Blob
Bezużyteczne fakty z Alejandro!
Alejandro: To że są tylko 2 płcie nie jest prawdą. Istnieje stworzenie mające ich 720 w jednym momencie. Jest Blopem, który potrafi się uczyć, nie starzeje się i niektórzy naukowcy twierdzą że nie pochodzi z ziemi.
--------------------------------------------------------
Luz: Czy teoretycznie nic jest czymś?
Amity: Czy teoretycznie rozumiesz znaczenie słowa sen?
--------------------------------------------------------
Pracownik McDonalda: * myli zamówienie Anny*
Sasha: Te. McKurwo!
-------------------------------------------------------
Boscha: Idź do diabła!
Luz: Byłam u niego. Świętnie się bawiliśmy. Co nie?
Lucek: Dzięki niej poczułem znowu szczęście...
Azazel: Tato?
Lucek: Wybacz Azi ale to twoja nieoficjalna siostra.
Hella: Tato. Ja jestem jego siostrą...
Lucek: Wiem ale ona jest fajniejsza.
Hella: (;﹏;)
-----------------------------------------------------
Anna myje naczynia i nagle dotyka mokrych resztek jedzenia:* krzyk*
Sasha: Co się stało?
Anna: Moja ręka jest skażona!
Sasha: To tylko kawałek resztek...
Marcy: Musimy ją odciąć!
Sasha: Marcy nie!
-----------------------------------------------------
Cyganka: Przepowiedzieć ładnej pani przyszłość?
Camila: Eeee. MJ?
MJ: Nie trzeba. Dawno już to zrobiłam z układu planet.
Cyganka: Zodiakara! Ja spierdalam * idzie sobie *
Amity: Jak?
MJ: Jedyna rzecz której Cyganie boją się bardziej od zmory są zodiakary.
---------------------------------------------------------
Konserwy: Miles Morales jest biały!
MJ: To w sumie jest możliwe...
Camila: MJ...
MJ: No co. Ma ojca. O ile wzrok mnie nie myli wy też nie macie.
Alejandro: Ty no. Jesteśmy w Nyggaverse.
-----------------------------------------------------
Toffie: Gdzie nas zabieracie? Żądam wyjaśnień!
Katri: Spokojnie. To tylko formalności.
Belos: Czy to tylko ja czy moja kobieca wersja tańczy w tamtym klubie na róże?
Katri: To możliwe. Cytadela to międzywymiarowy łącznik.
Inny Bill: *Wlatuje to miejsca nazwanego " Stópkarze"*
Bill: Nie wasz się!
Inny Bill: * powoli wchodzi*
Bill: Upadłem tak nisko...NIEEEEEEE!
----------------------------------------------------
Alejandro: Chcesz szyszkę Luz?
Luz: Też pytanie.
Alejandro: * daje jej szyszkę w karmelu *
Luz: Dlaczego to jest ryż sklejony karmelem?
Alejandro: Chciałaś normalną?
Luz: Tak!
Alejandro: Harcerze... Mam ciarki.
-----------------------------------------------------
Alejandro: * gra w Dooma*
Lucek: Jak możesz...
Alejandro: * patrząc się na niego zabija kolejnego demona*
Lucek: To było kurwa wredne...
---------------------------------------------------------
Anna: * wypija zmiksowane razem żelki witaminowe, tabletki przeciwbólowe, pięć energetyków, całe pudełko ketchupu, paczkę cukru i soli, czysty spirytus i kawę *
Jej mózg: ╭( ๐_๐)╮
Jej gardło: ヾ(゚д゚)ノ゛
Jej żołądek: (?_?)
Jej wątroba: (✖﹏✖)
Jej jelita: ( ゚ー゚)
Sasha: Dobrze się czujesz?
Anna: Widzę dźwięki... słyszę kolory.... POMOCY!
------------------------------------------------
Nauczyciel: Oddajcie swoją pracę domową.
Luz, która jej zapomniała: RANDOM BULLSHIT GO!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top