*4*

Po alkoholu bywałaś wyjątkowo kreatywna, a twoje pomysły zazwyczaj kończyły się dobrze. Prawda jest taka, że gdyby nie ty to Jihyo i Daniel tak naprawdę nigdy by się nie zeszli, ale oczywiście jako dobra ciocia pomogłaś im w tym. Wystarczyło jedynie dać wyzwanie piosenkarce podczas gry w butelkę, aby ta pocałowała swój obiekt westchnień, a później już jakoś poszło. Byłaś dumna, że nie traciłaś głowy po wypiciu procentów tak jak większość twoich znajomych i byłoby tak dalej gdyby nie ta nieszczęsna impreza. Nie miałaś pojęcia co tak naprawdę strzeliło ci do łba, żeby chociaż wspomnieć o ty aby się założyć z Yoongim. W tamtym momencie nie wiedziałaś, że od tego ma się dopiero wszystko zacząć.

Może i UNO jest popularną grą, ale nie miałaś zbytnio czasu aby jakkolwiek się z nią zapoznać, ale zwyczajnie ogarnąć. Nie chciałaś też przegrywać, co prawda nie miałaś jeszcze wymyślonego wyzwania które mógłby wykonać raper, ale byłaś pewna że jeżeli wygrasz to wymyślisz coś na poczekaniu. Oczywiście rozgrywka była poważna, każde z was dwojga chciało wygrać. Niestety twój brak jakiejkolwiek wiedzy w temacie tej głupiej karcianki plus widoczne doświadczenie muzyka sprawiły, że zostałaś ograna w mniej niż 10 minut.

- Zagrajmy jeszcze raz – wykrzyknęłaś zdenerwowana. Nie chciałaś przegrywać, musiałaś walczyć o swoją godność.

Na twoje słowa Yoongi roześmiał się głośno i podniósł wzrok znad ekranu telefonu. Mogłaś zobaczyć w jego oczach szczere iskierki rozbawienia pomieszane z lekką mgiełką spowodowaną przez wypity alkohol.

- Dobrze wiesz, że i tak przegrasz – pewność siebie biła od chłopaka dosłownie na kilometr i może gdyby nie ten jego głupi wyzywający uśmiech to przyznałabyś mu rację. Ale w tamtej sytuacji wyraz twarzy i słowa kolegi zabrzmiały jak prowokacja, więc nie miałaś zamiaru tak łatwo się poddawać.

- A może boisz się, że cię ogram? – odpowiedziałaś nie chcąc tracić swojego udawanego spokoju. Wewnętrznie kipiałaś ze stresu.

W odpowiedzi chłopak jedynie zaśmiał się cicho po czym mogłaś zauważyć jak włącza kolejną rundę gry. Tym razem nie miałaś zamiaru przegrać i nawet dopuściłaś się kilku sztuczek dzięki którym zobaczyłaś karty w których posiadaniu jest twój przeciwnik. Nie miałaś zamiaru grać uczciwie, chciałaś wygrać i właśnie dokładnie w ten sposób kolejna runda zakończyła się z wynikiem 1:1.

- To co, gramy jeszcze raz? – twój towarzysz wyglądał na kompletnie spokojnego, a wręcz pewnego siebie. Nie wiedziałaś co może siedzieć mu w tamtym momencie w głowie, ale byłaś pewna że nie było to nic dobrego.

- Jasne – odpowiedziałaś bez wahania, mimo iż wiedziałaś, że chłopak przejrzał twoje poprzednie działania. Nie miałaś szans aby podejrzeć karty Yoongiego, o przewidzeniu jego ruchów już też nie było mowy.

Z sekundy na sekundę twój stres nasilał się chociaż tak naprawdę nie miałaś się czego bać. Można powiedzieć, ze zaufałaś pod pewnym względem raperowi plus oboje byliście kompletnie pijani i graliście po prostu w zwykłą grę. Nie było opcji żeby cokolwiek tego wieczoru poszło nie tak jak trzeba. W głowie jak mantrę powtarzałaś sobie, że przecież nic złego nie może się wydarzyć. W pewnym momencie zaczynałaś nawet w to wierzyć, dopóki Min Yoongi nie wyłożył ostatniej karty tym samym kończąc waszą rozgrywkę.

Podniosłaś niepewnie oczy tym samym nawiązują kontakt wzrokowy z chłopakiem. Na jego twarzy malowało się czyste zadowolenie. Kilka sekund później mogłaś usłyszeć szczery chichot rapera, na którego dźwięk sama się zaśmiałaś przez chwilę zapominając o czekającym cię 'wyzwaniu'.

- Widzisz? – po chwili usłyszałaś spokojny już głos muzyka. – Wygrałem i to w przeciwieństwie do ciebie bez oszukiwania – chłopak tymi słowami próbował poprawić twój humor, można powiedzieć że zauważył dość duży strach w twoich oczach.

- A więc co ma zrobić? – zapytałaś od razu. Chciałaś już mieć to za sobą albo przynajmniej wolałaś wiedzieć co twój przeciwnik wymyślił.

Zanim uzyskałaś odpowiedź minęło dość dużo czasu. Zamyślenie wymalowane na twarzy chłopaka umocniło cię w przekonaniu, że ani ty ani on nie mieliście wymyślonych wyzwań wcześniej. Patrzyłaś na chłopaka uważnie i obserwowałaś każdy jego ruch. Przypatrywałaś się dokładnie temu jak podnosi swój telefon i wkłada go do kieszeni swojej kurtki. Niezależnie jak dziwnie to zabrzmi, z ręką na sercu mogłaś powiedzieć że miał piękne dłonie, najpiękniejsze jakie kiedykolwiek widziałaś. Wiedziałaś już że były miękkie i lekko zimne. Mimo iż wasze wcześniejsze potrząśniecie dłoni trwało naprawdę krótko zdawało ci się jakby twoje dłonie tęskniły już za delikatnym uściskiem tych większych, męskich knykci.

- Mam już pomysł – w końcu słowa opuściły usta starszego przez co musiałaś powrócić do tego co działo się tu i teraz, a nie siedzieć we własnych myślach. Wyraz twarzy Yoongiego był inny niż jeszcze kilka minut temu, teraz wyglądał na zamyślonego i z lekka niepewnego. Sam ten widok przyprawił cię o szybsze bicie serca, skoro chłopak wyraźnie się stresował to ty chyba też powinnaś. Wzrok, który opuścił kilka chwil temu niespodziewanie skierowany był teraz na ciebie. Zanim usłyszałaś kolejne słowa raper zdążył przeczesać włosy dłonią, lekko odkaszlnąć oraz oblizać usta. Każda z tych czynności wydawała się być nagle niewiarygodnie ciekawa, chyba dlatego bo wykonywał ją właśnie on – Pocałuj mnie.

Dwa słowa, dwa głupie słowa które sprawiły że nie miałaś kompletnie pojęcia co ze sobą zrobić ani tym bardziej jak się zachować. Min Yoongi, jeden z najlepszych raperów jakich kiedykolwiek słyszałaś i przy okazji członek największego zespołu na świecie mówi, że masz go pocałować i to po kilku godzinach znajomości. Siedziałaś tak przez kilka dobrych chwil wpatrując się w towarzysza z niedowierzaniem wyraźnie wymalowanym na twarzy.

- Dobry żart – śmiech opuścił twoje płuca dopiero kilka chwil później. Przecież on musiał żartować, zrozumiałabyś jeszcze jego zachowanie gdybyście znali się dłużej, ale dopiero co się poznaliście, a na dodatek siedzicie właśnie pod ścianą w toalecie w jakimś pubie. Chciałaś odetchnąć przez nazbierany przez ostatnie kilkanaście minut stres, więc oparłaś się plecami o zimne kafelki obok ciebie. Kiedy miałaś zamiar już zamknąć oczy i znów zatopić się w swoich własnych myślach, przeszkodził ci głos chłopaka.

- Ale [Y/N] – w tych słowach mogłaś usłyszeć niespodziewaną pewność siebie, której nie miałaś okazji słyszeć jeszcze na żywo – ja nie żartowałem.

- Yoongi – mimo swojego mocno bijącego serca zdołałaś zapanować nad głosem dzięki czemu brzmiałaś najspokojniej jak się dało. – Jesteś pijany i nie wiesz co mówisz.

- Nie jestem pijany – śmiech chłopaka kolejny raz rozniósł się po pomieszczeniu, ale tym razem nie brzmiał on do końca szczerze. - Dotrzymaj słowa i wykonaj wyzwanie skarbie – kolejny raz zaskoczyła cię nagła zmiana tonu głosu chłopaka, a na słowo 'skarbie' aż podniosłaś głowę.

Westchnęłaś głośno nawiązując któryś raz z kolei tego wieczoru kontakt wzrokowy z raperem. Zadziwiająco mocna pewność siebie zaczęła bić od starszego co ukazała jeszcze bardziej kładąc swoje dłonie za siebie i opierając się na nich przy tym cały czas patrząc ci w oczy.

- Nie wstydź się, chodź tu – głęboki, niski głos dotarł do twoich uszu sekundę później. Wiedziałaś że musisz to zrobić, nie miałaś innego wyjścia jeżeli chciałaś mieć spokój. Szybki całus w usta przecież załatwi sprawę. Zbliżyłaś się lekko do chłopaka praktycznie klęcząc obok niego przez co ten został zmuszony usiąść prosto przy okazji opierając się o kafelki za sobą. Niepewnie położyłaś dłoń na policzku starszego przez chwilę nieświadomie zachwycając się jego miękkością i gładkością.

Można powiedzieć, że chłopak patrzył na ciebie jak zaczarowany co chwilę przybliżając swoją głowę o kilka centymetrów. Zanim zdążyłaś się obejrzeć wasze czoła stykały się podobnie jak nosy. W tej sytuacji oczy Yoongiego były jeszcze piękniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. On cały był przepiękny.

Zanim zdążyłaś powiedzieć cokolwiek poczułaś miękkie usta na swoich własnych przez co od razu zamknęłaś oczy. Byłaś pewna że to wszystko zakończy się na jednym całusie, kompletnie się myliłaś. Kiedy tylko poczułaś jak chłopak zaczyna poruszać swoimi ustami tym samym pogłębiając pocałunek sama podświadomie go oddałaś. Nawet nie zauważyłaś gdy wsunęłaś ręce we włosy chłopaka. Były cholernie przyjemnie w dotyku, ale w tamtym momencie nie miałaś czasu się nad tym zastanawiać. W tamtym momencie nie liczyło się nic innego niż wasze usta stykające się razem w zachłannym pocałunku. Nie interesowało się że w każdej chwili ktoś może was przyłapać. W tamtym momencie nie czułaś się jakbyś była w klubie pełnym ludzi, czułaś jakbyś na tym świecie była tylko ty wraz z Min Yoongim i nie chciałaś, żeby to się kończyło. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top