128
Zsrr - Chodź kicia za kiosk skrzyżujemy oddechy.
Rz - Po pierwsze. Nie jestem kotem. Po drugie. Zaraz ty skrzyżujesz ręce przed policją.
Zsrr - Czemu?
Rz - Za gwałt.
Zsrr - Ale ja cię nie gwałcę.
Rz - Gwałcisz.
Zsrr - Dobra nie było tematu.
Rz - Był.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top