III (+16)

Liczba słów: 2020

Combat

Ziemia się zatrzęsła, gdy oszczep włóczni z hukiem wbił się w skale. Childe zgrabnie zrobił unik, więc właśnie stał przy kamiennej ścianie, a jego wodne ostrza się rozlały. Zaśmiał się, kiedy obserwował, jak jego partner głośno i gorzko wzdychnął. Zhongli otarł spocone czoło, a Tartaglia bezmyślnie polizał swoją dolną wargę.

— Już nie te lata, staruszku? — podrażnił się rudowłosy.

Brunet podniósł swoje bursztynowe spojrzenie, aby spojrzeć na Ajaxa. Prychnął.

— Dawałem ci fory — odparł, wyciągając włócznie ze skały. Następnie oparł ją o konar drzewa. Sięgnął w stronę kołnierza w zamiarze go poprawienia.

— Mówiłem, że masz mi nie dawać forów — warknął Childe.

— Gdybym użył swojej stuprocentowej siły, już byś nie żył — oświadczył, zaczynając ściągać płaszcz i marynarkę. Położył je na bok, a sam został w brązowej koszuli.

— Jestem silniejszy, niż ci się wydaję. — Tartaglia obrażalsko założył ramiona na klatce piersiowej. — A może jednak jesteś słaby... Morax?

Zhongli natychmiastowo spojrzał się w stronę partnera. Był dosyć obsesyjnie na punkcie swoich tytułów.

— Childe, nie prowokuj mnie.

— Kto by się spodziewał, że Rex Lapis, Morax nie potrafi pokonać zwykłego człowieka? — Westchnął. — Co by twoi ludzi pomyśleli, gdyby się dowiedzie-

Childe przerwał, gdy zauważył machnięcie ręki byłego geo archona. Dzięki swojem szybkiego refleksowi wykonał unik, a pillar wychodzący z ziemi go ominął. Zrobił saldo w powietrzu z kopnięciem w stronę bruneta, ale chybił. Tartaglia niespodziewanie wywołał swoje wodne ostrza, formułując w włócznie i w ostatniej chwili zamachnął się, jednak sprytniejszy Zhongli z łatwizną uniknął obrażenia.

Ajax nakłonił swojego partnera na cotygodniowe walki w Dolinie Tianqiu i powoli dostrzegał, że zaczął uczyć się ruchów mężczyzny, a przy tym wiedział, co zazwyczaj zamierzał wykonać. Niestety, ale Zhongli dzięki swojej wspaniałej pamięci też poznał najpopularniejsze chwyty Tartaglii, więc również nie miał problemów w pojedynku. Po oddaniu gnozy nie posiadał takiej mocy, jak w czasach archona, ale nadal był o wiele lepszy od rudowłosego.

Childe'a ostrze ponownie przecięło powietrze, a sam syknął. Dokładnie obliczył tę akcje, lecz Zhongli go przewidział. Starszemu mężczyźnie podobały się ich spotkania na wolnym powietrzu. Widział, jak Ajax coraz bardziej poprawiał się w walce. Jak pierwszy raz zrzucił wyzwanie byłemu archonowi, Zhongli zużył minimalną energię, pokonując go. Zawsze cieszył się z dobrego pojedynku, chociaż wolałby pokojowy dyplomację. Ich uniki, czy dokuczliwe ataki przypominały częściej taniec, niż bitwę.

— Nie lituj się nade mną, Xiansheng. — Wzdychnął Childe, kiedy stanęli po dwóch innych połowach terenu z dosyć niezłym dystansem.

Zhongliego włócznia leżała po drugiej stronie, a sam miał założone ręce za siebie. Gdy Tartaglia ruszył na niego, przyciągnął swoją broń do ręki. Idealnie pasowała do jego dłoni. Zauważył, jak Ajax osłonił swoją lewą stronę ciała, więc były archon mógł go kontratakować. Jednak miał w pamięci, że Childe niecały tydzień temu uległ kontuzji, więc naturalnie ominął, aby nie wyrządzić krzywdzi. Z czasem dostrzegał, że ukochany posiada zdecydowanie jakąś masochistyczną pasję.

— Nie powstrzymuj się! — zawołał Tartaglia z płytkim oddechem. — Wiem, że możesz zrobić coś lepszego.

— To prawda — powiedział Zhongli, wykonując serie szybkich ciosów, które z gładkością sparował rudowłosy. — Myślisz, że już dużo o mnie wiesz i jesteś za bardzo pewny siebie — stwierdził.

Ajax wycelował w stopy swojego partnera, ale mężczyzna zrobił dwa kroki w bok. Childe rozdzielił swoją włócznie na dwa sztylety i gwałtownie rzucił je w Zhongliego. Przemknęły blisko twarzy bruneta, że aż odcięły jedno lub dwa pasma włosów. Były archon odpłacił się, przywołując dwa pillary na drodze Tartaglii. Zwiastun zygzakiem uniknął ich, ale trochę utracił równowagę.

Childe pospiesznie zaszarżował w stronę Zhongliego, a w trakcie stworzył nowe wodne ostrza. Był już bliski trafienia, lecz nieoczekiwanie został zrzucony na kamienną ścianę. Zamknął oczy, sapiąc z bólu, gdy jego ciało spotkało się z głazem. Uchylił powieki, a wtedy zobaczył, jak drugi mężczyzna stał przed nim, a włócznia była wbita głęboko obok głowy.

— Pewność siebie jest dobrą cechą charakteru, ale twoja pewność siebie kiedyś cię pokona, Childe — wypowiedział brunet. — Teraz się poddaj.

Tartaglia poruszył dłońmi, aby próbować walczyć. Jednak okazało się, że jego nadgarstki zostały zablokowane poprzez otaczający je kamień, które stworzył Zhongli, aby go uwięzić. Na twarzy Childe'a rozkwitł nieczytelny i mroczny uśmiech. Były archon podniósł kąciki ust. Myślał, że Ajax się zdenerwuje przez ten ruch.

Starszy mężczyzna widział, jak skóra rudowłosego pokryła się kroplami potu, a policzki zarumieniły się z wysiłku. Jego rozpięta karmazynowa koszula zsunęła się wystarczajaco, aby ukazać kuszącą szyję, a mięśnie brzucha pragnęły dotyku. Zhongliego kolano było umieszczone między nogami Childe'a i sam wyczuł półtwardego penisa w spodniach Ajaxa.

— Poddaj się — powtórzył głębszym tonem, ukrywając drżący głos wywołany podnieceniem.

— Czy to czas, kiedy się pieprzymy? — zapytał się kusząco, zanim spojrzał się perwersyjnie na swojego partnera.

— A jeśli tak? — rzekł szeptem Zhongli, kiedy powoli zmniejszał dystans między nimi.

— To czemu mnie nie pocałujesz?

Tyle wystarczyło, aby ich usta złączyły. Tartaglia niemrawo jęknął, kiedy drugi mężczyzna oparł bardziej kolano na jego rosnącą erekcje. Brunet chwycił w dłonie twarz Ajaxa, żeby zagłębić pieszczotę. Childe wykorzystując okazje, wsunął swój język do ust Zhongliego, a ten aż sapnął i się zatrzymał. Nadal nie przyzwyczaił się, że rudowłosemu do wszystkiego jest spieszno. Zamiast tego dołączył do zabawy oraz też bawił się językiem Tartaglii.

Mężczyzna wykorzystał okazje, więc wsadził rękę w spodnie swojego partnera, sprawiając, że zaprzestał odwzajemnianiu pocałunku. Kiedy Zhongli owinął dłoń wokół przyrodzenia Childe, zagryzł wargę bruneta i wyciągnął od niego ciche stęknięcie. Zachichotał z tego powodu, ale po chwili umilkł, gdy poczuł, że „kajdanki" opuściły jego nadgarstki.

Starszy przerwał pieszczotę i spojrzał się głęboko niebieskie oczy. Wciąż pamiętał, jak pierwszy raz spotkał się z Tartaglią w Liyue, a te spojrzenie utkwiło mu w umyśle przez dłuższy czas. Przejechał kciukiem po napuchniętej oraz mokrej wardze partnera. Później pomasował dłonią zaróżowiony policzek, zanim złożył na nim krótki pocałunek. Nigdy nie żywił takich uczuć do zwykłego śmiertelnika.

— Kocham cię — wyznał, przyglądając się nadal Childe'owi.

— Ja ciebie też, Xiansheng, ale mój tyłek nie będzie wiecznie czekać, więc skończ te czułości.

— Z tobą nigdy nie skończę, Ajax — powiedział, zanim klęknął, a jego twarz była na równi z kroczem Tartaglii.

Zhongli przycisnął rękę do nagiej skóry rudowłosego, a jeden palec musnął Wizję hydro. Przesunął dłonią pod koszule na klatkę piersiową oraz spojrzał się swojemu partnerowi. Childe'a wygląd był nie do odparcia. Ręce oparły się o kamień, a plecy wygięły się w subtelny łuk. Nie zapominając o niebieskich oczach, które błyszczały się, gdy obserwowały wyczyny drugiego mężczyzny. Brunet wiedział, że Tartaglia nie opuści wzroku, więc zamiast się rozwodzić nad urodą swojego ukochanego, ściągnął spodnie na tyle, żeby odsłonić twardą erekcje rudowłosego.

Teraz, gdy Zhongli skupił się na czułościach dla Ajaxa, zauważył, że powinien zdjąć rękawiczki. Nie rozmyślając dłużej, niezajętą rękę przyciągnął do swoich ust i zagryzł ją zębami. Childe jęknął przez te przedstawienie.

— Kurwa, zabijasz mnie — sapnął, opierając głowę o kamień i uciekając wzrokiem.

Następnie Zhongli język przesunął wzdłuż przyrodzeniu Tartaglii, a później usta owinęły się na główce penisa, zasysając policzki. Chciał jedynie sprawić małą przyjemność dla swojego partnera, więc gdy skończył ślinić erekcje, oderwał się od niej, a dłonie położył na biodrach rudowłosego.

— Odwróć się — rozkazał.

Ajax pod wpływem uzależniającego głosu mężczyzny wykonał automatycznie zadanie. Zhongli przeszedł do kolejnej części, więc odsunął bardziej spodnie Childe'a, aż ujrzał pulchne pośladki kochanka. Złapał je w dłoniach, żeby odsłonić wejście rudowłosego. Wystawił język, aby tylko przejechać po odbycie w zamiarze zostawienia poślizgu. Później napluł prędko na palce i zaczął krążyć jednym po otworze.

— Nie — odezwał się Tartaglia przez zaciśnięte zęby. — Sprawdź moje spodnie.

Brunet zaintrygowany podniósł brew, ale sięgnął do kieszeni, gdzie akurat znajdowała się buteleczka lubrykantu.

— Przygotowałeś się.

— Zawsze nasza walka kończy się na seksie, Xiansheng, a ja nie chcę na drugi dzień chodzić z bolącym tyłkiem i plotkami w pracy...

— Ale przecież się nie ukrywamy...? — powiedział Zhongli, starając zrozumieć tok myśli Tartaglii.

— Tak, ale to nie oznacza, że każdy ma wiedzieć, kiedy się pieprzymy. — Wywrócił oczami.

Zhongli ściągnął drugą rękawiczkę, aby wylać na nagą dłoń pokaźną ilość oleju. Musiał lepiej postarać się przy rozciąganiu, skoro Childe narzekał na ból. Pomasował palcem wejście rudowłosego, zanim wsunął go powoli i głęboko. Zadziwiał się tym, że za każdym razem Ajax jest ciasny niezależnie od tego, ile razy i kiedy to robili. Tartaglia stęknął, ale zakrył usta ręką, kiedy czuł ruch w środku.

— Szybciej — wymruczał, wyprężając się przed brunetem,

Mężczyzna zadowolony był, że Childe mu się podporządkował. Aż jego spodnie zaczynały sprawiać problem i lekkie cierpienie. Włożył prędko drugi palec, aby kolejno rozszerzać wejście. Tartaglia nieustannie się wiercił irytującą, więc nie trwało długo, gdy Zhongli użył trzeciego w zamiarze lepszego rozciągania.

— Koniec, chodź mnie już pieprzyć. — Kręcił biodrami Ajax.

Brunet westchnął. Niezajętą ręką ściskał wciąż biodro Childe'a, gdy drugą wyciągnął i powoli rozpiął swoje spodnie na tyle wystarczająco, aby jedynie wysunąć własną erekcje. Dłonią poruszył po niej kilka razy, zanim ustawił przed wejściem.

— Zawsze tak dużo mówisz w trakcie. Aż zaczynam się zastanawiać, jak mógłbym cię uciszyć. — Zhongli westchnął, wylewając lubrykant po swoim penisie i jeszcze dodając go więcej do tyłka rudowłosego.

— Nie „jak", a „czym" — odpowiedział bezwstydnie Ajax.

Drugi mężczyzna zaprzestał komentarza, a raczej skupił się na aktualnej czynności. Chociaż wyobraził sobie kuszący obraz, gdzie Childe krztusi się jego erekcją. Prawdopodobnie jutro wylądują w łóżku, więc może nakłoni Tartaglie do pracy oralnej. Nigdy nie odmawiał, a imo chętnie zabierał się do tego.

Powróćmy raczej do rzeczywistości, kiedy właśnie Zhongli wolno, wręcz w żółwim tempie wchodził penisem do środka Ajaxa. Gdy dotknął biodrami pośladków rudowłosego, zatrzymał się, aby jego partner się przystosował.

— Na co czekasz, Xiansheng? — podrażnił się Childe.

Te słowa były jak zapalnik, ponieważ brunet odważył wyjąć swoją erekcje i ją po chwili natychmiastowo wbić w tyłek Tartaglii. Ajax głośno zawołał, kiedy w końcu Zhongli w stałym, lecz intensywnym tempem poruszał się w nim. Starszy mężczyzna uwielbiał, gdy z gardła rudowłosego wydobywały się wspaniałe jęki oraz skomlenia. Jednak wolał, gdy te usta zaczynały brudno mówić.

— Cholera, Zhongli, jesteś taki d-duży i tak dobrze mnie wypełniasz... Tak bardzo pragnę t-teraz posmakować twojego chuja...

— Kto by się spodziewał, że Zwiastun Carycy jest pieprzony przez Moraxa... — wypowiedział podobną śpiewkę, której wcześniej użył Tartaglia przeciwko niemu. — Jestem Rex Lapis, Ajax — szepnął wprost do ucha swojego partnera, a przez jego kręgosłup przeszedł pożądliwy dreszcz.

Rudowłosy zawył, sięgając po rękę bruneta. Ucałował grzbiet dłoni, a z gardła uciekło kolejne sapnięcie.

— Rex Lapis, p-pieprz mnie.

Starszy mężczyzna poruszał coraz szybciej oraz mocniej w ciasnym ciepłu Tartaglii. Ajax włożył do swoich ust dwa palca Zhongliego, zaczynając je ssać, jakby był głodny każdej części bruneta. To tylko pobudzało jego kochanka i zadawał Childe'owi wszelkich doznań, których skrycie pragnął. Nieumyślnie rudowłosy ponownie jęknął, a ręką zawędrował w dół, żeby dotknąć swojej niezadbanej erekcji. Jednak Zhongli chwycił zaborczo dłoń Tartaglii, odpychając ją.

— Dojdziesz tylko z mojego kutasa — warknął.

— M-Morax... — wzdychnął frustrująco Ajax i uderzył pięścią o skale.

Brunet uśmiechnął się pod nosem i przyspieszył. Właśnie znalazł idealnie miejsce Childe'a, które sprawiało, że ten odlatywał. Rudowłosy wygiął plecy, a twarz przycisnął do ściany. Zhongli wykorzystywał prostatę kochanka, celując perfekcyjnie w nią. Tartaglia jęknął oraz zaczął się trząść. Starszy rozpoznając te objawy, wysunął erekcję, zanim obrócił w swoją stronę partnera. Ajaxa kolana już miały zamiar się ugiąć, więc w ostatniej chwili brunet go złapał, a ten wręcz automatycznie oplątał nogi wokół jego talii i ręce zarzucił na ramiona.

Zhongli znowu w niego wszedł pod lepszym kątem oraz uznał, że podjął doskonałą decyzje, bo dokładnie widzi, jak brudno wyglądał Childe. Miedziane włosy rozwichrzone, a maska Fatui przekrzywiona. Po kilku silniejszych ruchach można do tego dodać koszulę, którą właśnie Tartaglia pobrudził własną spermą. Ajax krzyczał, odrzucając głowę do tyłu. Tak cudownie wyglądał z zarumienioną twarzą i zapłakanymi niebieskimi oczami. Zhongli kochał to, że są sobą połączeni w najintymniejszy sposób w Tevyat.

Brunet doszedł ciężko, wchodząc głęboko w Childe'a oraz łapiąc oddech, kiedy położył głowę na ramieniu rudowłosego. Pachniał potem i seksem, czyli najpiękniejszą wonią. Obdarzył jego szyję małym pocałunkiem. Kiedy od mężczyzny odleciała całą euforia, wycofał się oraz powoli postawił Tartaglie na nogi. Szybko podciągnął mu spodnie do góry, po czym rudowłosy osunął się na ziemie i ukrył twarz w dłoni.

— Kurwa — przeklnął Childe szorstkim i ochrypłym głosem. — Dlaczego najlepszy seks jest zawsze tutaj?

Zhongli dołączył do Ajaxa, będąc zrelaksowany, a w sercu utrzymywała się przyjemna satysfakcja, która roztaczała się po całym ciele. Rudowłosy przechylił się, umiejscawiając głowę na ramieniu swojego partnera i przy okazji złapał jego dłoń, żeby zaplątać ich palce. Starszy uśmiechnął się, gdy usłyszał spokojny oddech ukochanego.

***

W dzisiejszym shocie też miałam wybrane miejsce akcji, ale nim nie podzielę. Pomyślałam, że możecie poczuć się dziwnie, gdy tam się akurat znajdziecie hahah

Przegrałam dzisiaj 50/50 i dostałam Qiqi...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top