three

*ważne info o aktywności na dole*

Po incydencie w klubie chłopacy odwieźli mnie do tymczasowego lokum. Zmęczona opadłam na łóżko i bardzo szybko zasnęłam. Rano, gdy do mojego pokoju wpadły promienie światła podniosłam swoje ciężkie powieki i mały kroczkami poszłam do toalety. Zdjęłam z siebie sukienkę i wskoczyłam pod prysznic. Opłukałam ciało zimną wodą, żeby pobudzić swoje nerwy, a przede wszystkim umysł do działania. Następnie załatwiłam swoje potrzeby fizjologiczne i ubrałam świeże ubrania. Założyłam krótki, czarny wiązany top i białe szorty z wysokim stanem, które wczoraj przywiózł dla mnie Hoseok. Potem wykonałam szybki makijaż i gotowa wyszłam z hotelu. Zwinnym chodem podeszłam do sąsiedniej dzielnicy, aby wyjechać z garażu moim kochanym Bugatti. 
Było krótko przed dziesiątą, więc odpaliłam samochód i przemierzyłam Busan, aby trafić na mój ulubiony tor treningowy. Zarejestrowałam swoje auto, odebrałam papiery, a na końcu wykupiłam karnet na godzinę. Moim zdaniem to wystarczający czas, aby przygotować się do wyścigu.

- Czas popalić trochę gumy - zaśmiałam się i wcisnęłam pedał gazu

Na torze spędziłam miłe chwile. Nikt tutaj prawie nie jeździł, więc mogłam rządzić.

Po skończonym treningu pojechałam na stację benzynową, aby mieć pewność że bak jest pełny. Następnie pojechałam wypłacić pięć tysięcy z banku - na wszelki wypadek. Z Hoseok'iem umówiona byłam krótko po 16, aby dojechać na miejsce wyścigów na czas.

Wróciłam do pokoju i wzięłam po raz kolejny już dzisiaj, szybki prysznic. Przebrałam się w skórzane czarne rurki, wiązany czarny top, a na to narzuciłam zieloną kurtkę. Na nogi ubrałam czarne conversy i zadowolona z efektu opadłam na łóżko. Postanowiłam przejrzeć mapę torów, która wręczył mi wczoraj mój przyjaciel. Zaplanowane są trzy tory, chociaż i tak będą ustalać to dopiero na miejscu. Impreza jest dosyć duża, więc dziwię się, że policja nic narazie o niej nie wie.

Nagle dostałam SMS, więc odblokowałam telefon i odpisałam na wiadomości.

Zaśmiałam się pod nosem na reakcję chłopaka. Zna mnie bardzo dobrze, możliwe, że aż za dobrze.
Nie czekając długo, po 14 skierowałam się do warsztatu.

- Jestem Hobi-oppa! - krzyknęłam wchodząc do środka

- Przestań - skrzywił się - wolę jak jesteś mrożącą krew, zimna suką

- Dzięki - mruknęłam

- Ojj żartowałem - objął mnie - gotowa na wyścigi?

- Bardziej niż zwykle - wyszczerzyłam się

- Zadowala mnie ta odpowiedź

Hoseok otworzył maskę, a ja obserwowałam jak naprawia małe usterki.

- Płyn chłodniczy Ci się kończy - stwierdził sięgając po baniak z cieczą - a poza tym starły Ci się klocki hamulcowe

- Rozumiem, że się tym zajmiesz? - spytałam pewna odpowiedzi

- A mam wybór? - uniósł jeden kącik ust do góry

Naprawa zajęła nieco ponad godzinę. Z warsztatu wyjechaliśmy po 15,a droga na wyścigi zajęła nam półtorej godziny.

- Jimin! - pomachałam w stronę przyjaciela, który zajmował się jakąś blondyną

Gdy nas zobaczył odepchnął dziewczynę na bok i skierował się w nasza stronę.

- Powiem Ci - zaczął - stawka jest niezła

- Muszę wygrać dla niego tylko auto, reszta wpływa na moje konto - puściłam mu oczko

Zostawiłam chłopaków, a sama poszłam rozejrzeć się po okolicy.

Stary rocznik. Grat. Samochód dostawczy?

- Niezła fura, stary! - krzyknęłam uszczypliwie do właściciela białego Fiata

Kilka aut dalej moją uwagę przykuły drogie okazy. Bardzo drogie okazy. Pośród właścicieli zobaczyłam tego chłopaka. Tego samego, z którym się ścigałam i tego samego który bił się z tamtym blondynem.

- Znowu się spotykamy - założyłam ręce na piersi

- Co tu robisz? - odwrócił się w moją stronę, ku niezadowoleniu dwóch brunetek i prawdopodobnie jego kumpla

- Hmm zastanówmy się - udałam zamyślenie - przyjechałam, by się ścigać i wygrywać

- Ty? - parsknął śmiechem jego towarzysz

- Yoongi przestań, dostanie nauczkę od innych - wzruszył ramionami kompletnie ignorując moją odpowiedź

- Od innych? Czemu nie postawisz na rewanż, co? - zapytałam - Boisz się przyznać, że ze mną przegrałeś czy obawiasz się ponownego starcia?

- Mała nie bądź taka do przodu, bo Cię z tyłu zgwałcą - rzucił - jeżeli przyjdzie okazja to zmierzmy się, czemu nie

-Świetnie, a więc... Au revoir* - posłałam im pocałunek w powietrzu i wróciłam do przyjaciół

- Jeon Jeongguk? Wysoka poprzeczka - poklepał mnie po plecach Jimin

Zobaczymy rezultaty już niedługo - pomyślałam i wypiłam zawartość kubka, który podał mi Hobi - już niedługo

Au revoir* - do widzenia po francusku

Heyy!
Przejdźmy bez zbędnych formalności do aktywności.
A więc, jak czytelnicy PFM wiedzą w tamtym roku byłam na obozie sportowym. W tym roku wybieram się na niego jutro.
Głównie kieruję swoje słowa do czytelników PFM - jeżeli będę mieć czas postaram się napisać, jednak nie obiecuję. Jeśli nic się nie pojawi, postaram się nadrobić w drugim tygodniu ferii.

A wy? Kto ma ferie? Jakieś plany?

Jak ja kocham tą rybkę boziu ^ ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top