przyjmuję wyzwanie – powiedziałem, przygarniając ją do siebie.
Dziewczyna wtuliła się we mnie, a ja pocałowałem ją w czubek głowy.
– Mari... – Wyszeptałem, a ona zwróciła na mnie spojrzenie swych błękitnych oczu. – Kocham cię, kochałem odkąd po raz pierwszy cię spotkałem i chciałbym ci powiedzieć, że nie jestem już zły o to w jaki sposób mnie wtedy potraktowałaś. Zawsze będę cię kochał, nieważne, co się wydarzy...
Uśmiechnęła się do mnie promiennie.
– Ja też cię kocham, Kotku – wyszeptała.
Opadliśmy razem na trawę, całując się zapamiętale. Jej język bawił się z moim, oplatając się wokół niego i ocierając... Och, było mi tak dobrze, a potem Marinette poruszyła swoimi biodrami, ocierając się o mojego kutasa. Warknąłem, przygryzając jej dolną wargę. Spojrzeliśmy sobie w oczy, spostrzegłem, że jej źrenice mocno się rozszerzyły pod wpływem podniecenia. Zapewne wyczuwała zajebistą twardość mojego penisa.
Zahaczyłem kosmyk jej włosów za ucho.
– Jesteś pewna, że chcesz to zrobić? – zapytałem, przyglądając się jej nagim piersiom pod cienkim materiałem mojej koszulki.
Kiwnęła głową.
– Chcę, żebyś to powiedziała – wyszeptałem, pochylając się nad nią i przygryzłem płatek jej ucha.
Westchnęła pod wpływem podniecenia.
– Kochaj się ze mną, Adrienie – poprosiła, a mnie dwa razy nie trzeba było o to prosić.
Popchnąłem ją do tyłu, a sam pochyliłem się nad nią, aby rozpocząć wędrówkę mych ust po jej nagim ciele. Zacząłem od szyi, na której zostawiłem ślad w postaci malinki, a dziewczyna zaczęła się wić pode mną, raz po raz pojękując. Ściągnąłem z niej swoją koszulkę, aby móc do woli nacieszyć się jej piersiami. Wziąłem jedną z nich w swoją dłoń, ściskając i drażniąc kciukiem. Do drugiej zaś przyssałem się, a Mari wygięła się pode mną w łuk, jęcząc głośno. Uśmiechnąłem się zadowolony z własnych działań, po czym zsunąłem się z ustami na jej brzuch, podbrzusze, a potem ściągnąłem jej majteczki, które tak pieczołowicie przed chwilą na nią zakładałem.
Uśmiechnąłem się do niej, zanim zanurzyłem usta w jej cipce. Zacząłem ją całować, a dziewczyna jęczała i prężyła się pod wpływem pieszczot, które jej zafundowałem. Oj, Agreste wiedział jak sprawić, żeby dziewczyna jęczała z przyjemności. Gdy do akcji wkroczył mój język, Mari uniosła swoją głowę, spoglądając na mnie. Spostrzegłem rumieniec na jej policzkach, dlatego wsunąłem odrobinę język do jej szparki. Och, była już taka mokra i tak słodko jęczała moje imię, że nie mogłem już dłużej wytrzymać.
Pociągnęła mnie za włosy, zanim zdążyłem doprowadzić ją do orgazmu i drżącymi dłońmi dobrała się do rozporka moich spodni. Zanim zdążyła je ze mnie zerwać, wyciągnąłem z tylnej kieszeni gumkę. Spojrzałem na nią znacząco, a ona uśmiechnęła się tak zmysłowo, że prawie doszedłem, tylko się w nią wpatrując.
– Jesteś niesamowita – wyszeptałem, a potem ściągnęła moje bokserki, uwalniając mojego boskiego kutasa.
Uśmiechnąłem się do niej łobuzersko, a ona z zainteresowaniem wymalowanym na twarzy obserwowała jak wsuwam gumkę na swojego penisa.
Kiedy już byłem gotowy, spojrzałem jej w oczy ostrzegawczo, nie chciałem, aby robiła coś wbrew swojej woli. Ale przyjrzała mi się, zwilżając wargi swoim językiem. Och, rzeczy, które potrafiła z nim zrobić... mmm... Rozmarzyłem się.
Wciągnęła mnie na siebie, zatapiając moje usta w pocałunku. Jej język już przystąpił do działania, a chwilę później rozchyliła swoje uda, delikatnie wsunąłem pomiędzy nie swoje palce, aby sprawdzić, czy jest odpowiednio mokra. Zadrżałem z podniecenia, czując cały ten kisielek.
Patrzyła mi w oczy wyzywająco, gdy usiadłem, aby wsunąć w nią swojego nabrzmiałego od ciśnienia kutasa. Jej dziurka była tak ciasna, że obawiałem się, że mógłbym jej zrobić krzywdę. Zerknąłem na nią po raz ostatni, ale ona już nie chciała czekać, poruszyła niecierpliwie biodrami, ocierając się o moją główkę. Zasyczałem podniecony do granic możliwości.
Wsunąłem się do jej ciasnej szparki powoli, sprawdzając, czy na jej twarzy pojawi się choć drobna oznaka bólu. Ale Mari wciąż patrzyła na mnie rozanielonym wzrokiem. Wsunąłem się głębiej, a wtedy zacisnęła uda.
– Boli? – zapytałem.
– Troszeczkę – wychrypiała, a chwilę później poprosiła: – Wejdź cały...
Zamrugałem zdziwiony, czując rumieńce na swoich policzkach. Ale spełniłem jej prośbę. Wsunąłem się w nią aż po nasadę, a ona rozszerzyła oczy ze zdumienia i jęknęła. Opadłem na nią, składając pocałunek na jej ustach, a potem powoli zacząłem się w nią wbijać. Mari jęczała z każdym moim pchnięciem coraz głośniej. Czułem się niesamowicie, mając pod sobą tę dziewczynę, akurat tę, którą od zawsze chciałem mieć pod sobą i nabijać ją na swojego kutasa do woli.
– Mari... jesteś... taka... ciasna – wyjęczałem, wchodząc w nią coraz szybciej, moje ruchy również przybrały na sile.
Oplotła mnie nogami w pasie, a rękoma przyciągnęła mnie do swoich ust. Jednak ja nie chciałem zatrzymać jej jęków, które napędzały mnie do działania, dlatego też pochyliłem się nad jej szyją i zacząłem całować, pieszcząc językiem jej skórę. Jęczała moje imię raz za razem, a moje pchnięcia przybrały na sile, ale nie na szybkości. Chciałem jak najdłużej rozkoszować się tą chwilą. Mari prężyła się pode mną w ekstazie, a jej usta układały się w niesamowite kształty, gdy tak jęczała.
Całowałem ją po ramieniu, piersi, aż na powrót odnalazłem drogę do jej ust. W tym samym czasie Mari zaczęła zamykać oczy, a jej ciało drżało przeżywając pierwszy orgazm. Uniosłem się, a potem chwyciłem ją za biodra i przyspieszyłem ruchy, wchodząc w nią aż po nasadę. Chwilę później, wpatrywałem się w jej błękitne oczy, osiągając swoje własne spełnienie w niej.
Zacząłem dyszeć, kiedy opadłem na nią po tym, jak doszedłem.
– To... było... coś niesamowitego – wysapała, głaszcząc mnie po plecach.
– Do usług, Moja Pani – wysapałem.
Opuściła swoje nogi, po moich bokach, a ja uniosłem się odrobinę nad nią, aby móc spojrzeć jej w oczy.
– Co byś powiedziała, gdybyśmy zamieszkali razem, Kropeczko?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top