Dwadzieścia

W piątek wieczorem siedzimy z mamą w salonie. Piszę smsa do Justice z życzeniami urodzinowymi. Dzisiaj kończy dwadzieścia jeden lat, ale dopiero w przyszłym tygodniu będzie robić imprezę, bo jej rodzice wtedy jadą w delegację.

Justice: Dziękuję ♡

Claire: Nie ma za co, stara dupo moja ♡

Justice: Dzięki 😐

- Oglądałaś już jakieś uniwersytety? - pyta, nie odrywając wzroku od ekranu telewizora.

- Trochę przeglądałam - odmrukuję. - Ale nie umiem się na nic zdecydować.

- Myślałaś nad Cambridge?

- Noo... Tylko boję się, że mnie nie przyjmą.

- Dlaczego mieliby cię nie przyjąć?

- Nie miałam najwyższej średniej w szkole - wzruszam ramionami.

- Ale nie miałaś też najniższej - zauważa. - Byłaś bardzo dobrą uczennicą i nie widzę powodów, dla których mieliby nie przyjąć takiej dobrej uczennicy.

- Się okaże -ucinam rozmowę i z powrotem zaczynam wgapiać się w ekran telewizora.

- Pojedziesz do dziadków jeszcze w te wakacje? - pyta mama przerywając ciszę.

- Nie wiem - wzdycham. - Chciałam się spotkać z Nicole.

- Możesz ją zaprosić tutaj - proponuje.

- Ale i tak pracuję, a co ona by tutaj robiła pod moją nieobecność? No i z tego co wiem to nie za bardzo ma ochotę się ruszać z Brimingham...

Moja mama już więcej się nie odzywa. Gdy film się kończy, rzuca mi ciche dobranoc i idzie do sypialni. Ja wyłączam telewizor, gaszę wszystkie światła i zaszywam się w moim pokoju. Jest duszno, więc otwieram okno na oścież. Siadam na łóżku, a mój telefon od razu się odzywa. Idealne wyczucie czasu...

Harry: Wiesz, że jutro sobota?!

Claire: Hmm... Może dlatego, że dzisiaj piątek...?

Harry: Clars...

Claire: Nie mów tak do mnie...

Harry: Przyjadę jutro!

Claire: Tylko uważaj na drodze

Harry: Zawsze uważam

Harry: Jeżdżę bezwypadkowo

Claire: Ile razy już jechałeś gdzieś?

Harry: Wczoraj na przykład pojechałem po zakupy mamie 😀

Claire: Jak daleko...?

Harry: NO JEJKU NO

Harry: CZEPIASZ SIĘ SZCZEGÓŁÓW

Claire: Spokojnie...

Claire: Jak przyjedziesz to zaparzę Ci meliski

Harry: -_-

Claire: Co ty taki nerwowy dzisiaj?

Harry: Jutro porozmawiamy

Claire: Omg

Claire: Groźnie zabrzmiało

Claire: Już się boję

Harry: Nie masz czego

Harry: Chyba

Claire: No, teraz to nie zasnę ;_;

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top