♥ 33

Prawie się rozryczałam jak zobaczyłam gif powyżej xd

-Zostaniesz moją dziewczyną? 

Czy niekontrolowane drżenie serca i rąk, palpitacja na całym ciele i uczucie gorąca są oznaką zawału? Bo jeśli tak to go przeżywam w tym momencie!

-Ty tak na-na serio?- mój głos jest drżący, mimo że staram się ogarnąć!

-Nie, przepraszam- chłopak zaczyna śmiać się cicho, a ja patrzę na niego osłupiała...Nie zrobił tego...- Żartuję, na serio pytam, głupiutka- uśmiecha się szeroko, dostrzegłszy mój wyraz twarzy i pociera dłonią mój policzek.

IDIOTA. Serce mi stanęło!

-Ale...wiesz- przygryzam wargę- to chyba nie jest dobry pomysł- mówię, spuszczając głowę w dół- Trochę krótko się znamy i...Nie, Zayn, nie mogę- zaciskam usta i odsuwam się krok od bruneta. Zerkam na niego, muszę przyznać, że jego mina jest bezcenna. Opiera się bokiem o blat wysepki i jest chyba trochę zakłopotany. Nie pomyślałabym, że kiedyś zobaczę Zayna przybitego. Aż robi mi się go szkoda...Chłopak otwiera usta, lecz ja mu przerywam, kładąc dłonie po obu stronach jego twarzy- Posłuchaj- łapię z nim kontakt wzrokowy. Zbolałe oczka ma! Kto by pomyślał...- Żartowałam, idioto- uśmiecham się głupio, a brązowooki unosi brwi, niedowierzając.

-Jędza- mruży oczy, przysuwając mnie do siebie i łączy nas czołami.

-Twoja- zaciskam usta i przykładam zgięte dłonie do podbródka. Chyba się rumienię...- Rzygać mi się chce jak pomyślę, że się w tobie zakochałam, bee- wytykam język.

-Zakochałaś się- porusza brwiami i całuje mnie w policzek- Wiedziałem, że jestem zajebisty. No i...ja w tobie też się zakochałem jakimś cu...

-Schodzę!- chłopakowi przerywa krzyk Horana, który stawia głośne kroki na schodach- Oh, gołąbeczki- uśmiecha się na nasz widok- Nie przeszkadzam wam- mówi i idzie do swojego pokoju.

Po spojrzeniu w oczy Malika i przypominam sobie to, co powiedział. ZAYN MALIK SIĘ WE MNIE ZAKOCHAŁ. Wdech. Wydech. Nie wierzę no! Wpatrujemy się sobie w oczy kilka naprawdę długich chwil, po czym chłopak robi zeza i wybuchamy śmiechem. Splatam dłonie na karku brązowookiego i wtulam się w jego tors. Na legalu, bo to mój BOY.

-Czyli teraz jako przykładny chłopak mam cię wszędzie nosić?- wzdycha Zayn i unosi mnie w górę. Kiwam głową- W co ja się wpakowałem...- mruczy teatralnie, a ja kopię go w kolano.

-Jak cię upuszczę, to nie będzie już tak wesoło, wiesz?- przygryza płatek mojego ucha, a ja się odsuwam. Mam tam łaskotki! Zayn popycha drzwi do swojej sypialni i wchodzi ze mną do środka.

-Za to będzie zabawnie, jeśli ty się przewrócisz- całuję go w policzek i uśmiecham się zwycięsko- A tak w ogóle to...- przygryzam wargę, kiedy brunet siada na łóżku- Chciałeś już spytać tam na górce, co?- zerkam na niego. 

-Aż tak było to po mnie widać?- krzywi się z niezadowoleniem. 

-Chciałabyś...chciałabyś...chciałabyś...potem coś obejrzeć?- wybucham niekontrolowanym śmiechem i opadam czołem na ramię Malika- Pewnie, Zayn, a co?- chichoczę, próbując złapać oddech. Prostuję się na kolanach chłopaka i patrzę mu w oczy- Przepraszam- biorę głęboki oddech i zaciskam usta, by przestać się rechotać jak opętana- Słodko wyglądasz z tą miną- ściskam rękami policzki brązwookiego.

-Miaszczysz mi tfasz, kochanie- mówi Zayn niewyraźnie i uchyla jedno oko. Rozluźniam uścisk i składam na jego ustach szybkiego całusa- Eee, co tak krótko?- wydyma wargi, łapiąc mój podbródek. 

Łączy nasze usta i przyciąga mnie bliżej do swojej klatki piersiowej. Opieram łokcie o barki chłopaka i nawijam na palec pasemko jego włosów, oddając pocałunek. To nienormalne, że on tak dobrze całuje...Malik wsuwa się w głąb łóżka, trzymając mnie mocno w talii, a potem ściąga ze swoich kolan i kładzie na plecach. Zawisa nade mną i patrzy z czymś dziwnym w oczach, po czym z powrotem mocno styka nasze wargi. Brunet wpycha język w moje usta i sunie dłońmi w górę pod moją koszulką. Kiedy on zdążył wepchnąć tam łapy? No, to mój chłopak i może sobie pomacać, ale to trochę przerażające, że tego nie zakodowałam. Wszystko jest świetnie, poza tym, że Zayn się chyba trochę napalił, o czym świadczy...coś twardego na moim udzie...A ja się spinam, kiedy zaczyna coś majstrować z zapięciem mojego stanika. 

-Zayn- odchrząkuję zaraz obok jego ust. 

-Hm?- zerka na mnie błyszczącymi tęczówkami- Wszystko w porządku?- marszczy czoło i pociera moje plecy. 

-Tak, tylko ja...no, wiesz...- przygryzam wargę i uśmiecham się nieśmiało, a chłopak zaciska usta. No, myśl, Malik, myśl! Sama mu się nie przyznam, że jestem dziewicą...SITO I WSTYD. Teraz szesnastolatki są już po...

-Oooo- bunet rozszerza oczy i uśmiecha się jak zboczeniec- Jesteś dziewicą, skarbie!- całuje mnie słodko w usta kilka razy. 

-Głośniej się drzyj- mruczę, zakrywszy twarz dłońmi. Spaliłam buraka!

-Odstresuj się, wariatko, kiedy indziej się tobą zajmę- Malik przesuwa nosem po moim policzku- A dotknąć też nie dasz?- pyta, patrząc na mnie smutno, a ja mrużę gniewnie oczy- A popatrzeć...?- uśmiecha się uroczo z nadzieją. Wzdycham i gromię go wzrokiem- Nie pomyślałbym, że jesteś aż tak cnotliwa- puszcza do mnie oczko. 

-Nie pomyślałabym, że jesteś aż tak niezaspokojony- uśmiecham się, przechylając głowę w bok. 

-To niesprawiedliwe, że ty możesz sobie na mnie popatrzeć, a ja na ciebie nie- mówi zawiedziony, a ja kładę dłonie na jego twarzy.

-Życie jest niesprawiedliwe- klepię go po policzku i schodzę z jego kolan. 

Zayn bierze pilota i włącza telewizor. Siada na podłodze przed łóżkiem i zaczyna wertować kanały, ściągnąwszy koszulkę. Zerkam na niego z półuśmiechem i przeciągam swoją bluzkę przed głowę. Niech ma. Podkradam się bliżej niego i zakrywając mu oczy, całuję go w policzek. Schodzę z łóżka i siadam pomiędzy nogami chłopaka. Ręce owijam wokół jego klatki piersiowej. Brązowooki przenosi wzrok na mnie i uśmiecha się szeroko. 

-Nie spodziewiaj się, że się skupię- pochyla się i składa pocałunek na mojej szyi.

-Zimno mi teraz- przejeżdżam ręką po ramieniu. 

-Ja cię ogrzeję- Zayn muska moje czoło i przyciska mnie do siebie- Piękne są- mówi mi na ucho, a jego zboczone rączki wędrują do odsłoniętej części moich piersi. Rumienię się, a brunet patrzy na mnie zwycięsko. Specjalnie to robi! 

-Oglądamy?- pytam, odchrząkując.

-Ja już oglądam- Malik chichocze.

-FILM, Zayn, FILM- wywracam oczami, podnosząc jego podbródek, żeby skupił się na moich oczach. 

-Mam je sobie nagrać?- unosi brew, a ja patrzę na niego niedowierzająco. Większym idiotą być nie można- Już, już- uśmiecha się i przyciska swoje usta do moich- Oglądamy. 

~♥~

Weeeenę mam, wenę mam! xD 

xx 


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top