seventeen

- Pamiętacie coś? - spytałam patrząc jak jedzą śniadanie.

- Będąc szczerym bardzo nie wiele - wzruszył ramionami Jimin.

- Potwierdzam - krzyknął Hoseok.

- U mnie tak samo - powiedział Jeon.

Spojrzałam na niego trochę zawiedzionym wzrokiem. Może to lepiej, że nie pamięta.

- Mogłam się tego spodziewać - westchnęłam.

- Pójdę się umyć - stwierdził najstarszy i skierował się w stronę łazienki, Park również wstał od stołu i poszedł ubrać się do sypialni.

Zrezygnowana wstałam i podeszłam do zlewu, aby pozmywać naczynia.

- YangHee-ah - mruknął Jeongguk.

- To ja - odburknęłam.

- To co wydarzyło się pod latarnią - zaczął - grzech byłoby zapomnieć - zaśmiał się i zostawił mnie oszołomioną w kuchni.

Yah! Jeongguk!

~*~

- Hoseok rzuć kluczyki! - zawołałam ubierając buty.

- Po pierwsze, masz swoje auto. Po drugie, gdzie ty do cholery jedziesz o 22? Wczoraj była impreza.

- Muszę załatwić jedną sprawę, jutro trzeba iść do szkoły, bo inaczej mnie wywalą, więc nie będzie czasu. - wystawiłam rękę - a twój ma tłumik, będzie mniej hałasował.

- YangHee w co ty się pakujesz? - spojrzał na mnie podejrzliwie - z czym ta sprawa jest związana?

- Nie interesuj się za bardzo, nie twój problem. Kluczyki.

- Spróbuj tylko rozwalić to auto, a pożegnasz się ze swoim nowym nabytkiem.

- Luzuj majty koleś - pomachałam mu i wyszłam z mieszkania.

Tak naprawdę mogłam poprosić Hoseoka o pomoc, w końcu też jest zamieszany w plan napadu na kancelarię. Ale z drugiej strony poufne rzeczy lepiej trzymać dla siebie.

Wsiadłam do auta przyjaciela i z piskiem opon odjechałam w stronę centrum Seulu.

Był późny wieczór, jednak po ulicach nadal jeździło kilka samochodów. Ludzie wracali z pracy lub podróży.

Uniknęłam niepotrzebnego zatrzymywania na światłach skręcając drogą na skróty i tym sposobem znalazłam się na parkingu przed siedzibą adwokatów.

Ku mojemu zdziwieniu zastałam na parkingu dwa czarne samochodu, wysokiej półki. Skrzywiłam się na ich widok i rozejrzałam się po okolicy.

Spojrzałam na budynek i zauważyłam jedno palące się światło. Przecież tu miało nikogo nie być.

Zacisnęłam pieści i wyciągnęłam zapasowy kluczyk ojca. Weszłam do wieżowca za pomocą bocznych drzwi ewakuacyjnych.

Od razu usłyszałam ciche szepty na korytarzu. Wychyliłam się zza ściany i ujrzałam uchylone drzwi.

Korytarz pokrył się jaskrawym światłem.

Cholera, czujniki ruchu.

Osoby przebywające w niedalekim pomieszczeniu musiały to zauważyć, bo szepty od razu ustały. Nie chcąc się narażać, szybkim krokiem wycofałam się i poczekałam chwilę obok zamkniętych drzwi.

Jedyne co udało mi się usłyszeć to kroki i trzask zamykanego wejścia głównego. Odetchnęłam z ulgą, gdy do moich uszu dotarł dźwięk samochodu. Oparłam ręce o kolana i odpoczęłam chwilę. Dawno nie przeżyłam tak stresującej sytuacji. Rzadko się przytrafiają.

- Co tutaj robisz? - usłyszałam za plecami.

Momentalnie się spięłam, a po moich plecach przeszedł dreszcz. Ktoś za mną stał, widział mnie.
Tylko nie pokazuj twarzy, będzie wiedział jak wyglądasz. W takim razie istnieją tylko dwie opcje.
Odwrócić się czy uciekać? - oczywiście, że uciekać, ratuj dupę póki można.

- YangHee mówię do Ciebie - mężczyzna złapał mnie za ramię i obrócił mnie tak, abym stała do niego twarzą w twarz.

- Jeon?!

~*~

Zaparkowałam auto przyjaciela na podjeździe, zaraz obok Jeongguk'a, który dojechał do domu pierwszy. Wyjęłam kluczyki ze stacyjki i wyszłam na zewnątrz, po czym rozciągnęłam się i spojrzałam na opartego o maskę Jeon'a. Chłopak podszedł do mnie leniwym krokiem i cmoknął mój nos, delikatnie się przy tym uśmiechając.

- Nie ominie Cię odpowiedź na pytanie co robiłeś w kancelarii - zgromiłam go wzrokiem i przeszłam obok niego.

- A czy to ważne? - jęknął łapiąc mnie za rękę - może powinno zacząć być dobrze między nami, co?

Prychnęłam cicho i wyrwałam się z ucisku starszego, podbiegając do drzwi domu. Pchnęłam drewnianą powłokę i krzyknęłam oznajmiając przyjaciołom, że wróciłam. Gdy nie otrzymałam żadnej odpowiedzi, stwierdziłam, że muszą już spać, co tłumaczy dość późna, nocna godzina.

- YangHee! - krzyknął zdenerwowany, wchodząc do kuchni, gdzie zastał mnie robiącą kawę.

- Czego ty ode mnie oczekujesz, co? - spojrzałam na niego - ja też mogę zacząć awanturę, bo nie chcesz mi nic powiedzieć, a pragniesz, żeby było miedzy nami dobrze! Szczerość to podstawa Jeon.

- Jeżeli Ci powiem, to pozwolisz mi przedstawić moje oczekiwania? - spytał unosząc swoją ciemną brew do góry, opierając ręce o blat kuchenny.

- Stoi - powiedziałam pewnie upijając łyk ciepłego napoju.

- Kiedyś przyszedłem pobity, pamiętasz? - zaczął, nabierając powietrza - wtedy z trudem wyplątałem się z pewnego nie załatwionego interesu. Co prawda pomógł mi w tym mój znajomy, z którym spotkałem się w kancelarii. Ma wtyki i tyle, może nam tylko pomóc - kontynuował - jutro pojedziemy tam razem, żeby zdobyć nagrania z kamer. Teoretycznie wszystkie,które znajdowały się w budynku zostały wyłączone, ale obawiam się, że dwa czarne samochody parkujące w pobliżu w  środku nocy mogą być powodem do zaniepokojenia.

- Wyślę Hoseok'a i Jimin'a - mężczyzna skrzywił się, ukazując swoje niezadowolenie - uwierz mają doświadczenie.

Mruknęłam pod nosem i wrzuciłam kubek po kawie do zlewu. Usiadłam na stole w kuchni i przywarłam plecami do zimnej ściany.

- W takim razie, zamieniam się w słuch - szepnęłam, zachęcając bruneta do przedstawienia swoich "oczekiwań".

- Czemu próbujesz udawać, że niczego nie było? - mruknął i podszedł bliżej, oparł jedną rękę obok mojej głowy i intensywnie mi się przyglądał.

- Nie jestem zobowiązana do udzielania odpowiedzi - burknęłam - chce tylko wiedzieć czego ode mnie oczekujesz.

- Jeżeli chcesz prosto z mostu to nie ma problemu - szybko położył dłonie na moich biodrach i pocałował mnie, nie dając możliwości ucieczki - chcę powtórki, ostrzejszej powtórki.

Warknął dalej muskając moje zaróżowione wargi. Chwycił mnie pod udami i skierował się do salonu. Jęknęłam cicho, gdy rzucił mnie na kanapę, zjeżdżając swoimi ustami na szyję. Swoje kolano ulokował między moimi nogami, a palcami zataczał kółeczka na moim udzie.

- Pozwól sobie na odrobinę przyjemności - mruknął mi do ucha i złapał za skrawek mojej koszulki.

- Ufam Ci, Jeon - westchnęłam, wędrując swoimi rękami po dobrze wyrzeźbionym brzuchu Jeongguk'a - przynajmniej już mnie niczym nie zadziwisz - zaśmiałam się wspominając naszą pierwszą "wspólną noc", na co chłopak tylko bardziej zmotywował się do działania.

- Chcesz się założyć?

Dobry wieczór!
Family friendly content.

Wiem, że długo mnie nie było, ale powiem wam, że pracuję nad nowym opowiadaniem, ze względu na zbliżające się zakończenie Please Forgive Me.

Jak tam sytuacja, bo nie ciekawie przez to korona-gówno teraz?

U mnie w liceum beka, ale jeszcze żyje we mnie motywacja i się uczę.

Do następnych!
Bayuu!💜~JungManieXx

PS. Wbijcie do mnie na twittera - JungManieXx

Nominacja

1. Moje pierwsze konto @Uzumakowa założyłam w marcu 2017, to powstało w lipcu 2017.

2. Fanfiction

3. Zależy, bo bardzo dumna jestem z jednej, która jeszcze jest nieopublikowana, natomiast myślę, że Please Forgive Me, bo to pierwsza książka na poważnie i praktycznie już ukończona.

4. 13 reasons why

5. Grey? XD
W sumie to Avatar i Titanic, takie klasyki.

6. Igrzyska Śmierci

7. Generalnie nie shipuje (only broship!), ale sope

8. Nominuje dwie, bo mogę:
ohhunnie2004
wiczkenispeczenis

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top