Związki...
Hunter: Niektórzy mają dziewczynę, inny mają chłopaka. A ja. A ja mam jebaną depresję.
-------------
Philip: * okazuje się Belosem*
Fandom: *udawany szok *
------------------
Luz: Witaj moja ukochana wiedźmia istoto zwana Amity.
Amity: Witaj moja ukochana ludzka istoto zwana Luz.
-------------
Dana sugerująca, że Lilith to aroace: Nikt się nie spodziewał czosnkowej inkwizycji!
---------------
Eda: SEX! *Wszyscy odwracają się * No. Jeżeli mam waszą uwagę....
Lilith: Nie masz mojej uwagi...
Eda: Pieczywo czosnkowe!
Lilith: Słucham
---------------
Dana patrząca jak Disney zaczyna płonąć po tym jak Lumity staje się canonem: Interesting reaction.
------------------
Hunter: Mówiłem ci! Nie możesz sprzedawać nielegalne rzeczy nikomu!
Edric: Ale tobie taką rzecz dałem za darmo...
Hunter: Co?! Jaką?
Edric: Moją miłość...
Hunter: * cały zaczerwieniony * Tym razem wygrałeś...
-------------------
Lilith: Skąd w ogóle macie pieniądze po tym jak portal został zniszczony?
Luz: Mi pomaga Amity!
King: Mi mój tata.
Eda: W lombardzie przyjmą ci wszystko...
Lilith:... Czy to moja kula?
Eda: * chowając ją za plecami * Nie
------------------
Odalia: Nie możesz umawiać się z moją córką!
Luz: Czy to dlatego, że jestem dziewczyną?
Odalia: Co? Nie. Bo nie masz tej... no wiesz. Klasy. A Amity musi mieć wspaniałą żonę...
Luz: * confiused *
To koniec i sorki, że bez bonusu ale mam słaby internet i wieki by mi zajęło ładowanie obrazka
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top