Prolog


- Dlaczego mi to robisz!? -  chłopak nie zwracał już uwagi na słowa rodzicielki - Na cholerę mi szkoła z internatem!? - opadł ciężko na kanapę w salonie.
Zapadła cisza. Kobieta, z którą rozmawiał młodzieniec przewróciła swoimi zielonymi oczami.
- Tak ustaliliśmy z ojcem - fuknęła na syna, dając mu w ten sposób znak, że  jej zdanie jest najważniejsze.
- Przecież tata nic o tym nie wiedział! Nie mieszaj go w to - chłopak czuł, że nie da rady przekonać matki by zmieniła zdanie.
- Ojciec nie ma tu nic do gadania. Jego zdanie się nie liczy. Jedziesz i koniec -

Chłopak siedział na łóżku i miętolił w rękach swoje białe jak śnieg włosy. Nie miał ochoty z nikim rozmawiać. W sumie i tak nie miał z kim. Miał tylko matkę, czasami widywał ojca a przyjaciół nie miał w ogóle. Całe życie w czterech ścianach. Marzenie ściętej głowy.

- Pewnie trafi mi się pokój z jakimś dupkiem, który będzie mnie zamęczał i wyzywał. Z resztą będzie jak zawsze. Dam sobie rękę uciąć - mruknął pod nosem dalej gładząc swoje nieskazitelnie białe włosy.

- Geralt, chłopcze rusz swoją szanowną dupę i chodź wreszcie! - głos zielonookiej odbił się od wszystkich ścian domu - Pociąg nie będzie czekał!

Chłopak rozejrzał się po przedziale.
Był pusty. Zajął miejsce przy oknie, tyłem do kierunku jazdy. Kiedy pociąg ruszył białowłosy spojrzał za okno. Po kilku minutach opierania się o szybę, przymknął oczy i zasnął.

______________________________________

Postanowiłam napisać fanfika związanego z Wiedźminem. Wszystko przeniesione w nasze czasy ;D
Mam nadzieję, że Wam się spodoba ^^

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top