Oj, to zabolało... ( Maraton cz.6)

PAPROT: Jak tam twoja dziewczyna? 

SETH: Przecież nie mam dziewczyny...? 

PAPROT: Hahaha wiem tylko ci przypominam!

SETH: Jak tam twój ojciec? 


No, na dzisiaj to tyle. Z maratonu. Do jutrAaaa powodzenia na zdalnych ;p

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top