11. chce sie poprzytulać

Louis zapukał kilka razy w drewniane drzwi i oczekiwał właściciela mieszkania. W dłoniach trzymał reklamówki z jedzeniem. Odłożył ponownie jedną z siatek i zapukał ponownie drzwi.

Słyszał dźwięk otwieranych drzwi i chwycił za klamkę- Cześć, Hazz - uśmiechnął się do niego i wszedł do środka

-Louis? Co ty tutaj robisz?

-Wszystko u mnie w porządku- ściągnął buty - miło, że pytasz a co u Ciebie?

-Um..., cześć - dopowiedział bardziej odkrywając się kocem

- Gdzie kapcie? Gdzie skarpety? - spojrzał na jego gołe stopy - Harry, jesteś chory. Marsz do łóżka! - popatrzył na niego

-To ty mnie zerwałeś z łóżka!- powiedział oburzony

- Ale skarpetki mogłeś założyć, jakieś ciepłe najlepiej czy coś

- Nie mam takich - wzruszył ramionami. Louis podszedł do jednej z reklamówek

-Dlatego Ci takie kupiłem- uśmiechnął się do niego wręczając mu skarpety do ręki

-Lou, nie trzeba było- jęknął

-Kupiłem Ci też coś do jedzenia. Zrobię Ci coś do picia, jakiś ciepły posiłek bo zapewne z łóżka się nie ruszasz

- Nie jest aż tak źle- tak naprawdę trzęsł się z zimna.

-Idź się połóż, zrobię Ci herbatę -pokręcił głową

-A ugotujesz coś, proszę? - zrobił wielkie oczy i wydał wargę do przodu

-Ugotuje. Idź się połóż- uśmiechnął się do niego

-A jak ugotujesz to przyjdziesz do mnie? Zimno mi jest pod kołdrą i trzema kocami

Louis popatrzył na niego nadal wyciągając produkty z reklamówki- proszę, Lou. Chce się poprzytulać

-Idź się połóż- powiedział stanowczo - proszę

- Ja Ciebie też o coś proszę - poprawił kocyk na plecach - nie daj się prosić

-Dobrze ale idź się połóż bo się przeziębisz jeszcze bardziej -pokręcił głową gdy Harry podskoczył z radości do góry i zaraz zniknął.

Szatyn uśmiechnął się pod nosem rozkładając już końcówkę zakupów.
Gdy usłyszał, że woda się gotuje, zalał herbatę i odczekał chwilę. Zniósł ją Harry'emu, który leżał w łóżku faktycznie owinięty kołdrą i trzema kocami oglądając telewizję.

- Co chcesz do jedzenia?- zapytał się siadając na łóżku i podając brunetowi napoju

-A co możesz ugotować?

- Co tylko chcesz

-Jakiś makaron? - zapytał go trochę nieśmiało.

-Oczywiście, wedle rozkazu będzie jakiś makaron - zaśmiał się razem z Harry'm i wstał z łóżka kierując się do wyjścia.

***

Louis poszedł na dół z pustymi talerzami. Z trudem odciągnął się od Harry'ego, który błagał aby został. Szatyn chciał zostać ale nie odchodził nigdzie dalej niż do kuchni, którą musiał jeszcze posprzątać.

Zajęło mu to góra dwadzieścia minut i zaraz wrócił do sypialni Harry'ego - w końcu- powiedział słabym głosem.

-Musiałem posprzątać - mruknął a Harry przewrócił oczami. Usiadł koło niego

-Połóż się koło mnie - zarządził brunet a szatyn wiedząc jaki ten może być groźny podczas choroby zrobił to - mogę się przytulić? - zapytał.

-Oczywiście, Harry - uśmiechnął się do niego i poczuł po chwili jak Harry przytula się do jego klatki piersiowej.

-Jestem zły, że mam katar - powiedział smutno. Louis położył rękę na jego ramieniu i zaczął je lekko masować

-Czemu?

-Lubię twój zapach a teraz nic nie czuje - wzruszył ramionami. Louis zachichotał cicho pod nosem. Nie wiedział co mu odpowiedzieć dlatego też zostawił to w spokoju - jak udało ci się zerwać z pracy?

-Powiedziałem, że mam zatrucie pokarmowe. Nie będę pracować z nikim innym niż z Tobą

-Miło - stwierdził po chwili -dziękuję- szepnął

-Za co?

-Za to, że przyjechałeś i się mną opiekujesz - uśmiechnął się ale Louis tego nie mógł zauważyć. Niestety.

- Nie ma za co. Od czego są przyjaciele, prawda?

-Prawda ale i tak Ci dziękuję. Nie było to w twoim obowiązku- mruknął cicho i ziewnął a zaraz za nim Louis

-Idź spać, Harreh. Lepiej się poczujesz - nadal jego ręka głaskała jego ramię po chwili przenosząc się na głowę. Usłyszał cichy pomruk

- Dobrze ale obiecujesz, że nie gdzie stąd nie pójdziesz?

-Obiecuję, że jak się obudzisz to będę obok- zapewnił go.

Harry złożył lekki pocałunek na jego klatce piersiowej, a Louis po chwili usłyszał cichy, wyrównany oddech. Uśmiechnął się i zaraz sam się okrył kołdrą i zamknął oczy w celu zaśnięcia.

💙🌸💚

Dodane: 07.02.2018r.

Kochani!
Jeżeli nie przeczytaliście poprzedniego rozdziału to zapraszam Was do niego!

Miłego wieczorku, Kochani! ❤❤

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top