167
Zsrr - Nienawidzę rozbierać choinki ale dla ciebie mogę zrobić wyjątek.
Rz - *w ciul leciuteńko się zarumienił* Ja ci się nie dam. Wybij to sobie z głowy.
Zsrr - Na peeeeeewnooo??~
Rz - Tak kurwa na pewno!
Zsrr - Coś mi się nie wydaje.
Rz - A mi się wydaje! Chcesz się ruchać idź do dziwki! Mnie masz zostawić!
Zsrr - Wiem że chcesz.
Rz - No to w takim razie nie wiesz! Bo ja nie będę się ruchał z pierwszym lepszym imbecylem! *wychodzi z domu*
======================================
Przyznawać się kto ma jeszcze ozdoby świąteczne w domu.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top