Talks SMS'owy
Witam chciałbym spróbować czegoś nowego. To jest coś w stylu pisania ( najczęściej nienormalnego ) o wszystkim. Jeżeli to wyjdzie to może będzie coś oddzielnego... 🙄
Au Beta Lumity
Człowieczek: Mówiłam, że nie będzie źle.
Wiedźmin: Ty mówisz, że to nie było źle. Prawie spłonęliśmy żywcem!
Człowieczek Prawie robi wielką różnicę...
Wiedźmin: Racja. Prawie w twoim przypadku to rzeczywiście jest istotne.
Człowieczek: Co Ty sugerujesz?
Wiedźmin: Kiedy się poznaliśmy mówiłaś, że masz 175 cm. A naprawdę miałaś 165...
Człowieczek: Powiedziałam prawie!
Wiedźmin: 10 cm różnicy to spora różnica!
Człowieczek: Powiedz to mojemu byłemu...
Wiedźmin: Nie wchodzimy w TĘ tematy. Błagam...
Człowieczek: W twoim przypadku jedyne na co mogłam liczyć to dziesięcio centymetrowa blizna na czole.
Wiedźmin: Skąd ja miałam wiedzieć, że ta kaczka spadnie w ten sposób?!
Człowieczek: Mogłaś zrobić swoje czary mary i się dowiedzieć.
Wiedźmin: Ja Ci dam czary mary. Czary mary abra kadabra twoja stara to czupakabra!
Człowieczek: Pocisk godny dziesięciolatka. Ej czekaj. Poważnie?!
Wiedźmin: Mówiłam.
Człowieczek: Zmieniłaś mi matkę w jebaną czupakabre! Odkręć to!
Wiedźmin: Bo co?
Człowieczek: Zero pocałunków przez miesiąc.
Wiedźmin: Suka. Niech Ci będzie.
Człowieczek: Tak lepiej Ale zastanawia się dlaczego siedzi jak pies na podłodze i dlaczego czuje smak laczka w ustach.
Wiedźmin: Skąd ona wie jak smakują laczki?
Człowieczek: To jedno z tych pytań, na które nie znam odpowiedzi
Wiedźmin: Tak samo jak to się stało, że tamten szop znalazł się w twoim pokoju?
Człowieczek: Mam co do tego teorie.
Wiedźmin: Dajesz.
Człowieczek: Po oglądnięciu strażników galaktyki nachlałam się zbyt mocno i chciałam odegrać scenkę. Miałam kijek. Miałam...
Wiedźmin: Skąd miałaś kijek?
Człowieczek: Jak mówiłam. Miałam kijek, miałam rozchwianego emocjonalnie faceta aka twojego brata.
Wiedźmin: Co Edric robił u Ciebie?
Człowieczek: Egzystował. Miałam także kobietę żądną krwi aka twoją siostrę w okresie.
Wiedźmin: Jpr...
Człowieczek: Brakowało mi mi tylko szopa. Poszłam do najbliższego lasu i się znalazł.
Wiedźmin: Jakim cudem Ty go złapałaś?
Człowieczek: Byłam piana. Piana potrafię zrobić niemożliwe.
Wiedźmin: Przekonałam się. Dalej nie potrafię zrozumieć jakim cudem udało Ci się podpalić tamto jezioro.
Człowieczek: Wszystko da się podpalić.
Wiedźmin: Nawet waloną wodę?!
Człowieczek: Istnieje takie coś jak benzyna.
Wiedźmin: Benzyna? Benzyna by nie sprawiła, że całe jezioro by płonęło. SZCZEGÓLNIE, że to był jeden mały kanister. Co Ty tam dodałaś?
Człowieczek: Magiczna mikstura. Nie zdradzę, Ci jej bo będziesz chciała sama ją zrobić.
Wiedźmin: Ej no. Nikogo nie zabiję. Słowo.
Człowieczek: Ale podpalisz?
Wiedźmin: Podpale Ale nie zabije. Nie jestem sadystką...
Człowieczek: Jesteś. Dalej mam głowie te obrazy z naszej pierwszej randki. To była masakra...
Wiedźmin: Ten facet się prosił.
Człowieczek: To był kelner i się tylko zapytał, czy nie chcemy czegoś jeszcze.
Wiedźmin: W mojej głowie to brzmiało inaczej.
Człowieczek: Ty jesteś tą jedną z dzikich feministek, że tak ich nienawidzisz? Feministki raczej takie nie są...
Wiedźmin: Kim są kurwa feministki? Nie wiem o co Ci chodzi.
Człowieczek: Ciocia Wikipedia nie gryzie.
Wiedźmin: Jaka ciocia Wikipedia? Co Ty ćpiałaś?
Człowieczek: Trzeba Cię mocno dokształcić...No nic. Może lepiej do Ciebie podejdę.
Wiedźmin: Policja dalej jeździ.
Człowieczek: To na na meeta
No więc to tyle. Nie miałem pomysłu na normalne talksy więc jest takie coś. Daj ktoś znać czy się podoba i czy ma potencjał na oddzielną książkę.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top