Rozdział 13
Dziś mój wielki dzień, z wrażenia nie mogłam spać pół nocy, cały czas rozmyślam jak to będzie gdy zarwiemy już związek małżeński. Czy zostaniemy w Warszawie, a może wyjedziemy do Tokio. Na chwilę obecną o takich wycieczkach mogę tylko pomarzyć, ponieważ najpierw trzeba znaleźć pracę i mieć na to pieniądze. Taku ma w planach zatrudnić się na magazynie, może ja pójdę złożyć CV do hotelu nieopodal centrum. Szczerze mówiąc to warto próbować wszystkiego.
Wstałam z łóżka, ogarnęłam swoje nieułożone włosy a następnie weszłam do kuchni i zobaczyłam, że na stole stoją dwa kubki z kawą i dwa talerze na których leżą kanapki. Zastanawiałam się przez chwilę kto mógł to przygotować, nagle z łazienki wychodzi mój narzeczony.
- Ohayo Emilka - przywitał się buziakiem w policzek - jak ci się podoba śniadanie? Sam przygotowałem.
- Pięknie to wygląda kochanie - powiedziałam i również dałam mu buziaka w policzek.
- To może zjemy razem, a potem pójdziemy się gdzieś przejść, na przykład zobaczyć jak wygląda nasza sala weselna
- Szczerze pomysł nie głupi - powiedziałam siadając - trzeba jeszcze drobne rzeczy doszlifować.
- Witajcie gołąbeczki - do kuchni wszedł mój brat z moją przyjaciółką.
- Jedziemy wszyscy na salę weselną - oznajmił Taku, a potem spojrzałam na Kamila i Patrycję, którzy stali przy blacie, następnie na próg kuchni w którym były Sara i Yuki. Wszyscy byli jacyś zaskoczeni.
- Jak jedziemy to chodźcie - powiedziałam i wzięłam kluczyki z samochodu.
- A śniadanie? - zapytał Taku wskazując na stół.
- Dokończę je - powiedziałam,a następnie wyszliśmy z domu.
Dotarliśmy do samochodu akurat jechało 5 osób ja, Kamil, Taku, Yuki i mój tata, teściowa została w domu. Co się okazało Taku nie ma ojca, powiedział teraz w samochodzie, że wychowywał się bez niego ponieważ zostawił rodzinę.
Jak dotarliśmy pod salę weselną i weszliśmy do środka wszystko było pięknie udekorowane, dokładnie tak jak chciałam, czułam, że właśnie spełniły się moje największe marzenia. Mąż Japończyk, wystrojony kościół i sala. Jak wesele i ślub odbędą się bez niespodzianek będzie idealnie.
Sala była w kolorach czerwieni, czerni i bieli, czyli moich trzech ulubionych barwach. Cieszyłam się bardzo, na ścianie zawieszone były nasze imiona, duże czarno-czerwone litery rzucały się w oczy od razu jak weszło się na salę. W kościele krzesła były udekorowane czerwonymi wstążkami i czerwonymi różami. Ławki były wyłożone białym materiałem na którym widniały czerwone róże. Ach wszystko biało-czarno-czerwone. Prawie jak kolorystyka flag Polski i Japonii.
Jak wracałam do domu pomyślałam że szkoda, że nie ma polskiej i japońskiej flagi w sali, powiedziałam to też Kamilowi.
Jak dotarliśmy to zaczęliśmy się przygotowywać do ceremonii. Wyjęłam z szafy suknię ślubną którą powiesiłam na żerandolu i buty, które postawiłam w kącie. Niby pan młody nie powinien widzieć Panny młodej w sukni ślubnej przed ceremonią, ale oczywiście my odchodzimy od tego zwyczaju, więc postanowiłam ją założyć.
- Patka weź mi zapnij - powiedziałam do przyjaciółki.
- Emilka czy ty czasem się nie pomiliłaś? Najpierw miałyśmy zrobić makijaż i fryzurę - moja przyjaciółka trochę się zdenerwowała.
- No niby tak, ale ja już nie mogę się doczekać - uśmiechnęłam się do niej a następnie przytuliłam aby ukoić jej nerwy. - to zrobimy makijaż teraz.
.......
Część kochani
Jestem w sumie ciekawa czy jak czytacie To opowiadanie czujecie jakieś emocje, jak tak To podzielcie się nimi, chętnie poczytam. 😊
Do następnego 😊
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top