Trzydzieści
W poniedziałek rano otwieram kawiarnię i podchodzi do mnie jakiś chłopak. Gdzieś go widziałam wcześniej...
- Hej, jesteś Clerie?
- Claire - poprawiam go automatycznie. - Tak, w czym mogę ci pomóc?
Chłopak podrapał się po karku i zrobił zmieszaną minę.
- Pani Allison mnie zatrudniła i miałem przyjść dzisiaj...
- Och, jasne... - Otwieram drzwi kluczem i wchodzę do środka, chłopak za mną. - A jak masz na imię?
- Uch, ale ze mnie idiota... - Chłopak uderza się w czoło. - Jestem Niall.
Ściskam jego rękę i uśmiecham się przyjaźnie.
- Wolisz robić kawę czy nosić?
- Chyba moja koordynacja wzrokowo-ruchowa nie jest taka jakbym chciał, żeby była... - mówi, a ja dopiero teraz orientuję się, że ma irlandzki akcent.
- Och, rozumiem. Twój poprzednik miał ten sam problem - kiwam głową i podaję mu fartuszek. - Załóż.
Następne dziesięć minut powoli tłumaczę mu jak robić jaką kawę i gdzie co jest. Do kawiarni wchodzi kilka osób i podchodzą do lady.
- Co podać? - pytam.
Kątem oka widzę jak Niall uważnie mi się przygląda. Uświadamiam sobie, że wcześniej widziałam go tutaj, w kawiarni. To on wysiadł wtedy przede mną z metra i czułam się jakbym go szpiegowała.
Dziewczyna, która zamawiała kawę, odchrząka znacząco.
- Och, przepraszam - mieszam się. - Co podać?
- Dwie duże latte, cappuccino i malinową herbatę.
Dziewczyna płaci i odchodzi do stolika, a ja odwracam się do Nialla.
- Zrobisz herbatę i cappuccino - mówię do blondyna. - Będę ci mówić po kolei co masz robić - dopowiadam, widząc jego przestraszoną minę.
Kiedy kawy są gotowe, zanoszę je do stolika.
- Dobrze się spisałeś - mówię i klepię go po ramieniu. - Wyluzuj.
Ze swojego biura wychodzi Allison.
- Och, widzę, że już jesteś - uśmiecha się do chłopaka. - Claire, wtajemniczyłaś Nialla w pracę w „Niezapominajce"?
- Tak - kiwam głową.
- Świetnie -uśmiecha się. - Znalazłam jeszcze jednego chłopaka, więc spokojnie dostaniesz urlop od pierwszego sierpnia.
Grzecznie dziękuję szefowej, chociaż w środku tańczę taniec radości. Pozostaje mi tylko jedno - w tym celu muszę napisać do Harry'ego.
Claire: Mogę o coś zapytać?
Harry: Jasne 😊
Claire: Co robiłam jak byłam pijana?
Harry: Cóż...
Claire: Omg, aż tak źle?
Harry: Niee
Harry: Wydaje mi się, że na trzeźwo zrobiłabyś to samo
Claire: Co zrobiłam? ;_;
Harry: Nie mogłaś przestać zachwycać się moimi włosami i koniecznie chciałaś ich dotknąć. A potem stwierdziłaś, że chciałabyś włożyć palec do mojego dołeczka w policzku
Claire: Zrobiłam to?
Harry: Miałaś problem z trafieniem i przejechałaś mi palcem po zębach
Claire: Fuuu
Claire: Miałam Twoją amylazę ślinową na palcu ;_;
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top