147

Zsrr - Zjedzmy jutro razem śniadanie. Wolisz u siebie w łóżku czy w kuchni?

Rz - W kuchni jak najdalej od ciebie.

Zsrr - *po cichu* A już myślałem, że tym razem mi się uda.

Rz - Chyba zapomniałeś, że mnie się nie da przechytrzyć.

Zsrr - Jeszcze kiedyś mi się to uda.

Rz - Życzę szczęścia. Przyda ci się.

Zsrr - Dzięki.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top