7.Wszystko oprócz ananasa.
Harry w "nowym stylu" chodzi już jakiś tydzień. Louis byłby głupi gdyby nieprawił mu komplementów.
Harry stał się naprawdę przystojnym chłopakiem ale nieśmiałość została. Nie potrafił podejść do nikogo nawet jeżeli chodzi o klientów za to klienci podchodzili do niego z wielką przyjemnością.
Louis wpadł do salonu z większym opóźnieniem niż zwykle - cześć, przepraszam za spóźnienie- powiedział do Harry'ego sapiąc
-zaspałeś?-zapytał wypełniając tak jak zwykle coś w papierach
-Tak, to też ale nie uwierzysz - zaśmiał się i wyszedł z sali na zaplecze aby się ogarnąć - ta starsza pani co mieszka obok mnie, ta wredna ale też miła.
-Pani Smitch? - zapytał patrząc na niego
-Tak, dokładnie - patrzył się na Harry'ego - widziała mnie jak któregoś dnia mnie odwozisz i rozmawiała ze mną przez pół godziny na klatce - zaśmiał się ponownie- że ona tu żadnych burdeli nie chce, że ona w nocy chce spokojnie spać a nie słyszeć jęków. Ona musi się wyspać a niby nasze sypialnie dzieli ściana gdzie ściana dzieli moją sypialnię z jej schowkiem, ale nie ważne- Harry od jakieś chwili patrzył zdziwiony na Louisa - nic nie dało, że jesteśmy znajomymi a ty mnie tylko i wyłącznie odwiozłeś. Ona twierdzi, że ja kłamie i wiesz co później zaczęła mówić? - mówił teraz cicho bo do sklepu weszli klienci
-Mam się bać?
-Człowieku, ja byłem zawstydzony, więc jest źle- zaśmiał się- osiemdziesioletnia kobieta zaczęła mi gadać o zabezpieczeniu, o tym jak to wszystko wygląda. Mówiła mi nawet -przełknął ślinę i przymknął oczy - jaki smak jest najlepszy i prezerwatyw i lubrykantu
-Że dla nas? - zapytał z trudem Harry
- Tak - kiwnął głową i razem z Harry'm zaczął się śmiać- powiedziałem, że muszę już iść i poszedłem. Bardzo lubię panią Smitch ale to co zrobiła dzisiaj to masakra - mówił cicho
-Trochę- zachichotał nerwowo i wrócił do swojej pracy
-Masakra, było mi tak okropnie głupio. Mam nadzieję, że inni sąsiedzi nie słyszeli o tym- zaśmiał się
- No nie dziwię Ci się- mówił Harry. Louis wiedział, że Loczek uzupełnia ważne papiery dlatego nie chciał mu przerwać. Westchnął kiedy jakiś klient podszedł do niego z wielkimi zakupami. Nie lubił stać na kasie.
***
Harry i Louis mieli małą przerwę. Był dziś piątek i była godzina ta, że ludzie pracują ciężko w pracy, dzieci się uczą a starsi ludzie są w kościele albo w parku - co dzisiaj robisz? - powiedział Louis podając Harry'emu herbatę
-Nie wiem - wzruszył ramionami - zapewne będę czytał książkę jakąś.
- Mhm- skinął głową- może chciałby wpaść do mnie? Byśmy pooglądali jakieś seriale lub filmy, hmm?
- Ja do Ciebie? - zapytał się dokładnie a Louis skinął głową. Harry zastanowił się pijąc herbatę- na którą?
-Która Ci pasuje - uśmiechnął się do niego bo dzisiejszy wieczór znów by spędził sam. Ciągle by płakał przy smutnych filmach i obżerał się samym złym jedzeniem
-Kończymy o 18 pracę- mówił sobie cicho- dwudziesta? - zapytał po chwili.
- Okej- skinął głową i uśmiechnął się jeszcze bardziej do Harry'ego - co lubisz żebym wiedział co przygotować.
Harry przewrócił oczami - herbata wystarczy.
-Pizza, lubisz? Nawet się poświęcę i zrobię sam.
Loczek zaśmiał się i skinął głową- bez ananasa.
-A weź przestań. Ogólnie nie lubię ananasa.
- Ja też- zaśmiał się obaj głośno. Naprawdę głośno.
-Nie masz na nic uczulenia?
-Nie -pokręcił przecząco głową.
-Lubisz wszystko?
-Wszystko oprócz ananasa - zachichotał pod nosem a Louis zaraz za nim. Czy Louis wspominał, że Harry strasznie słodko chichocze i bardzo mu się to podoba?
-Dobrze- skinął głową i wziął swój pusty kubek pokazując palcem na Harry'ego naczynie. Loczek podał mu kubek a Louis wszedł do zaplecza- jeszcze jedna?
-Poproszę!
***
-Ten serial jest taki dziwny ale też taki fajny - powiedział Harry jedząc pizzę razem z Louisem.
- Tak, zdecydowanie mogę się z Tobą zgodzić- chłopcy oglądali "The End of The Fucking World" i byli pod wrażeniem pomysłu na młodzieżowy serial.
- To było okropne kiedy Alisse robiła James'owi, ugh... - przeszły go ciarki gdy o tym wspomniał. Louis teraz tak jak wcześniej zachichotał.
Obaj uważali to troszeczkę za trochę odpychające. No bo halo! Oni byli gejami!
-Jestem ciekaw czy będzie drugi sezon - powiedział cicho Harry
-Mógłby być- mruknął chwytając laptopa do ręki- co teraz?
-Nie wiem może...
-Przyjaciele?- powiedzieli w tym samym czasie i zaczęli się śmiać. Louis szybko wystukał nazwę serialu i włączył na pierwszy sezon
-Mogę się iść umyć szybko?
- Nie- powiedział stanowczo Louis a po chwili zaśmiał się - zadałeś głupie pytanie to ja Ci je na nie tak odpowiedziałem. Poczekaj już Ci daje ręcznik- powiedział wstając z łóżka. Poszedł z Harry'm do toalety pokazując mu gdzie co jest i dając mu czysty ręcznik i czystą gąbkę do ciała
-Dziękuję- uśmiechnął się do niego miło. Louis skinął głową i wyszedł z pomieszczenia zostawiając go tam samego.
***
Louis wszedł do sypialni już ubrany, wykąpany i ubrany w piżame. Poszedł się myć zaraz po Harry'm. Uśmiechnął się do niego gdy popatrzyli w swoją stronę - Lou?
- Tak?
-Masz może jakaś bluzę czy coś? - Harry'emu było strasznie zimno, sam nie wiedział dlaczego.
-Może jakąś mam - podszedł do szafy i zaczął szukać w niej przy dużej bluzy. Kiedyś od sióstr, bez okazji, dostał blado różową bluzę, która była na niego za duża- myślę, że będzie okej. Jak coś to poszukam czegoś innego.
Podał mu materiał i obserwował jak brunet zakłada przez głowę różową bluzę - jest dobra. Dziękuję-Uśmiechnął się do niego a Louis skinął głową. Musiał przyznać, że pasował mu ten kolor i miał w tym momencie dziecięcą urodę co mu się u Harry'ego spodobało.
Louis usiadł tak jak wcześniej i włączył odtwarzanie odcinka. Oglądali w spokoju, śmiejąc się czasami pod nosem.
Harry popatrzył na Louisa i zagryzł policzek od środka- m...mogę?
-Huh? - popatrzył na niego a Harry przekręcił się tak, że leżał i miał położoną głowę na kolanach Louisa. Szatyna troszeczkę to zamurowało ale zrobiło mu się miło i przyjemnie.
Położył rękę na jego włosach i zaczął masować jego cebulki włosów. Usłyszał pomruki z dołu i cichutki chichot - jest Ci cieplej? - zapytał po chwili
- Tak, zdecydowanie tak - przybliżył się brzucha szatyna kładąc rękę na jego kolanie i masując je lekko.
Louis zagryzł warge ale dalej starał się oglądać z uwagą serial. Jednak niewinna twarz Loczka sprawiła, że na nim skupiła się jego cała uwaga. Jego twarz była oświetlana przez monitor laptopa przez co mógł lepiej widzieć twarz chłopaka. Wypuścił powietrze dosyć głośno - boli? - zapytał podnosząc głowę z jego nogi
- Nie, nie. Jest okej -Uśmiechnął się do niego na co dostał niewinny uśmiech od Harry'ego - jest wszystko okej - Loczek położył się znów w to samo miejsce a Louis nadal głaskał jego włosy.
💙🌸💚
Dodane: 31.01.2018r.
Jutro nasza perełka ma 24 urodziny i z tego powodu dam jeszcze jeden rozdział!
Opowiadajcie co u was? Jak tam w szkole/pracy?
Miłego dnia, kochani!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top