89

Zsrr - *Wyobraża sobie coś i się podejrzanie uśmiecha*

Rz - *Który patrzy na niego jak na debila*

Rz - Aż boję się ciebie zapytać coś ty sobie wyobraził, że się tak uśmiechasz.

Zsrr - *Wyrwany ze swoich wyobrażeń* Co?... A chcesz wiedzieć?

Rz - No jak już się zapytałeś to chcę.

Zsrr - Nas pod prysznicem.

Rz - Mówiłem ci coś o narkotykach? Mówiłem. Mówiłem coś o alkoholu? Nie. Więc informuję cię tu i teraz, że zmniejszam ci z trzech do dwóch butelek tygodniowo.

Zsrr - Błagam tylko nie to!

Rz - Właśnie, że tak. Nie może być tak, że masz takie chore wyobrażenia.

Zsrr - A co ci w nich nie pasuje?

Rz - Wszystko. *Wychodzi*

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top