7
~3 tygodnie później ~
Od paru dni ktoś ciągle stoi pod naszym domem , boję się . Liam uspokaja mnie , mówi że wszystko będzie dobrze, ale ja widzę że chodzi ciągle zdenerwowany . Właśnie siedzę w kuchni, wstałem wcześniej , wypiłem herbatę nie jadłem nic . Czekam na niego , ale jak na złość nie wstaje ale co się dziwić jest dopiero po szóstej rano , ja nie spałem juz od jakiś czterech lub pięciu godzin . Nie potrafiłem zasnąć . Nie chciałem tkaże sam siedzieć na dole , bałem się że może się coś wydarzyć. Postanowiłem więc obudzić go , w tym celu udałem się do naszej sypialni, wszedłem i zastałem tam puste łóżko zdziwiłem się i to bardzo, przeszukałem całe piętro i nic. Zacząłem się naprawdę martwić, przeszukałem cały dom nie znalazłem go, z oczu zaczęły płynąć mi łzy siadłem na podłodze. Ale po kilku minutach położyłem się na niej związać się w kłębek, było mi zimno ponieważ miałem na sobie tylko bokserki i bluzkę .
~30 minut później ~
Tyle leżałem skulony na podłodze, czekając aż wróci , ale nie wracał . Zostawił mnie ta właśnie myśl przyszła mi do głowy , na pewno znalazł sobie kogoś lepszego przystojniejszego i bardziej seksownego. Ja nie byłem taki , bałem się . Jestem tylko zabawką, z którą od czasu do czasu można zaspokoić swoje fantazjie seksualne , czułem się jak dziwka. Jeszcze wczoraj spaliśmy ze sobą , ale pewnie stwierdził że jestem doniczego , wszyscy mnie zostawiają . Siedziałem na kanapie z podkulonymi nogami i ciągle płacząc. Nagle w pokóju zjawił się Chris, odszukał mnie wzrokiem i natychmiast podszedł do mnie .
- Ze co się dzieje proszę powiedz mi?
Nie czekając odpowiedziałem mu.
- On .... Zostawił mnie samego , nie chce mnie, czuje się brudny . Pewnie znalazł sobie kogoś lepszego, ja pewnie jestem tylko po to żeby uprawiać seks żeby go zaspokoić.
- Boże nawet tak nie myśl , jesteś perfekcyjny , nigdy by cię nie zostawił jesteś dla niego wszystkim , to dzięki tobie się zmienił i to na lepsze. Liam musiał pojechać na ważne spotkanie gangu , a nie powiedział ci tego ponieważ wiedział ze będziesz smutny że nie może cię zabrać ze sobą . Juz do niego dzwoniłem jak tu wszedłem, zaraz tu będzie.
PO. LIAM
Po telefonie od Chrisa natychmiast zakończyłem spotkanie gangu i juz za chwile będę w domu . Nie wiem o co chodzi ale kazał mi szybko przyjechać, powiedział tylko ze chodzi o moją małą księżniczke . Nareszcie dojechałem , szybko udałem się do środka domu , po wejściu usłyszałem ze ktoś płacze . Natychmiast udałem się w tam ta stronę , widok który zastałem po dotarciu do salonu złamał mi serce , mój kochany kotek płakał a gdy mnie zauważył odwrócił się plecami . Chciałem do niego podejść ale Chris mię zatrzymał i wyprowadził z pokoju. Po wyjściu z salonu udaliśmy się do mojego gabinetu . Rozmawialiśmy przez 10 minut , opowiedział mi wszystko to co Ze powiedział, moje serce pękło jeszcze bardziej, po zakończeniu rozmowy odrazu udałem się do salonu . Siedział na podłodze opierając się o kanapę. Kucnolem przed nim , dotknołem jego policzka , nie ruszył się .
- Kochanie powiec coś błagam.
Milczał przez dobre 20 minut , mówiłem do niego błagam żeby się odezwał ale to nic nie dawało . Wziąłem go na kolana a on niespodziewanie przytulił się do mnie .
- Jestem jużytkownikiem koteczku , nie zostawiłbym cie , wcale nie mam nikogo i jesteś całym moim życiem . Przepraszam że nie powiedziałem ci.
Myślałem że się nie odezwie , już chciałem kontynuować gdy się odezwał
- Przepraszam że pomyślałem o tym naprawdę myślałem, że to zrobiłeś.
-Już kochanie, ale może i masz rację że powinienem znaleźć sobie jeszcze jedną osobę , wtedy moglibyśmy we trójkę się za....
-Przestań ja naprawdę myślałem, że ci na mnie zależy ale najwidoczniej się myliłem.
- Aniołku ale ja tylko...
- Nie niechce cie słuchać .
Nie zdążyłem nic powiedzieć, boże co ja na robiłem po co w ogóle to mówiłem. Szybko wstałem i poszedłem do naszej sypialni, z zamiarem przeprosi i spełnienia marzeń mojego słoneczka, chwyciłem za klamkę ale drzwi zostały zamknięte na klucz. Zapukałem .
-Błagam otwórz te drzwi, porozmawiajmy. Przepraszam ja żartowałem, błagam wybacz mi.
-Odejdź, nie będę z tobą rozmawiać .
-Kochanie
-Nie
Zrezygnowano po kilku próbach podałem się , postanowiłem zrobić coś do jedzenia wiedziałem ze jeszcze nic nie jadł , dlaczego musze ciągle coś psuć.
Było już po osiemnastej, ale Ze mimo moich próśb nadal nie chciał zejść , nagle usłyszałem krzyk , nie zastanawiając się ani chwili pobiegłem na górę.
-Li błagam ch...
Bo tym już wiedziałem, że coś jest nie tak.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top