Janeczku
Byłeś, jesteś, będziesz zawsze
mym największym ideałem.
Ty mówiłeś "Polskę kochać,
widzieć wolną, bronić chciałem."
Patrzę dzisiaj na grób biały,
a łzy lecą mi po twarzy,
bo zobaczyć Cię żywego
od tak dawna mi się marzy.
Rozmawialibyśmy długo
o harcerstwie i o wierszach.
Byłam bym słuchaczką wierną.
Byłabym przy Tobie pierwsza.
Rzekłeś kiedyś, że twe życie
tylko wtedy będzie coś warte,
kiedy służbą i pomocą
szlaki będą twe przetarte.
A dziś? A dziś śpij, Janeczku drogi
Będę czuwać tu przy Tobie.
Będę płakać, śmiać się, myśleć
koło Ciebie, przy Twym grobie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top