♥ 19
Nie reaguję i jedynie stoję nieruchomo, kiedy Malik pogłębia pocałunek, zastanawia mnie co mu strzeliło do głowy, kiedy słyszę piskliwy kobiecy krzyk:
-Zayn?!
Nieznana mi dziewczyna odciąga ode mnie Zayna, a ja oszołomiona patrzę jak chłopak rzuca mi przepraszające spojrzenie. Niska blondynka staje plecami do mnie, jednak co chwilę zerka do tyłu z zawistnym spojrzeniem.
-Kto to jest?!- wyrzuca ręce w powietrze- Wiedziałam, no wiedziałam!- krzyczy na całe gardło przez co kilku przechodniów zerka na nią krzywo- Nie było mnie DWA TYGODNIE, a ty już znalazłeś sobie rudą wywłokę na zastępstwo?!
Zayn otwiera usta by się odezwać, a ja marszczę czoło. Czyli on ma dziewczynę? Okej, a dlaczego mnie to zabolało? Rzucam pytające spojrzenie Malikowi, kiedy blondynka staje przede mną i kieruje swoją złość na moją osobę.
-Wydaje ci się, że pozwolę ci całować MOJEGO CHŁOPAKA?!- wytrzeszcza oczy i muszę przyznać, że trochę mnie przeraża- Nie zbliżaj się do niego, bo powyrywam ci te zardzewiałe kudły, ROZUMIESZ?!- zbliża się do mnie, a ja próbuję ją odsunąć, bo zaraz wypadnę za tą barierkę.
-Otrząśnij się, Melanie- no proszę! MALIK ODZYSKAŁ MOWĘ- Daj jej spokój- chłopak odciąga ode mnie targającą się na wszystkie strony dziewczynę.
-JESTEŚ DUPKIEM, MALIK! ZDRADZASZ MNIE I OLEWASZ, NIENA...
Nie słyszę dalszej części tej rozmowy, ponieważ odchodzę kilka metrów e bok. Mam dość krzyków blondynki, ale ją rozumiem...Jeśli Zayn faktycznie ją zdradził to jest prawdziwym dupkiem. Nie spodziewałam się tego po nim...
Odwracam się w momencie, gdy brunet rusza w moim kierunku, zostawiając za sobą rozemocjonowaną dziewczynę. Nie mam jakoś ochoty spojrzeć mu w oczy, wiedząc, że był w stanie zrobić coś takiego umyślnie. Za zdradzanymi kobietami zawszę stoję murem, bo...Bo sama coś o tym wiem.
-Wybacz mi za nią- mówi Malik, dogoniwszy mnie- Rosie, zwolnij trochę, tygrysie- chłopak łapie mnie za koszulkę, ale ja się wyswobadzam.
-Jesteś okropny- burczę cicho.
-Co?- pyta zaskoczony.
-Jak mogłeś mnie pocałować na oczach dziewczyny- nie pytam, lecz stwierdzam, przyspieszając kroku. W odpowiedzi dostaję śmiech bruneta, więc odwracam się w jego stronę i krzyżuję ręce na piersi- Bawi cie to?
-To moja była- Zayn odchrząkuje- Ubzdurała sobie, że nadal jesteśmy razem i nie chce się odczepić- przygryza wargę- Widziałaś jaka z niej psychopatka... Próbuję wszystkiego byle dała mi spokój- brunet wywraca oczami.
-Pocałowałeś mnie, żeby się od ciebie odkleiła?- pytam, unosząc brew, a Malik kiwa niepewnie głową- Jeszcze lepiej- uśmiecham się sztucznie i odwracam, by ruszyć w przeciwnym kierunku.
-Rose!- wyobrażam sobie jak brązowooki marszczy czoło- Ale serio? Obraziłaś się?- słyszę przy uchu jego głos i czuję jak oplata mnie w talii ramionami- Przepraszam, misiu pysiu- mówi i cmoka mnie w policzek.
Wywracam oczami i zabieram ręce Malika ze swojego brzucha. Tak to jeszcze pogarsza sprawę, poważnie. Zabolało, że pocałował mnie, żeby tamta dała mu spokój. Cóż, trafił na złą osobę, bo mi wystarczy jeden pieprzony pocałunek, żeby się zaangażować.
Tadaa xx #dramatimemisie ale nie martwcie się zbytnio ;*
UWAGA!- Teraz będę się zachwycać, więc...No.
Czytałam Kamienie na Szaniec i zakochałam się w tej książce, a szczególnie w Rudym ♡♡♡ Byłam w czwarek w Warszawie na spotkaniu z C.J.Daugherty no i sobie poodwiedzałam niektóre miejsca z książki i to było takie niesamowite, wiedzieć, że w tym i tym miejscu to naprawdę się zdarzyło... A jak zobaczyłam groby Zośki, Alka i Rudego to mało brakowało i bym się poryczała, bo to takie niesprawiedliwe, że tacy świetni ludzie pożyli sobie po dwadzieścia pare lat :(
I w sumie czytałam to tydzień temu, ale nadal nie mogę wyjść z podziwu dla tego, co oni tam wyprawiali i jakimi wspaniałymi człowiekami byli :) Teraz takich to szukać ze świecą chyba :D
Nie wiem czemu to napisałam. Mogłabym tak ciągnąć, ale raczej Was to nie obchodzi xD
Dobranoc, misie ♡ Kocham! ^^
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top