6.
Nazajutrz gdy tylko Jaskier otworzył oczy zobaczył, że białowłosego dawno już nie ma w jego łóżku. Westchnął cicho i obrócił się na plecy, tak by jego wzrok spoczywał na suficie. Ponownie westchnął i już miał z powrotem iść spać, kiedy jego budzik zaczął dzwonić niczym syrena strażacka. Odrzucił kołdrę pod ścianę i zerwał się z łóżka tak szybko jakby zobaczył ducha. Co najmniej. Wyłączył dryndające ustrojstwo i wybiegł z sypialni. W kuchni na stole leżała mała, szara karteczka, którą brunet natychmiastowo chwycił w rękę.
Wyszedłem. Zrobiłem Tobie śniadanie, ponieważ wiem, że zaśpisz. Widzimy się w szkole.
Geralt
Niebieskooki uśmiechnął się delikatnie i rzucił do lodówki by zobaczyć co ciekawego jego współlokator zrobił mu na śniadanie. Otworzył czarne drzwi szafki chłodniczej i ujrzał średniej wielkości pudełeczko z kilkoma kanapkami w środku. Wyciągnął pojemnik i położył go na kuchennym blacie z sosnowego drewna, który już miał swoje lata. Chwycił za czajnik i na szybko zrobił sobie herbatę. Kiedy woda się gotowała Jaskier wrzucił na siebie jakieś ubrania i wrzucił książki do torby. Wziął lutnię do drugiej ręki i wrócił do kuchni.
Geralt spojrzał na zegarek. Było piętnaście po ósmej. Brunet się spóźniał. Złotooki usiadł z tyłu klasy i położył książki na ławce. GeOgrAfiA. Białowłosy zastanawiał się gdzie podziewała się ta cholera. Bez niego nic nie zrozumie z tej lekcji. Pieprzona geografia i pieprzony Jaskier.
Niebieskooki w tym czasie spokojnie przemierzał korytarz w internacie nie interesując się zupełnie, która jest aktualnie godzina. Nucił pod nosem Barbie Girl i nawet nie zauważył kiedy wpadł na Yennefer. Dziewczyna skrzywiła się nieco.
- A Ty jesteś tak mądry, że opuszczasz każde rozszerzenie?
- O czym Ty mówisz? Sama się spóźniasz właśnie.
- Racja. Spóźniam się do fryzjera przez tę gadkę szmatkę - popchnęła go i poszła dalej.
- Dziwna jest. Nie rozumiem Geralta, że się z nią spotyka - mruknął i skierował swoje kroki do swojej szafki.
Parę minut przed końcem lekcji otworzyły się drzwi do sali a w nich stanął nie kto inny jak we własnej osobie Jaskier. Wszyscy ucichli, a Tissaia de Vries spojrzała na niego i czekała na wyjaśnienia.
- Znowu się pan spóźnił. Co tym razem?
- Eee.. noo
- Siadaj
Jaskier podszedł do złotookiego i spytał czy może się dosiąść. Ten tylko kiwnął głową i zrobił mu miejsce pod ścianą. Brunet opadł na krzesło i przez ostatnie dziesięć minut lekcji patrzył jak Geralt robi notatki.
Po dzwonku białowłosy usiadł w kąciku i wyciągnął swoje śniadanie. W drzwiach wejściowych pojawiła się Yenna, która wyglądała olśniewająco. Chłopak zerwał się z podłogi i przełknął na szybko resztki kanapki, popijając ją wodą. Podszedł do czarnowłosej piękności ( zabrakło mi synonimów okey? ), oparła się o ścianę i posłał jej szarmancki uśmiech.
- Dzisiaj gdzieś sobie wyskoczymy?
- Wyskakiwać to Ty sobie możesz przez okno.
- Myślałem o kinie, nie o oknach.
Jaskier przyglądał się całej tej sytuacji od samego początku, jedząc przy tym kanapki przygotowane rano dla niego przez jego ulubieńca. Według niego dziewczyna wydawała się być niezadowolona z takiej propozycji złotookiego, tak jakby oczekiwała więcej. Po zaledwie dwóch tygodniach! Brunet pokręcił głową i westchnął ciężko. Pamiętał jak rano kruczoczarna wspominała o wizycie u fryzjera. Spojrzał na nią jeszcze raz. Rzeczywiście miała ładniejsze włosy, ale nie ładniejsze od Geralta. Widać było, że Yenna chce się mu przypodobać na każdy możliwy sposób.
Niech jeszcze zmieni swój sposób zachowania, to może ją pokocha parsknął śmiechem.
Białowłosy wrócił późnym wieczorem do mieszkanka i zastał Jaskra zakuwającego tę cholerną geografię przy stole w kuchni. Wślizgnął się cichutko do sypialni i zrzucił z siebie mokre ubrania, które zmokły podczas popołudniowego deszczu. Zarzucił na siebie ciepłą bluzę w szarym kolorze i poszedł do pomieszczenia kuchennego by przyjąć coś gorącego. Jaskier w tym czasie zdążył paść ze zmęczenia. Spał na podręczniku od geografii i delikatnie go oślinił przez sen. Geralt uznał, że chłopak wygląda uroczo jak tak śpi, pogładził go po włosach po czym zniknął w czeluściach sypialni
_______________________________________
Młodsza siostra mnie pogoniła bo dałam jej do czytania to ff
I wyszło takie cuś.
620 kilka słów uwu
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top