67
Zsrr - Jesteś kuszący jak ostatnie miejsce parkingowe. Chętnie bym w tobie zaparkował.
Rz - Wybij to sobie z głowy.
Zsrr - W życiu.
Rz - Po życiu też?
Zsrr - Po życiu też z tego niee zrezygnuję.
Rz - I cały plan poszedł się walić w łeb.
Zsrr - Przepraszam. CO?!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top