twelve
Wystawiłam rękę przez okno, aby poczuć szybkość tego samochodu. Naprawdę był niczego sobie. Mam nadzieję, że moi przyjaciele nie będą mieć za złe, że trochę czasu zeszło mi na jego testowanie. Zamiast pojechać najkrótszą drogą, która prowadzi przez centrum miasta, postanowiłam, że pojeżdżę trochę po przedmieściach. O tak wczesnej godzinie na szczęście prawie nikogo tu nie ma, a ja nie muszę się martwić o potencjalny ogon.
- Gdzie ty do cholery jesteś? - usłyszałam wściekłego JeongGuka
- A ty skąd masz mój numer? - parsknęłam i dodałam gazu, aby trochę szybciej znaleźć się przed odpowiednim budynkiem
- Nie zapominaj, że jestem z Jimin'em i Hoseok'iem - usłyszałam ich krzyki w tle - a z tej racji, że wszyscy jesteśmy mężczyznami dosyć dobrze zaczęliśmy się dogadywać
- Tylko tego mi brakowało - mruknęłam pod nosem - za chwilę będę! - po tych słowach rozłączyłam się i przemierzyłam krzyżówkę prowadzącą na aleję główną
Racja, przedmieścia były puste, jednak centrum Seulu tętniło życiem - a co się z tym wiązało? Potwornie długie korki. Do celu pozostało mi tylko kilkaset metrów, jednak w tempie, w którym poruszają się wszystkie samochody dostawcze stojące przede mną, może to potrwać nawet godzinę.
- Zatrąb malutka! - usłyszałam zgryźliwy komentarz od kierowcy zatrzymującego się na pasie obok
- Nie jestem fiutem - odchrząknęłam i przemknęłam przez szczelinę między autami -Bingo!
Przyspieszyłam i prosto przed kołami jednej z ciężarówek wjechałam na zjazd z prawego pasa. Przez to moja droga skróciła się o jakieś kilka minut i nim się obejrzałam, szukałam miejsca parkingowego przed budynkiem kancelarii.
- No wreszcie - westchnął Hoseok i rozejrzał się po parkingu - zaraz, czym ty przyjechałaś? - zapytał zdziwiony nie widząc Bugatti
- Tym - oparłam się o maskę Lotusa
Wszyscy popatrzyli na mnie zaskoczeni. Najwidoczniej się tego niespodziewali, bardziej niż myślałam. Jimin jednak nie zadając pytań skierował się do wejścia instytucji, a zaraz za nim ruszył Jung, który posłał mi tylko zmieszane spojrzenie.
- Skąd to masz? - JeongGuk zagryzł dolną wargę
- Powiedzmy, że już długo na mnie czekał, ale dopiero teraz wyjechał na ulicę - zaśmiałam się i odeszłam kilka kroków od auta
Jeon pokrzyżował moje plany i szarpnął mnie za ramię, przez co ponownie wylądowałam na masce, tym razem leżąc na niej.
- Jesteś tak niegrzeczna, że załatwiasz nielegalnie samochody? - spytał mierząc każdy milimetr mojej twarzy, swoją trzymając na niebezpieczną odległość
- Ten samochód jest w 100% mój - wytłumaczyłam
Moje ciało oblała fala gorąca, przez co powoli odsuwałam swoją twarz od tej jego.
- A więc nie narobiłaś sobie kłopotów? - pokiwałam przecząco głową - Masz szczęście - mruknął i przywarł swoimi wargami do moich
Moje oczy rozszerzyły się w objawie szoku, jednak nie mogłam zaprzeczyć, że mi się podobało. Gdy chciałam pogłębić pocałunek, chłopak szybko się ode mnie odsunął.
- Chodźmy, bo będą czekać wieki - oblizał swoje usta, ciagnąc mnie za sobą
~*~
- Jak to nie mogę tam wejść?! - wrzasnęłam tak głośno, że osoby pracujące na dolnych piętrach wychodziły ze swoich biur, aby zobaczyć co się dzieje
- Uspokój się YangHee - uciszył mnie Hoseok
- Nie! Do cholery! Mam prawo tam wejść! - uderzyłam pięściami o biurko recepcjonistki
- Adwokaci sobie tego nie życzą - wywróciła oczami i kompletnie mnie zignorowała - a teraz proszę wybaczyć, wychodzę zjeść obiad, a państwa proszę o opuszczenie budynku
Kobieta wyłoniła się zza ekranu i pewnym krokiem minęła nas, kierując się do restauracji.
- Nienawidzę takich bab - mruknęłam i obróciłam się na pięcie - pilnujcie okolicy, nie dam za wygraną, muszę tam wejść
- Idę z tobą - zawołał entuzjastycznie Jeongguk
- Jak coś czekacie na prawnika - wytłumaczyłam reszcie - jak zapytają o nazwisko, powiedzcie, że nie do końca je pamiętacie i błagam nie dajcie się oszukać. Ci tutaj są bardziej sprytni niż można się spodziewać. A i jeszcze jedno, Jimin dawaj mi znać czy droga jest wolna, a gdyby Hobi zaczął za dużo gadać to go kopnij pod siedzeniem.
- I kto tutaj za dużo gada - fuknął urażony Jung
- Powodzenia! - krzyknęłam na odchodne i pobiegłam w kierunku schodów
- Masz jakiś plan? - spytał Jeon doganiając mnie
- Tak, mój jeden ulubiony - pokiwałam głową - działać spontanicznie!
Dobre rano? Haha.
Kiedy to piszę jest 5.40, więc no, nieźle się bawię. 😂
Nie mogłam spać, a około piątej naszła mnie taka wena, że postanowiłam coś napisać haha. 😂
Najgorsze jest to, że muszę wstać za 4 godziny, bo mam trening 😒
Także życzcie mi żebym teraz zasnęła hahahaha.
Dobranoc dla mnie, dzień dobry dla was.
Do następnych!
Bayuu!💜~JungManieXx
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top