Rozdział 3
- A może jednak cię odprowadzę? - zapytał Taku, a ja spojrzałam na zegarek, była za pięć 20.
- Ojciec mnie zabije - powiedziałam - dobra, tylko nie wchodź na klatkę.
Wyszliśmy z restauracji i poszliśmy w kierunku mojego bloku. Pod wejściem na klatkę pożegnałam się z nim. On dał mi buziaka w policzek, a następnie włożył mi jakąś karteczkę do kieszeni kurtki.
Dziwnym trafem pod moim mieszkaniem byłam punkt 20. Otworzyłam drzwi, a za nimi stał mój tata. Mogłam się tego spodziewać.
- O jak dobrze, że jesteś córeczko - powiedział.
- Hej tato - powiedziałam ściągając buty.
- Jak było? - zapytał, a ja się na niego spojrzałam, nie wiedziałam co mu powiedzieć.
- Yy dobrze, a zrobiłbyś mi herbaty? - powiedziałam oby zmienić temat.
- Pewnie.
Weszłam do pokoju w którym leżeli mój brat z Patrycją przytuleni do siebie.
- Jak było na spotkaniu z,, koleżanką" - zapytał mój brat robiąc cudzysłów w powietrzu.
- Kamil cicho być - powiedziałam wzięłam piżamę z łóżka i poszłam wziąć prysznic.
Jak wyszłam z łazienki to poszłam do kuchni, wzięłam herbatę, i przypomniałam sobie o karteczce, którą dał mi Taku. Wyciągnęłam ją i zobaczyłam, że jest numer telefonu i napisane,, zadzwoń ".
Weszłam do pokoju, usiadłam na łóżku i napisałam do niego, ponieważ, nie było warunków, aby zadzwonić, ponieważ Kamil z Patrycją byli w pokoju.
Ja: Hej /Emilia
Taku: Cześć, myślałem, że nie skorzystasz z tej karteczki
Ja: A jednak.
Taku: Mógłbym teraz zadzwonić?
Ja: Tak, tylko czekaj chwilę pójdę do łazienki.
Pogadaliśmy chwilę, i umówiłam się z nim na następny tydzień żeby do mnie przyszedł, ponieważ tata wyjeżdża za granicę do pracy i nie będzie go kilka dni.
.........
Dobra wstawiam dzisiaj taki krótki, nie wiem czy w ogóle to opowiadanie ma sens? Czy interesuje was? Czy lepiej usunąć? Słuchajcie to dla mnie ważne, bo jak nie ma sensu to usunę i zacznę coś innego.
Pozdrawiam :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top