Rozdział 1 Mam tylko was
Strażacy, strażacki przybyli do bazy, czekając na zbiórkę z Komendantem, czekając trwała luźna rozmowa
– Jak tam po weekendzie zwarci i gotowi na wezwań?
Robert odpowiedział
– Oczywiście, że tak w najbliższym czasie pogoda jest bardzo słoneczna o pożar bardzo łatwo.
Dorota dodała
– zgadzam się jadąc na wezwania mam tylko nadzieję, że nie ucierpi żadne zwierzę bądź ludzie.
W tym momencie pojawił się Komendant
– Witam wszystkich nazywam się Aleksander Makowski miło mi was tu widzieć i, mam nadzieję, wszystkie pożary zostaną ugaszone
– Tak jest Panie Komendancie!
Komendant stworzył zespoły mówiąc
– Do pożaru ugaszenia jesteście gotowi idźcie przed siebie, mając na uwadze też siebie
– Tak Jest Panie Komendancie
Gdy zadzwoniło pierwsze wezwanie odebrał Komendant
– Straż pożarna Mostowa 5, co się dzieje?
– Przyjedźcie szybko!
– Spokojnie proszę podać adres i powiedzieć, co się stało?
– Ulica Balanowa 3 dom się pali i słychać płacz dziecka rozumiem dziękujemy za czujność wezwanie przyjęte
– dziękuję
Połączenie zakończono
Komendant ze łzami w oczach przekazał wezwanie
– szybko Ulica Balanowa 3 pali się mieszkanie, a w mieszkaniu słychać płacz dziecka ruszajcie
– ruszamy
Janek Olga oraz Bruno wyruszyli na wezwanie, włączając sygnał na sygnale.
Olga była bardzo zaniepokojona
– Bruno daleko jeszcze?
– Nie daleko 5 minut Olga też chce tam być jak najprędzej.
Kilka minut później zespół dojechał do miejsca wezwania zespół przygotował się do ugaszenia pożaru, otwierając mieszkanie, wchodząc do środka, gasząc ogień, słysząc płacz maleństwa Olga podeszła do płaczu maleństwa
– Ktoś cię ochronił jesteś bezpieczny w Kocyku kocyk nie spłonął.
Olga wzięła na ręce maleństwo otulony z kocem, wychodząc z mieszkania Olga zdjęła maskę Janek i Bruno spytali
– co z maleństwem?
Olga, kołysząc maleństwo odpowiedziała
– na szczęście nie zostało poparzone było okryte kocem, a koc nie spłonął.
Janek i Bruno wzięli głęboki wdech i wydech mówiąc
– Jaka ulga, ale co teraz?
– Trzeba wezwać policję, by przejęło maleństwo.
Janek wezwał policję, która po chwili zabrała maleństwo.
Zespół wrócił do bazy, będąc w bazie Komendant spytał
– i jak przebiegło wezwanie?
– Mieszkanie ugaszone
– a maleństwo?
– Maleństwo nie ucierpiało na szczęście było okryte kocem
– to dobrze
– zgadzam się Panie Komendancie
W tym czasie:
Paweł Kamila oraz Maks wyruszyli na wezwanie na adres leśna 5 do.
Paweł spytał
co się stało?
Maks odpowiedział, jadąc do wezwania
– tak jak było mówione Słońce mocno świeci okno było otwarte na stole była buteleczka i zapaliło się.
Kamila dołączyła do rozmowy mówiąc
– bywa i tak człowiek niepostrzeżenie sprawi pożar.
Maksymilian odpowiedział
– żebyś wiedziała…
Kamila uśmiechnęła się mówiąc
– Wiem, wiem
Zespół dojechał do miejsca docelowego, gdzie również dojechało pogotowie Zespół przygotował się do ugaszenia pożaru, wchodząc do środka mieszkania, gasząc ogień Kamila spytała
– jest tu kto? Proszę się odezwać
– tutaj, tutaj
Kamila poszła za głosami, widząc osoby odpowiedziała
– Wszystko będzie dobrze pożar został już ugaszony.
Młoda dziewczyna przytuliła Kamilę odpowiadając
– Dziękuję bardzo
– taka nasza praca i zalecam ostrzeżenie bądźcie ostrożni dobrze?
– Dobrze będziemy dziękujemy
– pierwszą pomoc udzieli wam pogotowie ratunkowe
Kamila odpowiedziała
– Pogotowie możecie wchodzić!
Po kilku chwilach pogotowie przewieźli osoby do Komory hiperbarycznej.
A zespół wrócił do bazy
Komendant spytał
– i jak wezwanie?
– nikt nie ucierpiał ogień nie zdążył się mocno rozpalić dziewczynę i chłopaka zabrano do szpitala w celu pozbycia się dymu.
Komendant zwrócił się do zespołu mówiąc
– Rozumiem jestem z was Dumny i Gratulacje udanej służby i cieszę się, że nikomu się nic nie stało i na dziś to koniec służby wróćcie bezpiecznie i spokojnie do domów.
Zespół odpowiedział
– dziękujemy Panie Komendancie
Zespół uścisnął się z Komendantem, przebierając się w cywilnie ubrania, wsiadając do samochodów lub na rower.
Maks i Kamila doszli do auta Maks uśmiechnął się do Kamili Kamila, zauważając to spytała
– z jakiego powodu ten uśmiech?
Maks podszedł bliżej do Kamili, gładząc dłonią po policzku mówiąc
– Bo cieszę się, że jesteśmy razem i nic ci nie jest
– Dziękuję ja tak samo
Maks pocałował czule Kamilę Kamila odwzajemniła pocałunek, odchodząc lekko mówiąc
– Wracajmy do domu
– tak kochanie
Kamila i Maks wracali do domu, gdy Maks zaniepokojonym krzykiem poprosił Kamilę, by się zatrzymała
– Kamila zatrzymaj się słyszałem krzyki sprawdzę to proszę
– Pewnie
Maks wysiadł z auta, zwracając się do Kamili
– zostań nie chce, by coś ci się stało
– ale, Maks, Maks ja też nie chce, by coś ci się stało…
Maks podążył za krzykami coraz bliżej zrozumiał, że to krzyki pomocy
– Pomocy, pomocy zostaw mnie!
Maks odepchnął chłopaka od bezbronnej dziewczyny, przytrzymując jego dłoń wyjął z kieszeni sznurek, zawiązując dłonie
– O nie, nie, nie unikniesz sprawiedliwości
– puść mnie daj mi uciec…
Maks spojrzał prosto w twarz sprawcy nieszczęścia
– posłuchaj popełniłeś.Przestępstwo i zostaniesz za to ukarany, czy to ci się podoba, czy nie.
Maks zwrócił się do dziewczyny
– jak się czujesz? Wezwać karetkę?
Dziewczyna odpowiedziała słabym tonem głosu
– poproszę słabo nie mam sił i słabo mi
– rozumiem już dzwonię
Wezwano pogotowie oraz policję
Kamila, nie chcąc czekać dłużej za Maksem chciała iść go szukać, gdy zauważyła pogotowie.
Spytała
– przepraszam Państwo, do kogo?
w oddali Maks odpowiedział
– tutaj! Tutaj jest pacjentka spokojnie kochanie to nie do mnie.
Kamila podbiegła do Maksa, mówiąc wprost do niego
– Zmartwiłeś mnie…
– Wiesz kochanie, że niełatwo mi zrobić krzywdy?
– Wiem, wiem
Gdy Pacjentkę przenieśli na nosze, przenosząc do karetki Kamila oraz pacjentka doznała szoku.
Pacjentka odezwała się
– Siostra…
– Nikola
Maks pogładził Kamilę po ramieniu pytając
– to twoja siostra?
Kamila odpowiedziała
– tak co tutaj robiłaś sama?
– Przepraszam cię siostra poszłam na spacer porobić zdjęcia krajobrazowi, jakie nas otacza
– i Jak to się skończyło?…
Maks się wtrącił
– dziewczyny spokojnie nie wiń Siostry miała prawo tu przyjść i porobić zdjęcia ona jest ofiarą.
Kamila powiedziała drżącym tonem głosu
– ja wiem ja tylko… jesteś dla mnie bardzo ważna i nie chce, by kiedykolwiek coś ci się stało.
Maks przekazał Policji sprawcę, składając słowne zeznania został poproszony o spisanie zeznań w wolnym czasie i przytulił Kamilę
– już dobrze jestem, w tym z tobą.
Kamila spytała
– co z moją siostrą
– przykro mi doszło do przestępstwa zostanie wykonana obdukcja i siostra zostanie na obserwacji oraz zostanie skierowany psycholog
– dziękuję Rozumiem…
Pogotowie odjechało Kamila ścisnęła dłoń Maks spojrzał Kamili prosto w oczy mówiąc
– jej zapłaci za to słyszysz?
– Jesteś pewny?
– Tak policja go na niewinnie się
– dziękuję
– nie ma co
Maks wrócił z Kamilą do domu, otaczając ją troską i miłością.
W tym czasie:
Olga wróciła do domu, gdzie przywitali ją dzieci
– Mama wróciłaś
– Cześć kochane jestem Jak tam w szkole?
Dzieci odpowiedziały
– dobrze mamo nie było kartkówek ani sprawdzianów
– To dzień na luzie?
– Tak mamo
Dzieci Przytuły Olgę mówiąc
– Cieszymy się, że wróciłaś bezpiecznie i zdrowo do domu mamo
– też się cieszę kochane dzieci mam tylko was
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top