seven
Miesiąc później
Szkoła skończyła się godzinę wcześniej niż powinna, dlatego z bananem na twarzy opuściłam znienawidzony budynek. Do uszu włożyłam słuchawki i powolnymi krokami zmierzałam do domu. Jako, że nie miałam ochoty łamać dzisiaj prawa, posłusznie zatrzymywałam się na każdym skrzyżowaniu czekając na zielone światła. Gdy jedno z nich się zaświeciło pewnym krokiem weszłam na drogę.
- Uważaj! - usłyszałam głośny krzyk za plecami. Naprawdę ktoś musiał zetrzeć sobie gardło, ponieważ usłyszałam to w słuchawkach
Spojrzałam w boczną uliczkę, z której właśnie wyjeżdżał biały Chevrolet, a za nim goniła policja. Ostatnio nie słyszałam o żadnych wyścigach w okolicy, więc byłam bardzo ciekawa czym naraził się kierowca tego drogiego cudeńka. Wzruszyłam ramionami i kiedy już przejechali weszłam bezpiecznie na pasy i pobiegłam do domu.
- Jestem! - powiedziałam, ale nie usłyszałam odpowiedzi
Mama wyszła z samego rana do pracy i wróci najpewniej za kilka godzin. Rzuciłam plecak w kąt i rzuciłam się na łóżko. Miałam ochotę zasnąć, ale wiem, że wtedy mogłabym przegapić powrót rodzicielki. Zastanawiałam się nad krótką jazdą, ale od razu wybiłam sobie ten pomysł z głowy, gdy teraz po Seulu jeździ policja.
Nie mając co robić weszłam do kuchni i zrobiłam sobie ryż. Właśnie sięgałam po pałeczki, gdy ktoś zadzwonił do drzwi.
- Słowo daję, że jeżeli to komornik to nie będę trzymać rąk przy sobie - zacisnęłam pięści mówiąc sama do siebie
Pobiegłam do wejścia i pewnie chwyciłam za klamkę.
- Ciebie też miło widzieć
Chłopak wepchnął się do mojego mieszkania zamykając drzwi na klucz.
- Co ty tutaj robisz?! - wrzasnęłam wściekła widząc spoconego Jeongguk'a - laska Cię goni, bo spławiłeś ją po seksie czy robisz z siebie jeszcze większego debila?!
- Zamknij się już! - pocałował mnie przez co moje krzyki zostały stłumione
Szybko jednak usta zastąpił swoimi dłońmi i uważnie nasłuchiwał sytuację na klatce.
- Czysto, możemy jechać dalej - usłyszałam poważny głos jednego z gliniarzy i spojrzałam wrogo na Jeon'a
- Uff - przetarł czoło zjeżdżając po ścianie w dół
- Możesz mi wytłumaczyć co tu się dzieje?
- Tak jakby trochę naraziłem się Seulskiej policji, bo odwalam brudną robotę - westchnął wstając z podłogi - myślałem, że mieszkasz w lepszych warunkach
- Komentarze zostaw dla siebie, póki nie wywaliłam cię na bruk - zakpiłam - a teraz wynocha, nie mam zamiaru Cię tu gościć!
Chłopak zignorował mnie i wszedł w głąb mieszkania. Zauważając na blacie w kuchni miseczkę ryżu złapał za pałeczki i zaczął jeść.
- To było moje - powiedziałam odsuwając od niego jedzenie
- Ale ja to jadłem - założył ręce na piersi i przyglądał mi się kiedy zabrałam się za opróżnianie naczynia
Po zakończonym posiłku podeszłam do zlewu i umyłam brudną miseczkę. Zmęczona wróciłam do pokoju i wtuliłam się w poduszkę próbując się wyciszyć. Przez jakiś czas leżałam z zamkniętymi oczami po prostu się relaksując, ale mój spokój został przerwany głośnym hałasem.
- Wiedziałam, że lepiej tego idioty nie zostawiać samego - mruknęłam zwlekając się z miękkiego materaca.
Gwałtownie otworzyłam drzwi i zobaczyłam Jeongguk'a leżącego na podłodze w korytarzu. Na ten widok nie mogłam powstrzymać śmiechu i wybuchłam nim łapiąc się za brzuch.
- Naprawdę śmieszy Cię nieszczęście człowieka? To jest wredne - burknął i wstał na nogi
- Jestem wredna - odpowiedziałam uspokajając się - pewnie potknąłeś się o własne ego, bo nie widzę tu nic co mogłoby spowodować upadek
- Nie jestem przyzwyczajony do takich "luksusów" - zrobił cudzysłów
- W takim razie zapraszam do wyjścia - wskazałam na drzwi
- Teraz? Gdy po całym mieście szuka mnie policja? Zapomnij! - pobiegł do salonu
Wywróciłam oczami i podążyłam za chłopakiem, który siedział skulony na kanapie.
- Nic nie ma za darmo - prychnęłam - chcę tysiąc
- Słucham? - w jednej chwili się pobudził
- Potrzebuję kasy, a ty masz jej bardzo dużo
- Ale mogę zostać tu do jutra
- Muszę iść do szkoły
- Jeżeli będzie trzeba nawet Cię podwiozę - popatrzył na mnie wymownie
- Stoi - westchnęłam i wystawiłam rękę w jego stronę
- Ale pamiętaj - podał mi pliczek banknotów - w życiu nie zawsze najważniejsze są pieniądze - szepnął mi do ucha przez co po całym ciele przeszły mnie ciarki
Kończą mi się rozdziały na zapas, więc przez jakiś czas mogę nie aktualizować tego ff
Mam ochotę napisać coś do messenges, także myślę, że jeszcze dzisiaj się coś pojawi
Nie mam narazie głowy do PFM, więc musicie trochę poczekać, za dużo mam na głowie, a swoją "wenę", a w zasadzie jej resztki wykorzystuje do opowiadań na Polaka 🙃
Ta sesja to cudo 😍
Teraz idę odpoczywać 👆🏻
Do następnych!
Bayuu!💜~JungManieXx
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top